Kolejną ważną odmianą buntu jest bunt przeciw tradycji w sztuce. Zwłaszcza poezja dwudziestolecia międzywojennego: Awangardy Krakowskiej i futurystów szokuje grafiką, słownictwem, tematyką (głównym tematem– miasto, masa, maszyna; nowoczesność; prowokacja obyczajowa). Prowokacji twórczej towarzyszą też swoiste happeningi, szalone wieczory autorskie, manifestacja nagości (o takich wygłupach wspomina między innymi Aleksander Wat w pamiętniku mówionym Mój wiek).
Bunt dwudziestolecia nie jest pierwszym obyczajowym i literackim buntem w sztuce. Prowokują artyści młodopolscy i symboliści francuscy, zarówno stylem życia (homoseksualizm Verlaine’a i Rimbauda, afiszowanie się z prostytutkami, nocne hulanki, picie absyntu), jak i twórczością: tematem wierszy bywa alkohol, seks, ale także elementy naturalistyczne – przypomnijmy Padlinę Baudelaire’a. Zresztą już w romantyzmie nastąpiło szokujące odnowienie języka („wody trupie” w Odzie do młodości Mickiewicza raziły klasyków) i tematyki (kopalnią tematów stała się twórczość ludowa; wystąpiły motywy gotyckie, egzotyczne...). Z kolei barok był buntem przeciw harmonii renesansu, zarówno w architekturze i malarstwie, jak i literaturze.
Właściwie całą historię sztuki i literatury można rozpatrywać jako pasmo buntów przeciw konwencji. Takim buntem będzie zerwanie z antyczną zasadą trzech jedności w teatrze czy zasadą decorum w tragedii szekspirowskiej, jak i wprowadzenie groteski, zerwanie z logicznym ciągiem zdarzeń, np. u Witkacego. Teoria Czystej Formy Witkacego oraz eksperymenty Gombrowicza, Mrożka, Ionesco, Różewicza, Becketta są buntem przeciwko tradycyjnemu rozumieniu dramatu.
Rewolucją w poezji był ascetyczny wiersz wprowadzony przez Tadeusza Różewicza,pozbawiony wszelkich ozdobników i atrybutów poezji w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. I tak dalej, i tak dalej... (powieść można rozpatrywać jako bunt przeciw eposowi, powieść postmodernistyczną jako bunt przeciw powieści tradycyjnej).