Sowieccy dygnitarze traktowani przez polskich komunistów z wyjątkową atencją ukazani zostali w Popiele i diamencie Jerzego Andrzejewskiego. Tona ich cześć – zwycięzców i sojuszników – organizuje się bankiet w eleganckiej restauracji, na który przygotowuje się same przysmaki i... morze wódki. Podobnie traktuje się rosyjskich dostojników w groteskowej Małej apokalipsie Tadeusza Konwickiego.