W Panu Tadeuszu Mickiewicz kreuje postać kapitana Rykowa – ów Rosjanin jest zapraszany na uczty do domu patrioty – Soplicy, Sędziemu wydaje się bowiem, że tak wypada. Rykow chętnie biesiaduje z Polakami, lubi wspólne z nimi rozmowy, współczuje też uciskanemu narodowi, jest wyrozumiały:
Ojczyzna! Ja to czuję wszystko, ja rozumiem!
Wy Polaki, ja Ruski, teraz się nie bijem,
Jest armistycjum, to my razem jemy, pijem.
Jednak rozkaz przełożonych jest dla niego świętością. Dlatego, gdy dochodzi do bitwy, musi stanąć po stronie carskich racji. Wydaje się jednak znacznie bardziej ludzki i szlachetny niż Polak w służbie carskiej, nieuczciwy karierowicz major Płut:
„Panie Major! Co nam z tych wszystkich niewolników?
Oddamy pod sąd? Będzie szlachcie wielka bieda,
A panu Majorowi nikt za to nic nie da.
Wiesz co, Major? ot lepiej tę sprawę zagodzić,
Pan Sędzia Majorowi musi trud nagrodzić,
My powiemy, że my tu przyszli dla wizyty,
A tak i kozy całe, i wilk będzie syty”.
(Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)