Nie pamiętasz hasła?Hasło? Kliknij tutaj
Zupełnie inaczej, z dystansem, ironią pisze o spełniającej się apokalipsie przyszły noblista, dawny żagarysta, szkicujący dramatyczne wizje zagłady. W Piosence o końcu świata z tomu Ocalenie z 1945 roku Miłosz opisuje apokalipsę zwyczajną, trywial ną, codzienną, wręcz pogodną – koniec świata, do którego można się przyzwyczaić („W dzień końca świata/Kobiety idą polem pod parasolkami,/Pijak zasypia na brzegu trawnika,/Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa”) – ludzie zajęci są codziennymi...
O tym, iż nasza codzienność może przypominać piekło, wspomina też w jednym ze swoich wierszy Andrzej Bursa: Na dnie piekła Ludzie gotują kiszą kapustę I płodzą dzieci Mówią: piekielnie się zmęczyłem Lub: piekielny dzień miałem wczoraj Mówią: muszę wyrwać się z tego piekła I obmyślają ucieczkę na inny odcinek (Andrzej Bursa, Dno piekła ) Piekło jest oswojone przez język potoczny – mówimy o piekielnym zmęczeniu i piekielnym dniu – zauważa z ironią poeta. Gra na naszych skojarzeniach....
Z nieco większym dystansem podchodzi do ocalającej roli poezji noblistka Wisława Szymborska. W wierszu Radość pisania nazywa ona działalność poetycką „możnością utrwalania”, „zemstą ręki śmiertelnej”. To zemsta na czasie, na przemijaniu. A jednak... poetka zdaje sobie sprawę z ograniczeń poezji, kreowany w niej świat rządzi się osobnymi prawami i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością („inne, czarno na białym panują tu prawa”). Poeta ma nieograniczoną moc kreacyjną w wierszu – a jednak...
Z większym sceptycyzmem i mniejszym tragizmem,z ironią, bo czymże można się bronić przed przemijaniem, podchodzi do tej kwestii noblistka Wisława Szymborska. Traktuje ona człowieka i zdobycze cywilizacji z perspektywy „szkieletu jaszczura”, muzeum, z perspektywy innych cywilizacji i kosmosu. To ułatwia dystans i ironiczny uśmiech. O śmierci i ocaleniu mówi z perspektywy przypadku: Zdarzyć się mogło. Zdarzyć się musiało. Zdarzyło się wcześniej. Później. (...) Ocalałeś, bo byłeś pierwszy....
Spośród poetów współczesnych sąd ostateczny w przewrotnej formie sportretował Zbigniew Herbert. W wierszu U wrót doliny poeta opisał koniec świata jako okrutną scenę oddzielania dzieci od matek, kochanek od kochanków, staruszków od ich ukochanych zwierząt, drwali od siekier: Staruszka niesie Zwłoki kanarka (wszystkie zwierzęta umarły trochę wcześniej) był taki miły – mówi z płaczem wszystko rozumiał kiedy powiedziałam – głos jej ginie wśród ogólnego wrzasku Metodycznie przeprowadzana...
Z kolei w wierszu Ewy Lipskiej Egzamin obserwujemy „egzamin konkursowy na króla”. Dość absurdalny, oddaje on paradoksy totalitaryzmu: Egzamin konkursowy na króla wypadł doskonale. Zgłosiła się pewna ilość królów i jeden kandydat na króla. Królem wybrano pewnego króla który miał zostać królem. Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie spartańskie wychowanie i za uśmiech ujmujący wszystkich za szyję. (Ewa Lipska, Egzamin ) W wierszu jest wiele ironii – zdanie „Z historii...
sposób przekazywania jakiejś myśli niby serio i akceptująco, ale z ukrytym dodatkowym znaczeniem, które jest zaprzeczeniem tego, co pojawia się w wypowiedzi i ma charakter kpiny, szyderstwa, np. Wuj powiedział,że serdeczny napis na ogrodzeniu „Nie wchodź bo rozszarpie cię pies”, po prostu zachęca, aby odwiedzać Edwarda!.