Drodzy przyjaciele!
Zebraliśmy się tu po to, by walczyć z niesprawiedliwym wyrokiem, Kreona przeciwko kobiecie, sprzeciwiającej się jego surowej woli.
I oto my zgromadzeni chcemy stanąć w obronie niesprawiedliwie osądzonej Antygony, której decyzja była następstwem przekonania o wyższości praw boskich nad ziemskimi. Wierzyła ona, że nakazy i prawa boskie są ważniejsze dla ludzi niż wola egoistycznego władcy oraz narzucone przez niego nakazy.
Sprzeciw Antygony wobec rozkazów króla dla wielu osób może wydawać się niewłaściwą decyzją, gdyż ich siły były tak nieporównywalne. Kreon miał władze absolutną i utożsamiał się z państwem, traktując je jako swoja własność, uważając się przy tym za nieomylnego, mającego prawo do ignorowania głosu ludzi. Twierdził również, że zdrajca nie zasługuje na przyzwoity pochówek, ale powinien być za swój czyn surowo ukarany.
Kreon był jednak za bardzo zadufany w sobie, by zauważyć, że to jednak on popełnia błąd w tym, że nie szanuje ludzi zmarłych, oraz nie zważał na to, że człowiek po śmierci podlega wyłączne prawom boskim a nie ziemskim sądom.
Zamierzam udowodnić, iż ta kobieta nie zasłużyła sobie na tak surowy wyrok, ponieważ kierowała się świętymi prawami bogów, których nie wolno lekceważyć! Antygona była pewna swoich racji i podejmowanych decyzji. Stawiała wyżej przykazania boże, a lekceważyła rozkazy złego króla. Oświadczyła władcy, że świadomie wybiera śmierć – woli ją od pozostawienia ciała brata bez pochówku! Nie możemy pozwolić, by skazano tą kobietę na śmierć tylko dlatego, że ponad wszystko kochała brata! Nie pozwólmy żeby wygrała złość, gniew i duma króla!
Na koniec, moi kochani, chciałam dodać, iż Antygona kierowała się w swoim postępowaniu zasadą „współkochać przyszłam nie współnienawidzić” oraz siostrzanym obowiązkiem wobec Polinejkesa. Bierzmy pod uwagę, to, że nie każdy z nas byłby w stanie poświęcić swoje życie, za drugiego człowieka…