Globalizacja - termin ten ściśle związany jest z Unią Europejską. Globalizacja gospodarki jest to tworzenie gospodarki światowej, w której istnieje możliwość swobodnego przepływu dóbr (kapitału), usług orz czynników wytwórczych. Ujednolicanie gospodarki ogólnoświatowej jest bardzo ważne. Spowodowane jest to jej wzajemnymi powiązaniami i zależnościami. Zaistniałe problemy łatwiej jest rozwiązać wspólnymi siłami, dlatego ujednolicanie gospodarki jest potrzebne, zwiększa jednak podatność krajowych rynków na stagnacje gospodarki innych krajów świata. Podstawowymi przejawami globalizacji są: światowy system walutowy, rozwój struktur integracji gospodarczej, rozrost międzynarodowych korporacji, międzynarodowych firm, tworzenie i umacnianie organizacji współtworzących ład gospodarczy w skali światowej. Ze względu na rozwój technologiczny (dzięki telefonom, telewizji i Internetowi) możliwa obecnie jest niemal natychmiastowa wymiana informacji, to zaś powoduje, iż na podejmowane przez nas decyzje i sposób postępowania coraz silniej wpływają efekty działań innych ludzi, organizacji oraz instytucji, funkcjonujących w różnych miejscach świata. Kryzys lub hossa gospodarcza, lub też np. katastrofa ekologiczna mająca miejsce w jednym rejonie świata, oddziaływują na funkcjonowanie państw i społeczeństw na całej kuli ziemskiej. Globalizacja jest więc terminem wieloznacznym, który nigdy nie jest stosowany neutralnie. Obok różnych niebezpieczeństw globalizacja niesie też nadzwyczajne możliwości postępu w zakresie organizacji, wydajności, upowszechniania wiedzy, transferu technologii, polepszenia warunków życia i zbliżenia ludzi. W ostatnich 50 latach ubóstwo zmalało bardziej nizw przeciągu poprzednich 500 lat, od 1960 roku prawie o połowę zmalała śmiertelność niemowląt, zmniejszyło się niedożywienie (o jedną trzecią), zmniejszyła się liczba rodzin nie mających dostępu do wody pitnej, zmalał procent dzieci nieobjętych nauczaniem na poziomie szkoły podstawowej z połowy do jednej czwartej.Dzięki globalizacji ludzkość uświadomiła sobie swoje przeznaczenie i swoją odpowiedzialność. Nastąpiło rozbudzenie w ostatnich dziesięcioleciach moralności ekologicznej. Powstają organizacje, instytucje, grupy działania walczące ze zniszczeniem przyrody. Domagają się zmiany stylu życia, który może stać się przyczyną zagłady ludzkości. Środowisko zaczyna być uwzględniane jako wartość sama w sobie oraz jako dobro, które ma cenę bezcenne.Moim zdaniem pozytywnym skutkiem globalizacji jest wyeksportowanie milionów miejsc pracy ze Stanów Zjednoczonych do krajów rozwijających się. Przyszedł czas na eksport prac biurowych.
Ludzie pracujący w biurach wierzyli, że ich zajęcie oprze się ekonomicznym siłom globalizacji, która przeniosła za granicę miliony miejsc pracy w przemyśle. Niestety już nie tylko wytwórcze prace znalazły się na terenie Chin, Indii czy Tajwanu. Za granicę wysyłane są centra telefoniczne, zespoły inżynierów i obsługa sieci komputerowych. Żadna praca, która może być wykonana na odległość nie jest bezpieczna. Księgowi, rysownicy architektoniczni, analitycy finansowi to tylko szczyt góry lodowej. Wiele z tych prac to poszukiwane i dobrze płatne zajęcia w USA, wymagające nierzadko ukończonych studiów. Jako pierwsze szansę w obniżeniu kosztów dostrzegły w takim działaniu amerykańskie giganty. IBM, Microsoft i Procter & Gamble już rozpoczęły zatrudnianie firm w krajach trzeciego świata lub budowę własnych oddziałów, które przejmą zadania ludzi, którzy do dzisiaj znajdowali się całkiem wysoko na społecznej drabinie pracy. Pozytywne skutki globalizacji już widać. Płace w zagrożonych sektorach powoli zaczynają spadać utrzymując koszta na realnym poziomie. Obniżenie pensji jako głównego składnika produktu końcowego pozwala firmom utrzymywać konkurencyjność na rynku.Globalizacja to również szansa dla krajów rozwijających się. Lepsze prace to wyższy poziom życia, a to z kolei procentuje nowymi gałęziami przemysłu potrzebnego do zaspokajania potrzeb ludzi. Nowe technologie są szansą na rozwój i należy wierzyć, że rządy tych krajów będą widziały szansę w globalizacji, a nie kolejną ekspansję Zachodu na Wschód, Północy na Południe.
