Nie tylko niewinność, dobroć, łagodność oraz przedwczesna dojrzałość, ale także okrucieństwo, zła wola, znęcanie się nad innymi bywają przypisywane dzieciom, zwłaszcza we współczesnych tekstach kultury. Np. powieść Williama Goldinga Władca much ukazuje okrutnych chłopców, którzy pozostawieni sami sobie na bezludnej wyspie rywalizują ze sobą, tworzą minispołeczeństwo totalitarne, znęcają się nad słabszymi i w efekcie zabijają jednego ze swych kolegów.
Okrucieństwo małych antysemitów opisał Jerzy Kosiński w Malowanym ptaku (książka, traktowana przez niektórych jako dokument, wywołała zresztą wiele kontrowersji, reakcją na nią był m.in. dokumentalny Czarny ptasior Joanny Siedleckiej). Faktem pozostaje jednak, że twórcy współczesnych tekstów kultury coraz częściej sugerują, że dziecko zdolne jest do najgorszych zbrodni – daje do myślenia nawet pozornie niewinne zdanie z prozy lagrowej: „bawimy się w palenie Żydów”.
Fascynację złem zauważa też Czesław Miłosz w Dolinie Issy. Skłonności do profanacji, bluźnierstwa, okrucieństwa nie są obce małym bohaterom – hostia profanowana przez Domcia urasta do rangi symbolu zła, wszechobecnego nawet w dziecięcych umysłach.
Z kolei w noszącej wyraźne autobiograficzne ślady powieści Widnokrąg Wiesław Myśliwski, pokazując tytułowego bohatera, w sumie budzącego sympatię czytelnika, nie pomija jednak jego okrutnych zapędów wobec ojca. Chłopak, kochający przecież tatę, prowadzi go po stromych (sandomierskich zapewne) schodach na górę, nigdy nie wybiera dogodniejszej drogi, choroba ojca nie powoduje litości syna, lecz właśnie wywołuje chęć pokazania przewagi młodego nad starym. Rywalizacja o władzę w rodzinie, chęć odwrócenia ról tylko częściowo tłumaczy zachowanie niedobrego dziecka, narażającego własnego ojca na utratę zdrowia, a nawet życia.
Okrucieństwo wobec rodzeństwa spotykamy w powieści Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz Boża podszewka, sfilmowanej przez Izabellę Cywińską. Dyskryminowana przez rodziców i rodzeństwo Marianna wciąż doznaje upokorzeń ze strony braci i sióstr, raz nawet omal nie ginie, złośliwie potraktowana przez brata. Dzieci momentalnie wyczuwają, że ktoś jest obcy, odmienny, gorszy, dlatego też gorzej traktują Mariannę – wcześniaka, „bożą podszewkę”.
Trudno też nazwać dobrym i niewinnym bohatera Blaszanego bębenka Güntera Grassa, Oskara, który w ramach buntu wobec świata dorosłych przestaje rosnąć, a swoimi nieprzeciętnymi zdolnościami do tłuczenia szkła przyczynia się do niejednego nieszczęścia.
Zło w dziewczęcym wykonaniu wkrada się do powieści Tomka Tryzny Panna Nikt. Nastolatka, Marysia, posłuszna rodzicom, skromna, pobożna dziewczynka, pod wpływem zmiany miejsca zamieszkania i kontaktów z miejskimi koleżankami traci kręgosłup moralny i z niewinnej spokojnej dziewczyny przeradza się w wampa, w osobę plującą do wody święconej – w tytułową pannę Nikt, bez zasad, bez korzeni. Marysia wyobcowana w domu, okradziona z tradycji i podstawowych wartości, kuszona przez rozmaicie pokazywane w powieści zło, ulega mu w końcu i podąża prosto ku śmierci. Czyż nie są podobne do Marysi postaci nastolatek ze współczesnych filmów i reportaży, dziewczyn wchodzących w konflikt z prawem, niewrażliwych, ulegających nałogom, wstydzących się własnej, nieradzącej sobie z ich problemami rodziny? Tak samo puste, plastikowe postaci nastolatek odnajdziemy też w głośnej powieści Doroty Masłowskiej Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną...