Wizerunki maryjne w liryce średniowiecznej;
Dla średniowiecza charakterystyczny był kult świętych, przede wszystkim Maryi. Świadczą o tym freski i obrazy w kościołach gotyckich, np. w Kolegiacie N.P.M. i Św. Aleksego pod Łęczycą. Arcydziełem sztuki plastycznej jest bez wątpienia Ołtarz Wita Stwosza w Bazylice Mariackiej w Krakowie (Jest to wspaniały pomnik średniowiecznego snycerstwa, poświęcony czci Maryi Panny. Podstawę ołtarza stanowi predella z drzewem genealogicznym Chrystusa i Maryi. Otwarta szafa obrazuje tajemnice Radości Maryi od Zwiastowania do Zesłania Ducha Świętego. Po zamknięciu skrzydeł szafy ukazuje się dwanaście scen Boleści Maryi). Szczególnym szacunkiem darzono też Pana Jezusa i Jana Chrzciciela.
Maryja była ulubioną bohaterką przedstawień ikonograficznych oraz utworów literackich. Jej postać przyczyniła się do tego między innymi, że zaczęto w ogóle szanować kobietę. O tym mówi nam np. wiersz Przecława Słoty „O zachowaniu się przy stole”
Największy hołd został złożony Matce Boskiej w pieśni pt. „Bogurodzica”. Odegrał on bardzo dużą rolę w kulturze polskiego średniowiecza, np. jako pieśń rycerska i państwowa; odegrała rolę modlitwy bojowej pod Grunwaldem (1410); była też odśpiewywana przy bitwach np. pod Nakłem (1431), pod Wilkomierzem (1435); jako pieśń państwowa, weszła do rytuału koronacyjnego.
W tekście, który analizuję występują trzy osoby: Maryja, Jezus Chrystus oraz Jan Chrzciciel. Chrystus jest postacią centralną, do której zwracają się ludzkie modły, kierowane doń, bądź za pośrednictwem Bogurodzicy, bądź też z odwołaniem się do św. Jana.
„ Bogurodzica” jest to najstarszy przekaz rękopiśmienny. Można powiedzieć, że jako zabytek traktujemy tylko dwie pierwsze zwrotki opatrzone refrenem. Tekst tego utworu jest bardzo trudny.
Włożona w usta zbiorowości wiernych wstępna apostrofa kieruje się ku Maryi, nazwanej Bogurodzicą, dziewicą, matką i obdarzoną określeniami: Bogiem sławiena oraz zwolena. Słowo Bogurodzica uchodzi za jeden z najstarszych w pieśni wyrazów. Rodzica Chrystusa została też nazwana Jego matką. Słowo to było zdrobnieniem wcześniejszego słowa mać. Zdrobnieniem jest także inne określenie Maryi: dziewica odpowiadające dzisiejszym słowom dzieweczka, panienka. Określenie Bogiem sławiena można rozumieć jako przez Boga uwielbiona, zaś przymiotnik zwolena jako wybrana. Imię Bogurodzicy Maryja, zostało przejęte z łaciny i znaczy Marza.
Maryja występuje w pierwszej strofie jako pośredniczka między modlącym się ludem a swym Synem, dwukrotnie nazwanym Bogiem (Bogu-rodzica; Bogiem-sławiena), a raz gospodzinem. Wyraz gospodzin jest równoznaczny ze słowem pan i Bóg, w pieśni pojawia się jako synonim Boga w odniesieniu do Chrystusa.
Zwroty modlitewne zyszczy nam (pozyskaj dla nas) oraz spuści nam (ześlij nam) można powiedzieć, że łączą się z poprzednim wersem i że zawierają wołanie do Maryi, aby wybłagała u swego Syna łaski dla wiernych i zesłała im je na ziemię; np. jeden z badaczy, S. Urbańczyk objaśnił jeden z fragmentów pieśni: „U twego syna i pana, matko wybrana, zyskaj nam łaski i ześlij”. Jednak rozpatrując zwrot spuści nam pod kątem chrześcijańskiej doktryny pośrednictwa Maryi, można te słowa rozumieć jako prośby o „danie” (spuszczenie) Syna, w sensie ponownego ofiarowania Go światu. Dlatego całość prośby możnaby objaśnić tak: „matko wybrana, Maryjo, pozyskaj dla nas i daj nam (ześlij) Twego Syna Boga”.
W drugiej strofie wierni zwracają się bezpośrednio do Chrystusa, zwanego tu bożycem. Słowo to znaczy przypuszczalnie syn Boga.
