profil

„Syzyfowe prace” – czy to trafny tytuł dla powieści Stefana Żeromskiego?

poleca 85% 105 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Syzyfowe prace” – dlaczego Stefan Żeromski nadał taki tytuł swojej powieści, opowiadającej o losach młodych chłopców, poddanych rusyfikacji? Zastanowiło mnie to pytanie, dlatego postaram się znaleźć odpowiednie argumenty, udawadniające, iż jest to wyjątkowo trafny tytuł, oddający całkowity obraz działań rusyfikacyjnych, które nie odnosiły pożądanych wyników.
Na poparcie mojego stanowiska mogę przywołać wiele różnych argumentów. Po pierwsze chciałabym jednak przypomnieć do czego nawiązuje i co oznacza pojęcie „syzyfowa praca”, które wprowadza pisarz w tytule powieści jako metaforę. Jednak aby wyjaśnić jego znaczenie, muszę wspomnieć jeden z mitów greckich. Antyczny Syzyf został skazany - za oszustwo wobec bogów - na okrutną karę. Miał on wtoczyć na stromą górę wielki kamień, lecz - gdy był już blisko końca - głaz spadał, a Syzyf musiał zacząć od początku. Od tego właśnie mitu wzięło się określenie „syzyfowa praca” - oznaczające ciężką, bezsensowną i bezowocną pracę.
Chcę zwrócić uwagę na to, że przenośna - jaką posłużył się Żeromski w tytule - ma pokazać daremność wysiłku rusyfikatorów, którym nigdy nie uda się zrusyfikować młodzieży polskiej, mimo że ich praca była wykonywana bardzo skrupulatnie, a wszelkie działania były przemyślane, to przynosiła tylko krótkie i chwilowe efekty.
Idealnym przykładem takich działań jest Marcin Borowicz – który, zdawałoby się, że już dawno uległ działaniom rusyfikacyjnym. Wystarczyła jednak jedna lekcja języka polskiego, a dokładniej mówiąc – recytacja „Reduty Ordona” przez Bernarda Zygiera, która decyduje, szczerze mówiąc, o dalszym losie chłopca. Po prostu uświadamia on sobie, iż jest z krwi i kości Polakiem i powinien walczyć o wolną Polskę. Choćby „tu i teraz”. I buntuje się przeciwko systemowi oraz nauczycielom, którzy od pierwszych lat spędzanych w szkole, zmuszali go do nauki w języku rosyjskim, a także rosyjskiej kultury i literatury. Uczniów, będących posłusznymi, nagradzano – faworyzowano, dawano pozwolenie na pójście do teatru czy częstowano herbatą czy też cukierkami.
Jednak jednym z powodów, dla których nazywamy pracę zaborców „syzyfową” jest fakt, iż starsze pokolenie Polaków żyło w wolnej Polsce i pamiętało lepsze czasy, dzięki czemu mogło dodawać dzieciom nadziei i otuchy, że to, czego są teraz świadkami, wkrótce się zmieni. I nie będzie wtedy nikt zmuszał dzieci do edukacji rosyjskiej, gdyż będą już żyły w wolnym od przymusu - i pod każdym innym względem – kraju.

Podsumowując, stwierdzam, iż tytuł „Syzyfowe prace” idealnie wpasowuje się w treść książki, gdyż mimo wszelkich możliwych działań ze strony rusyfikatorów, nie udało się całkowicie wynarodowić Polaków. Dlaczego? Ponieważ zawsze może pojawić się taka iskra, jaką w tej powieści był Zygier, która wznieci żarliwe uczucia - dotychczas skrywane, ale tkwiące gdzieś w głębi polskiej duszy – i nie dopuści do zaniechania naszej tradycji, kultury i miłości do ojczyzny.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty