„Ojczyzna to ziemia i groby.
Narody, tracąc pamięć, tracą życie.”
Słowa te zapisano na drewnianej tabliczce na terenie jednej z najsłynniejszych nekropolii polskich - Starego Cmentarza na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Ich autorstwo przypisuje się francuskiemu marszałkowi Ferdynandowi Foch’owi. Cóż one oznaczają?
Sentencja ta zawiera bardzo głęboką treść. „Ziemia i groby” to nie tylko określone terytorium: to także miejsce życie człowieka, który egzystując poznaje swoją ojczyznę i dba o jej dobytek. „Groby” oznaczają więc to, co minęło, co pozostawili nam nasi poprzednicy. Możemy w naszym życiu kierować się wytyczonymi przez nich drogami (poznawać znaczenia tego dorobku), ale i również puścić je w niepamięć, porzucić na zatracenie. Jednak dalej autor pokazuje nam, że nie warto tak czynić. „Narody, tracąc pamięć, tracą życie” - jeśli zapomnimy o nauce naszych poprzedników, grozi nam wyginięcie - nie natychmiastowe, jak przy zagładzie nuklearnej, lecz postępujące w czasie, bez udziału naszej świadomości.
O co mamy się troszczyć? Chodzi tutaj o cały kulturowy dorobek, język, sztukę, dorobek prawny, naukowy czy tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie. Człowiek jest istotą śmiertelną, dlatego musi przekazać to, czego się nauczył („cząstkę siebie”) następnym pokoleniom. Świetnym przykładem tej potrzeby przekazywania jest twórczość greckiego aojdy, Homera. Twórczość swą czerpał z życia, śpiewał o tym, czego się nauczył i co było dla niego ważne. Dlatego uznawany jest za największego twórcę starożytnego, bo właśnie dzięki Homerowi pewne motywy antyczne przetrwały do dziś dnia i nigdy nie zaginą!
Nie ma wątpliwości, że naród nie pamiętający o swej historii skazuje się na dobrowolne wymarcie. W okresie romantyzmu, gdy Polska formalnoprawnie nie istniała, szczególną rolę w przekazywaniu tradycji nadano poetom. Przykładem takiego ujęcia może być pieśń Walejdoty (wędrownego śpiewaka) z powieści poetyckiej „Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza. Warto zauważyć niezaprzeczalne podobieństwo między Wajdelotą a Homerem:
(...)
„O wieści gminna! Ty arko przymierza
Między dawnymi i młodszymi laty.
(...)
Arko! Tyś żadnym niezłamana ciosem,
Póki cię własny twój lud nie znieważy;
O pieśni gminna, ty stoisz na straży
Narodowego pamiątek kościoła,
(...)
Problem czci dla zmarłych i ich spuścizny doskonale obrazuje także pozytywista Adam Asnyk w swoim wierszu „Do Młodych” (1880):
(...)
Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!
(...)
Poeta pokazuje, że należy nieustannie poznawać nasz tajemniczy świat, szukając nowych celów i przyczyniając się do rozwoju cywilizacji. Nie wolno nam jednak zapomnieć o naszych przodkach, o ich wysiłku ju wcześniej włożonym w tworzenie tej kultury.
Należy postawić sobie pytanie, kto dziś miałby być nośnikiem tradycji naszych przodków? Szkoła? Rodzina? Kościół?