Kluczem do zrozumienia drugiej zwrotki są początkowe wyrazy pierwszego wersu: Twego dziela Krzciciela [...]. Dziela (dla) to jedno z najbardziej archaicznych słów pieśni. Ostatnie z przytoczonych słów Krzciciel wskazuje na św. Jana Chrzciciela.
Po tych objaśnieniach, możemy wyjaśnić sens znaczenia drugiej strofy pieśni: „Synu Boży, ze względu na Twego chrzciciela wysłuchaj głosów („usłysz głosy”) i spełnij pragnienia („napełń myśli”) ludzkie. Słuchaj modlitwy, którą („jąż”) zanosimy do Ciebie i racz [nam] dać [to], o co („jegoż”) prosimy”.
W zakończeniu pieśni można zauważyć treść zanoszonej do Chrystusa modlitwy. Ludzie błagają, aby zechciał spełnić dwie najważniejsze dla nich wartości: Na świecie zbożny pobyt oraz Po żywocie rajski przebyt.
Bogurodzica jest utworem oryginalnym, a to oznacza, że nie było przed nią utworów, na których mogła być wzorowana, dlatego można pozwolić sobie na określenie, że jest utworem jedynym w swoim rodzaju.
Innym utworem średniowiecznym, w którym Maryja staje się bohaterką jest „Lament Świętokrzyski” (zwany również „Posłuchajcie bracia miła” lub „Żale Matki Boskiej pod Krzyżem”) liryczny monolog Maryi opłakującej pod krzyżem śmierć Syna. Sceny związane z lamentem Maryi u Krzyża można znaleźć np. w apokryfie zwanym „Gesta Pilati”, a dokładniej mówiąc, w dodatkach do tego apokryfu.
Wersja sceny pod Krzyżem przepełniona była bólem, bezradnością i rozpaczą. Maryja stawała się powoli uniwersalnym symbolem ludzkiego cierpienia. Jej tragedia miała poruszać ludzkie serca i wywoływać współczucie. Jej lament przeradzał się w skargę osoby niezasłużenie bolejącej i buntującej się wobec doznanej krzywdy.
Utwór „Lament Świętokrzyski” składa się z ośmiu strofek. Dwie początkowe strofki zawierają apostrofę Maryi do ludzi, aby wysłuchali jej skargi i zechcieli okazać współczucie. Strofy te pełnią rolę wstępu.
Maryja na początku zwraca się do ludzi:
[I.] Posłuchajcie, bracia miła,
Kcęć wam skorżyc krwawą głowę;
Usłyszcie mój zametek,
Jen mi się [z]stał w Wielki Piątek.
[II.] Pożałuj mię, stary, młody,
Boć mi przyszły krwawe gody:
Jednegociem Syna miała
I tegociem ożalała.
Pierwsze zawołanie stanowi wariant znanego toposu „ja powiem wy słuchajcie”. Podobne zwroty możemy znaleźć w polskich kazaniach, np. „Dziatki miłe...” (Kazania Gnieźnieńskie). Po wstępnym zawołaniu do ludzi, następuje prośba o „pożałowanie” zwrócona do wszystkich słuchaczy. Maryja wymienia „starych” i „młodych”. Pragnie przedstawić słuchającym ją ludzi tragedię związaną ze stratą jedynego Syna.
Można powiedzieć, że właściwy lament rozpoczyna się dopiero od strofki trzeciej. Poprzedza go opisowo-narracyjne wprowadzenie w sytuację:
[III.] Zamęt ciężki dostał się mnie, ubogiej żonie,
Widzęć rozkrwawione me miłe narodzenie;
Ciężka moja chwila, krwawa godzin[a],
Widzęć niewiernego Żydowina,
Iż on bije, męczy mego miłego Syna.
Po tej krótkiej scenie, w której Matka nazywa swój stan („Zamęt ciężki”, „ciężka moja chwila”, „krwawa godzina”) następuje można powiedzieć „przejmujący monolog liryczny”, rozłożony pomiędzy trzy apostrofy: do Syna, do Archanioła Gabriela i do wszystkich matek.
Apostrofa do Jezusa zawiera dwie zwrotki:
[IV.] Synku miły i wybrany,
Rozdziel z matką swoją rany;
A wszakom cię, Synku miły, w swem sercu nosiła,
A takież tobie wiernie służyła.
Przemow k matce, bych się ucieszyła,
Bo już jidziesz ode mnie, moja nadzieja miła.
[V.] Synku, bych cię nisko miała,
Niecoć bych ci wspomagała:
Twoja głowka krzywo wisa, tęć bych ja podparła;
Krew po tobie płynie, tęć bych ja utarła;
Picia wołasz, piciać bych ci dała,
Ale nie lza dosiąc twego święteg[o] ciała.
