"Lalka", uznana dziś za najdoskonalszy artystycznie i intelektualnie utwór polskiej prozy powieściowej, w chwili ukazania się została przyjęta bez entuzjazmu. Krytykowano styl i miało spójną budowę powieści. Najwięcej kontrowersji wywołała postać głównego bohatera, Stanisława Wokulskiego.Znany publicysta, A. Świętochowski, stwierdził, że Prus nieprawidłowo skonstruował tę postać,gdyż skleił ją z dwóch różnych połówek. Sam Prus tłumaczył, że Wokulski to postać "bardzo złożona, ponieważ jest przedstawicielem epoki przejsciowej". Zastanawiano się, czy w Wokulskim więcej jest z romantyka czy z pozytywisty?
Wokulski był synem zubożałego szlachcica, którego życiowym celem było odzyskanie straconego majatku. Marzeniem chłopca było zdobywanie wiedzy, lecz trudna sytuacja materialna zmusiła go do podjecia pracy w winiarni Hopfera. Ambitny chłopak nie zrezygnował ze swych planów. Jego uparte dążenie do wytyczonego celu było symbolicznie ukazane w scenie mozolnego wydobywania się z piwnicy. Kolejny ważny punkt w jego życiorysie to uczestniczenie w wykładach Szkoły Przygotowawczej i Szkoły Głównej. Wokulski był entuzjastą nauk przyrodniczych. Po nocach pochłaniał książki, robił doswiadczenia chemiczne. Niewątpliwie uzdolniony w tej dziedzinie pragnął poświęcić się karierze naukowej. Do tej pory jest to, jak widać, bardzo pozytywistyczna biografia. Przyjaźń ze studentami Akademii Medycznej i Szkoły Sztuk Pięknych sprawiła, że ten pozytywista przedzierzgnął się w romantyka. Wokulski, fanatyk wiedzy, marzący o odkryciach naukowych, zaczął brać udział w konspiracyjnych zebraniach młodzieży. Zblizało się powstanie styczniowe. Leon, chcąc sprawdzić gotowość chłopców do podjecia niebezpieczeństwa, zaproponował rzecz zgoła szaloną: skok z Nowego Zjazdu na bruk. I tylko Wokulski, jako potomek romantycznych Konradów i Kordianów, podjał to wyzwanie. Potem przyszło powstanie, w którym Wokulski wziął udział i za co został zesłany na Syberię. Na tym kończy się romantyczny fragment jego biografii.
Na zesłaniu na nowo odżyły jego naukowe zainteresowania. Widocznie w dziedzinie nauk przyrodniczych wykazywał nieprzeciętne zdolności, skoro pozyskał uznanie i przyjaźń znakomitych naukowców: Czerskiego, Czekanowskiego, Dybowskiego. Po powrocie do kraju, stłamszony panujaca tu atmosferą, odstapił od swoich młodzieńczych ideałów. Ożenił się i zajął się mnożeniem kapitałów. Po śmierci zony powrócił do ksiązek i badań naukowych. Lecz wkrótce spotkał jedyną miłość swojego życia- Izabele Łęcką. Jest to wielka miłość romantyczna. Staje się ona głównym motorem życia Wokulskiego. Ogarnięty nia bohater dokonuje czynów, o jakie nigdy sam siebie by nie podejrzewał. W krótkim czasie zdobywa wielką fortunę, dziwiac się później: "Handel! Ja i handel!" Uczy się angielskiego, oddaje hołdy Rossiemu itp. Wszystko po to, aby zblizyc sie do ukochaniej. Izabela jest dla niego ideałem kobiety. Nie ma dla niego wazniejszej istoty. Wszystkie działania podejmowane są z myślą o niej. Wokulski zdolny jest dla niej do wielkich poświęceń. Czuje, że staje się śmieszny, że zdradza, niszczy siebie, jednak nie potrafi uwolnić się spod uroku tej kobiety. Uczucie wypełniajace mu całą duszę popycha go nawet do romantycznych sytuacji: łódki, parki, mury zamku.
Są jednak momenty, w których natura pozytywisty dochodzi do głosu. Znamienne są jego rozmyślania podczas wędrówki po Powiślu. Wokulski mysli nad tym, jak zwalczyć nędzę i ciemnotę. Duże sumy przeznacza na szpitale i przytułki. Założeniu spółki do handlu ze Wschodem przyświecają również pozytywistyczne cele. Wokulski marzy o nowych miejscach pracy i tanich towarach dla biedaków. Z dna upadku podnosi młodą prostytutkę Marię. Pomaga też Wysockiemu i utalentowanemu rzeźbiarzowi ze wsi, Węgiełkowi. Zaskarbi sobie wdzięczność tych ludzi, zdobędzie opinię hojnego filantropa. Lecz mimo to Wokulski zdaje sobie sprawę, że wszelkie jego poczynania to kropla w morzu potrzeb. Na kazdym kroku przekonywał się, że jego działania sa niewystarczające.
Wokulski to postać bardzo złozona. Walka o niepodległość z bronia w reku, Mickiewiczowski kształt jego miłości świadczą o tym, że był romantykiem, umiłowanie wiedzy, myśl o uzdrowieniu ekonomicznym karju dowodzą tego, że to pozytywista. Dwoistość jego nie jest wadą konstrukcyjną. W Wokulskim Prus ukazał najbardziej reprezentatywnego przedstawiciela "straconego pokolenia" żyjącego w "epoce przejściowej". Okres, który "zaczął się poezja, a skończył nauka(...) zacął się rycerskoscią, a skończył geszefciarstwem" ukształtował takich właśnie "pękniętych" na pół ludzi, w których naturze po równo było romantyka i pozytywisty.