Temat 2. Grudziądz, dn. 02.01.2009r.
W końcu lat siedemdziesiątych XX wieku francuski prawnik Karel Vasak zaproponował wyodrębnienie praw człowieka i wprowadził pojęcie trzech generacji praw człowieka. Proponowana przez niego klasyfikacja opiera się na kryteriach historycznych i filozoficznych, pokazuje ewolucyjność praw człowieka, a także jest pomocna w określaniu celów, jakim mogą one służyć.
Prawa I generacji są prawami towarzyszącymi nam zawsze i od zawsze. Wynikają one z natury człowieka. Współcześnie zapisane są w każdej konstytucji państwa demokratycznego. I generacja dotyczy praw osobistych i politycznych człowieka i obywatela np.: prawo do życia, wolności osobistej czy prawo wolności wyznania.
Prawa socjalne, ekonomiczne i kulturalne zawarte są w II generacji. Mają one zapewnić jednostce rozwój zarówno fizyczny jak i duchowy oraz bezpieczeństwo socjalne ze strony państwa-opiekuna. Mieszczą się w niej prawo do pracy, świadczeń zdrowotnych i prawo do nauki.
Prawa kolektywne, zwane inaczej zbiorowymi zawarte w III generacji odnoszą się do jakości życia. Jednak nie jednostki, ale grupy, zbiorowości ludzkiej.
Do praw III generacji należą: prawo do pokoju, czystego środowiska naturalnego oraz między innymi do pomocy humanitarnej.
Niestety pomimo tego, że większość państw na świecie podpisało się pod założeniami Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, nadal łamane są w nich nawet podstawowe prawa człowieka.
W Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej nadanej państwu w 1997 roku przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego widnieje zapis o wolności sumienia i religii. Nierzadko zdarza się tak, że dziecku narzuca się obowiązujący np. w jego rodzinie model myślenia lub samo dziecko pod presja rówieśników zmienia swoje przekonania by przypodobać się grupie.
Najczęściej łamania praw można się jednak doszukać w kraju ogarniętym wojną. Tak było też w Czeczenii. W kraju tym torturowani byli nie tylko żołnierze, ale także cywile. Nie miało to znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna. Takie losy podzieliła bohaterka reportażu ?Wierze z kamienia? , która na oczach swoich dzieci była bita i upokarzana przez żołnierzy, tylko dlatego, że szukała swojego męża.
Równie dużym problemem jest łamanie praw mniejszości narodowych w Polsce. Choć nasz kraj nie jest w tym temacie odosobniony, to jednak przestępstwa na tle rasowym zdarzają się zatrważająco często. Warto również wspomnieć, że Polska w XVI wieku nosiła miano ?kraju bez stosów?, ze względu na największą tolerancję religijną w ówczesnych czasach w Europie. Tylko 40% mieszkańców naszego kraju była narodowości polskiej. Tymczasem w XXI wieku Polacy nie mogą się tym poszczycić. Przykładem mogą być chociażby Romowie. Nie tylko padają ofiarą napaści przez takie grupy jak skinheadzi, ale przez wielu uznawani są za synonim słów takich jak oszustwo czy kradzież. Ponadto romskie dzieci nierzadko wykorzystywane są na tle seksualnym i zyskały miano ?seksualnego mięsa?.
Za kolejny poważny problem można uznać łamanie praw dziecka. Krzywdzenie dzieci zarówno w domach, placówkach oświatowych, czy też opiekuńczo-wychowawczych, nie należy niestety do rzadkości. Coraz częściej możemy usłyszeć w mediach o kolejnym pobitym dziecku, które trafiło do szpitala, a rodzice (często w stanie nietrzeźwym) utrzymują, że spadło z krzesła lub wypadło z łóżeczka. Wg. statystyk ?Tygodnika Powszechnego? : 80 proc. Polaków stosuje ?klapsy? jako normalny element wychowawczy, co czwarty bije pasem, co dwunasty uderza w twarz, a co dwudziestemu zdarzyło się pobić dziecko tak, że konsekwencją kary był uraz fizyczny. Jedynie jedna piąta spośród dorosłych nie była bita w dzieciństwie. Socjologowie wskazują na wyraźną prawidłowość: biją przede wszystkim ci, którzy sami byli bici. Ten fakt nietrudno wyjaśnić psychologicznie: w sytuacjach wystąpienia trudności wychowawczych odruchowo powielamy wzorce nabyte od rodziców.
Jednak najbardziej zatrważającym problemem jest łamane praw kobiet z krajów muzułmańskich. A dokładnie dopuszczanie do tak zwanych ?honorowych zbrodni?. Co roku na świecie tysiące kobiet są mordowane za "splamienie honoru" rodziny. Tak giną już nie tylko dziewczyny z zacofanych wiosek w krajach muzułmańskich, ale coraz częściej mieszkanki europejskich i amerykańskich metropolii. Każdy, nawet najmniejszy powód może być do tego wykorzystany chociażby i to, że chłopak dziewczyny jest za mało pobożnym muzułmaninem. Według Diany Nammi, twórczyni działającej od 5 lat w Londynie międzynarodowej kampanii przeciwko zabójstwom honorowym (Stop Honour Killings) nie istnieją wiarygodne dane na temat liczby honorowych zabójstw. Jednak na pewno jest to dużo więcej, niż szacowane rocznie przez ONZ 5 tys. Według zebranych danych tylko w Iraku w ciągu ostatnich dziesięciu lat zginęło w ten sposób 16 tys. kobiet, a w samym Pakistanie rocznie ginie nawet 5 tys.