Polski Winkelried, czy szaleniec - przedstaw opinię o głównym bohaterze na podstawie wersetów 695-827 sceny VI, Aktu III „Kordiana” Juliusza Słowackiego. (wersja wolna)
Młody idealista, czy niedojrzały filozof? Pomysłowy entuzjasta, czy fanatyk? Narodowy bohater, czy zwykły wariat? Polski Winkelrid, czy szaleniec? Kim właściwie jest tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego? Kim jest Kordian? Zastanówmy się.
Kordiana poznajemy jako piętnastoletniego młodzieńca, głęboko przeżywającego tra-gedię innych ludzi, śmierć bliskich, czy niewolę ojczyzny. Jest zarażony weltschmerzem, ?chorobą wieku?, którą poeta nazywa ?jaskółczym niepokojem?. Odczuwa apatię, nudę, nie-chęć do życia, które według niego jest bezsensowne i pozbawione jakiegokolwiek celu. Ten stan ducha prowadzi go w końcu do nieudanej próby samobójczej. Jest ona pierwszym powodem do postawienia Kordiana na równi z innymi szaleńcami z domu wariatów, gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie targnąłby się na swoje życie. W rezultacie tych młodzieńczych prze-żyć bohater przeistacza się w ?chłopca-starca?, człowieka doświadczonego w sferze uczuć, ale niedojrzałego w sferze racjonalnego myślenia. Grzegorz opowiadający historię o sukcesach w walce o wolność ojczyzny zapala w nim iskrę patriotycznego ducha. Pomimo to bohater ciągle poszukuje idei pozwalającej na przeciwstawienie się przeznaczeniu objawianemu w nurtujących go wizjach, dlatego wyrusza w podróż po Europie.
Podczas tej pielgrzymki prowadzącej do odkrycia swego powołania Kordian odwiedza różne miejsca i doświadcza tam nowych uczuć. Odkrywa, że na świecie kupić można wszystko, nawet miłość. Zarzewie patriotyzmu, które tliło się w sercu Kordiana przygasza papież nakazujący posłuszeństwo carowi. Targany rozterkami młodzieniec stojąc na szczycie Mont Blanc stwierdza, że jest ?posągiem człowieka, na posągu świata?. Słowa Re są drugim argumentem świadczącym o szaleństwie Kordiana. Wywyższa się nad światem i rodem ludzkim nie mając ku temu żadnych powodów, lub zasług, które stawiałyby go ponad innymi. Nie chce co prawda otrzymać ?rzędu dusz? jak Konrad z trzeciej części ?Dziadów?, ale uważa, że ludzie zapewne sami mu się podporządkują. W tym samym miejscu odkrywa swoją dewizę na życie. Od tej pory wyznawaną przez niego ideą będzie hasło: ?Polska Winkelridem narodów! Poświęci się, choć padnie jak dawniej! Jak nieraz!?. Niestety pomimo stworzenia tego twierdzenia, nie zastanawia się nad nim głębiej, co w przyszłości doprowadzi go do całkowitej klęski życiowej. Hasło to jest dwuznaczne: z jednej strony zachęca ona do walki, z drugiej jednak zwiastuje rychłą porażkę. Kordian nie zwracając na to większej uwagi wraca do ojczyzny i próbuje uwolnić ją z pod jarzma zaborcy.
Pierwszym jego pomysłem na realizację tego celu jest morderstwo cara, który właśnie objął tron króla Polski. Z powodu młodzieńczej porywczości postanawia jak najszybciej wprowadzić myśl w czyn. Nie zważa na rady starszych, którzy proszą go o zaniechanie bez-sensownych planów. Jego bezmyślność jest już trzecim powodem do osadzenia go w szpitalu dla obłąkanych. Wyrusza spełnić postawione sobie zadanie, jednak gdy jest już na progu zwycięstwa, nie ma sił, aby je dokończyć. Zamiar ten udaremnia jego własna słabość psychiczna. Stojąc przed carską sypialnią nie jest w stanie przełamać strachu. Walczy z własnymi myślami i przegrywa. Zostaje pojmany przez straż carską i osadzony w domu wariatów, w miejscu, w którym znajdować się powinien.
W szpitalu odwiedza go Doktor, którego poeta utożsamia z szatanem. Określa on Kordiana mianem zapaleńca, entuzjasty, który chciał zburzyć ład na świecie. Według niego młodzieniec chciał tworzyć historię, która jest jednak dziełem szatana. Uważa, że jego walka była jak dwurożny księżyc turecki, z jednej strony miała zabić cara, a z drugiej samego Kordiana. Stwierdza, że jego wyczyn był potrzebny tylko po to, aby wielcy poeci mieli temat na poemat. Również diabłu jego poświęcenie nie jest już potrzebne, gdyż odkrył on nowy sposób siania chaosu na świecie, a mianowicie powstanie. Tłumaczy Kordianowi, że myśl ludzka jest łącznikiem pomiędzy sprzecznościami tego świata, takimi jak: ograniczoność i nieskończoność. Według niego także myśl Kordiana łączy prawdziwą bezsensowność planu zabójstwa cara z sensem jaki wmówił sobie bohater. Określa go jako ?złotą rybkę w kryształowej bani?, która myśli, że jest niczym nieograniczona, a tak naprawdę ?tłucze się o twarde brzegi niewidzialnych granic?. Uważa, że dla Boga nadszedł teraz dzień odpoczynku, nie chce On już pomagać ludziom. Stwórcze możliwości Boga chcą przejąć jednostki walczące o wolność, jednak im się to nie udaje.
Na końcu swojej wypowiedzi Doktor stawia Kordiana na równi z dwoma wariatami, jednym uważającym się za krzyż Pański i drugim, twierdzącym, że jest mitycznym Atlasem. Kordian twierdzi, że on do takich nie należy, jednak Doktor uświadamia mu, że tak naprawdę ?poświęcił się za nic?. Obala jego ideę przywódcy i dobroczyńcy narodu. Wizyta szatańskiego Doktora odbiera Kordianowi ostatnią nadzieję i poczucie wartości jego działalności patriotycznej.
Reasumując, stwierdzam, że po głębszym przeanalizowaniu dramatu Słowackiego pod tytułem ?Kordian?, jego głównego bohatera należałoby ocenić jako szaleńca. W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem Doktora-szatana, który mówi, że ?sam na sam z szalonym pogada młodzieńcem?.