Kolejna strofka zawiera spór Maryi z Archaniołem Gabrielem:
[VI.] O anjele Gabryjele,
Gdzie jest ono twe wesele,
Cożeś mi go obiecował tako barzo wiele,
A rzekęcy: „Panno, pełna jeś miłości!”
A ja pełna smutku i żałości.
Sprochniało we mnie ciało i moje wszytki kości.
Znajdujemy tu tylko wyrzuty Maryi, która przypomina Archaniołowi obietnicę radości i wymawia zatajenie czekającego ją cierpienia.
Dalsza strofa lamentu zawiera apostrofę do matek:
[VII.] Proścież Boga, wy miłe i żądne maciory,
By wam nad dziatkami nie były takie to pozory,
Jele ja nieboga ninie dziś zeźrzała
Nad swym, nad miłym Synem krasnym,
Iż on cirpi męki nie będąc w żadnej winie.
Maria w tej strofie akcentuje swą solidarność z matkami całego świata, radzi, aby modliły się do Boga o zaoszczędzenie im tej tragedii, którą ona przeżywa samotnie, patrząc na niewinną śmierć swego Syna.
Końcowe dwa wersy pieśni akcentują mocno „jedność” straconego Syna:
[VIII.] Nie mam ani będę mieć jinego
Jedno ciebie, Synu, na krzyżu rozbitego.
Krótko mówiąc, Maryja w „Lamencie Świętokrzyskim” nie jest już osobą świętą, ale osobą zwykłą, bezradną Matką, która przeżywa stratę Syna. Maryja obserwuje śmierć Jezusa. Boli ją to, że nie może Mu pomóc. Jej słowa są kierowane do ludzi. Żali się, co jej się przydarzyło. Sama o sobie mówi, że jest zwykłą, ubogą kobietą. Chciałaby, aby cierpienia Jezusa przeszły na nią. Chce ten sposób ulżyć Jezusowi. Czuje żal, czuje ogromną pustkę, czuje ból i rozpacz. Wie, że po śmierci syna stanie się osobą samotną, bez przyjaciół.
Oba te utwory należą do zabytków literatury polskiego średniowiecza.
W „Bogurodzicy”, Maryja przedstawiana jest w majestacie swojej chwały jako najwspanialsza pośredniczka między ludźmi a Bogiem. Ta, którą Bóg wybrał na matkę swojego Syna i przez którą może nam udzielać wszelkich darów. Nie dowiadujemy się, jakie ma ona uczucia, jaki ma stosunek do ludzi. Nie ma mowy tu ani o jej radościach ani o cierpieniach. To ludzie zwracają się do niej ze swoimi uwielbieniami i swoimi prośbami.
Całkiem inaczej objawia się Matka Boża w „Lamencie Świętokrzyskim”. Inny jest też podmiot mówiący: nie zbiorowość ludzka jak w „Bogurodzicy”, lecz sama Maryja występująca tu jako Matka Boleściwa. Zostaje ona w pewien sposób zdesakralizowana. Do Anioła Gabriela potrafi się nawet odezwać z wyrzutem, że obiecał jej radość, a tymczasem ona przeżywa tylko smutek. To jest oczywiście niezgodne z prawdą teologiczną. Bohaterka jawi się jako prosta kobieta zrozpaczona i udręczona swoim bólem.
Adresatem utworu „Lament Świętokrzyski” są: bracia miła (ludzie), ukrzyżowany Chrystus, Anioł Gabriel, a następnie współczujące kobiety inne matki. Taka zmiana adresata jest podobna jak w „Bogurodzicy”, gdzie też zwracano się najpierw do Maryi, a później przypominając pośrednictwo Jana Chrzciciela do samego Jezusa Chrystusa.
Zachowanie bohaterki „Lamentu Świętokrzyskiego”, mało pasuje do autentycznej Matki Bożej: oskarża Anioła Gabriela; nazywa zabójców „niewiernym żydowinom”, a przecież sama była Żydówką; zdaje się nie rozumieć sensu odkupieńczej ofiary swojego Syna. Jej język odznacza się dużym ładunkiem uczuciowym, wyraża się to w nagromadzeniu wielu epitetów, jak np. „rozkrwawione miłe narodzenie”, „przyszły krwawe gody” oraz w operowaniu zdrobnieniami np. „synku”, „głowka”.
Oba utwory odsłaniają nam w efekcie pełnię prawdy o Matce Bożej: to, że z jednej strony jest pełna chwały i dostojeństwa, a z drugiej jest przecież człowiekiem, który jak każdy inny przeżywa różne stany emocjonalne, nie wykluczając smutku czy rozpaczy.