Jedni postrzegają globalizację jako ewidentnie pozytywny proces i jedynym problemem dla nich jest jej rozszerzenie. Po przeciwnej stronie są ci, którzy są pewni, że termin ten określa procesy, którym należy się zdecydowanie przeciwstawić.Negatywne skutki globalizacji to osłabianie pozycji państw narodowych. Globalizacja znacząco zmienia na świtowej szachownicy układ sił między państwami a podmiotami gospodarczymi. Warunki globalizacji dyktują eksperci ekonomiczni, zatrudniani przez wielkie transnarodowe korporacje i międzynarodowe organizacje w rodzaju Bank Swiatowy i Miedzynarodowy Fundusz Walutowy. Przedsiębiorstwa globalne stają się najważniejszym elementem zarządzania światową gospodarką przy pomocy ?lokalnych państw?. Na spotkaniu angielskich elit gospodarczych i politycznych prezes General Motors powiedział: ?spotykamy się po to, aby zapoznać się z poglądami rządu, lecz co ważniejsze ? by rząd mógł zapoznać się z naszymi poglądami? . Lider GM doskonale wiedział, co mówi. W zachowaniu inwestorów występuje skłonność do uogólnień regionalnych: trendy lub konkretne zdarzenia w jednym kraju są przenoszone na jego bliższych i dalszych sąsiadów. W taki właśnie sposób powstaje mechanizm swoistego domina (zwany także efektem epidemii), czyli rozprzestrzeniania się kryzysu z jednego kraju na inny. Np. kryzys funta brytyjskiego w 1992 r. pociągnął za sobą dewaluację włoskiego lira, hiszpańskiej pesety, szwedzkiej korony oraz trudności francuskiego franka. Kryzys meksykański w 1995 r. sprowokował atak przeciwko argentyńskiemu peso. Kryzys tajlandzki z lata 1997 r. szybko rozprzestrzenił się na sąsiadów -- Malezję, Indonezję, Filipiny, a następnie Koreę i ponownie Indonezję. Załamanie się giełdy moskiewskiej na przełomie października i listopada 1997 r. zaowocowało odpływem inwestorów nie tylko z rynku rosyjskiego, ale i ukraińskiego. Jako mieszkańcy "globalnej wioski" wszystko o sobie wiemy i nie ma zakątka globu, skąd wiadomości w ciągu niecałej godziny nie mogłyby obiegnąć Ziemi. Konsekwencje tej wiedzy objawiają się równie szybko na całym świecie.
Przeciwnicy globalizacji wskazują zaś odmienne zdanie, głównie na wyraźny podział ludzi na małą grupę wciąż bogacących się oraz coraz liczniejszą grupę ludzi biednych, wśród których znaczna część zalicza się wręcz do nędzarzy. Wiele regionów świata staje się w związku z tym regionami marginalnymi, w których zaczyna panować destabilizacja osłabiająca ich gospodarkę, przez którą żywiołowo przepływają kapitały międzynarodowego systemu finansowego. ?Antyglobaliści? uważają, że świat będzie zdominowany przez trudną do wykrycia korupcję, wzrost przeprowadzania operacji ?prania brudnych pieniędzy? na ogromną skalę. Zostaną również zorganizowane niespotykane dotąd organizacje przestępcze. Współczesny człowiek jest rozdarty wewnętrznie. Należy do wielu układów, podlega wielu presjom. Staje się zarazem coraz mniej związany ze wspólnotami tradycyjnymi, z wartościami odziedziczonymi. W coraz większym stopniu ulega wpływom anonimowych sił: mass mediom, modzie, propagandzie, pieniądzom. Oddziaływania zewnętrzne, sformalizowane lub bezpośrednie coraz bardziej go krępują. Natomiast chętnie poddaje się pośrednim. Z jednej strony on chce rozwijać kulturę swojego wnętrza, z drugiej tkwi nadal w starych strukturach i instytucjach oraz towarzyszących im wartościach i formach świadomości. Boi się o egzystencję materialną, o pracę, o dom, o jutro. Jest ambitny i bezwzględny w pięciu się w hierarchii społecznej i w osiąganiu sukcesu materialnego. Jednak coraz większą wagę przywiązuje do sposobu bycia, do duchowego rozwoju, do przyjemnego spędzenia czasu. Dba o wykształcenie i o skuteczność w rozwiązywaniu problemów. Jest elastyczny i skłonny do kompromisów, gdy uzna je za korzystne dla siebie. Jest tolerancyjny i nie przywiązuje większej wagi do tożsamości substancjalnej, do religii. moralności, poglądów politycznych. W sytuacji pluralizmu wartości, kultur, religii i ich ciągłej zmiany ciągle na nowo poszukuje i buduje swoją tożsamość. Tożsamość jego staje się coraz bardziej uboga i coraz mniej konkretna treściowo. Ogranicza się często do przywiązania do uprawnień, wolności, zasad tolerancji i wierności własnym interesom materialnym. Wzrastają jego możliwości wyboru wartości, norm, wierzeń, poglądów, działań, ale ? paradoksalnie ? zmniejszają się jego możliwości uzyskania sensu życia. Globalizacja powoduje postęp upadku religijności. Ludzie przeżywają kryzys moralnych wartości i norm. Człowiek przestał czuć się zobowiązany do postępowania w sposób bezinteresowny, zgodny z normami. Odrzuca wszelkie zobowiązania. Kieruje się interesami i upodobaniami. I uważa, że przysługują mu uprawnienia oraz wolności w sposób bezwzględny, niezależnie od tego, jak je wykorzysta. Żyje poza dobrem i złem. Istniejące instytucje, w tym państwo traktuje instrumentalnie, jako środki do zaspokojenia swoich interesów. Upada etyka zawodowa, etyka pracy, etyka oszczędności. Taki człowiek nigdy nie jest sobą, nie ma jasno określonych, własnych potrzeb i chęci ani klarownych wartości. Działa pod wpływem perswazji. Szczególnie podatni są na te formy perswazji ludzie młodzi. bowiem oni z największym sceptycyzmem odnoszą się do tradycji. Dużą rolę motywacyjną w ich postępowaniu odgrywa dążenie do osiągnięcia prestiżu w grupie rówieśników poprzez spełnienie jej oczekiwań i przystosowanie się do niej.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy globalizacja jest zła, czy dobra. Proporcja między wadami a zaletami jest mniej więcej równa. Prawdziwym pytaniem, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć brzmi następująco: Czy ujednolicenie jest dobre ?