Społeczno-politycznej funkcji poezji, poezji tyrtejskiej przeciwstawiano popularną w okresie modernizmu ideę sztuki dla sztuki. Również w literaturze dwudziestolecia międzywojennego, w dobie odzyskania niepodległości uznano brzemię polskości, sprawy narodowej za zbędny balast. „Ojczyzna moja wolna, wolna.../Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada” – pisał w Czarnej wiośnie Antoni Słonimski. Z kolei Jan Lechoń w Herostratesie życzył sobie: „A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”. Oczywiście były to życzenia przedwczesne... Poezji dwudziestolecia nie udało się ustrzec przed reagowaniem na bieżące wydarzenia polityczne (Julian Tuwim, Pogrzeb prezydenta Narutowicza), odnoszeniem się do spraw społecznych (rewolucyjna poezja, np. Broniewskiego, Kwiaty polskie Juliana Tuwima) czy patriotycznej tradycji.