W naszych czasach film jest niewątpliwie rozrywką masową. Oglądają go nawet ci ludzie, którzy nie czytają książek. Pewnie dlatego film znalazł się także w programie języka polskiego w trzeciej klasie gimnazjum.
Kilkakrotnie wychodziliśmy w klasą do kina np.; na „Syzyfowe prace”, „Gladiatora”, „Ogniem i mieczem”. Ostatnio obejrzeliśmy nawet fragment filmu „Dolina Issy”.
„Dolina Issy” jest to film powstały na motywach powieści Czesława Miłosza o tym samym tytule. Ten wielki artysta urodził się na Litwie, w miejscowości położonej nad brzegiem rzeki Niewiaży. Jest to powieść, stanowiąca rodzaj słownej fotografii rzeczywistej przestrzeni, w której tylko nazwy zostały zmienione, a więc m.in. rzeka Niewiaża stała się tytułową Issą. Adaptacja filmowa zaś została dokonana przez pisarza i scenarzystę, Tadeusza Konwickiego. Reżyser pochodzi z tych samych stron co Miłosz, a praca nad filmem dała mu możliwość powrotu do „kraju lat dziecinnych”. Powrót ten oczywiście był w sensie symbolicznym ponieważ zdjęcia kręcono w Polsce. Niezbędny nastrój tworzyli kompozytor- Zygmunt Konieczny , oraz zdjęcia Jerzego Łukaszewicza. W filmie górę biorą opisy przyrody, jej naturalne piękno, nieskażone jeszcze skutkami cywilizacji. Nie zapominajmy jednak o aktorach, gdzie niezastąpiona okazała się Anna Dymna, Maria Pakulnis i Danuta Szaflarska. Dzielnie dotrzymywali im kroku; Edward Dziewoński i Jerzy Kryszak w roli samego diabła.
Powróćmy jednak jeszcze na minutkę do reżysera. Jak można się domyślić było to dla niego wielkie przeżycie i zarazem wyzwanie. Miał zamiar ukazać życie za jego czasów, na prowincji litewskiej i udało mu się to. Cofnął się do XX wieku i sprawił, że film naznaczony jest piętnem tamtych czasów. Represji i niepokojów. Fabułą filmu rządzi logika wspomnienia, a wszystkie zdarzenia służą budowaniu nastroju niż regularnej akcji. Film nie jest wiernym odtworzeniem powieści. Można zauważyć, że dwie postacie zostały połączone w jedną, dołączone zostały wiersze Miłosza na tle wielkiego miasta, które wówczas były nieznane większości Polaków. Wiele scen zostało pominiętych, natomiast powstały nowe dialogi,większości wydarzeń nadana została symbolika, możemy także obserwować prawdziwe życie ludzi na wsi. Sceny z życia obyczajowego i rodzinnego np.; zabawy Wielkanocne, obyczaje staropolskie.
Dało się również zauważyć, jak gdyby dwa światy istniejące obok siebie. Jeden-ludzi żyjących na prowincji; arkadyjski, mimo że mógł się wydawać monotonny to jednak miał swoje walory. Ludzie ci czuli się bezpiecznie, byli szczęśliwi, pełni wewnętrznej harmonii, zjednoczeni z przyrodą, która wyznaczała im rytm życia. Gdzie człowiek zależy od przyrody, stanowi jej część, a las nie jest tylko miejscem spacerów i przejażdżek, ale także źródłem pożywienia. Wierzyli oni w ludowe przesądy i zabobony, w upiory, które mogą straszyć po śmierci. Ich świat był magiczny i pełen czaru.
Natomiast drugim światem było miasto. Ciągły niepokój, wojna i rewolucje. Wszędzie czająca się śmierć. Gwar wielkomiejski, zostaje poza zasięgiem natury.To wszystko wydaje się mało ważne, w porównaniu z życiem na prowincji. Dwa kontrastujące ze sobą światy, w którym wolisz żyć?
Uważam, że film „Dolina Issy” robi duże wrażenie i raz obejrzany, na długo pozostaje w pamięci widza. Wykreowana tu przestrzeń to przedziwna dolina tajemniczej rzeki Issy, świat Krainy Jezior podobny nieco do tego, który opisany został w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza. Rytm życiu nadaje natura. Zamieszkujący tu ludzie są jakby wydzieleni z reszty świata- żyją poza cywilizacją i metaforycznie- poza dwudziestym wiekiem i granicami Europy. Są tu diabły, ciemnymi mocami rządzi czarownik, a dobrymi ksiądz. Władcami tej mitycznej krainy są Słońce i Księżyc. Niemal wszystkim postaciom nadano piętno cierpienia, a ich przeszłość składa się z tajemniczych, nie zawsze do końca ujawnionych spraw. Ludzie żyją, tworząc jedność z naturą, a w ich świecie jest śmierć i miłość, dobro i okrucieństwo, zabobony, obyczaje, wiara i nauka. Byłam zaskoczona, gdyż nie zdawałam sobie sprawy jak wiele informacji można przekazać samym tylko obrazem i kilkoma słowami. Mimo nienajlepszego odbioru film obejrzałam z dużym zainteresowaniem. wydaje mi się , że niedługo obejrzę go ponownie. Do czego gorąco zachęcam wszystkich, a szczególnie tych, którzy kochają dziką, nie skażoną cywilizacją przyrodę.