Temat: Patriotyzm wśród młodych Polaków.
Grudzień to szczególny miesiąc w roku dla Polaków od 25 lat. 13 grudnia wypada rocznica stanu wojennego. W tym czasie wielu z nas zadaje sobie pytania, kto jest patriotą, co to jest patriotyzm. Czy ten, który wziął na siebie odpowiedzialność za tragiczne wydarzenia sprzed 25lat jest patriotą czy cynicznym mordercą zza biurka „jak mówią inni ”.
Tego problemu nie rozwiążę w tej pracy, ale postaram się powiedzieć, jak trudne sprawy kryją się w tych pojęciach.
Sięgnęłam do słownika Języka Polskiego, aby uzyskać, jednoznaczne definicje:
Patriotyzm - miłość ojczyzny, własnego narodu połączona z gotowością ofiar dla nich; Niekłamany, prawdziwy, szczery, gorący patriotyzm.
Patriota - człowiek kochający ojczyznę i naród, gotów do poświęceń dla ich dobra; Gorący, oddany, szczery, wielki patriota.
Dla mnie decydujące znaczenie w tych definicjach mają stwierdzenia „miłość ojczyzny, własnego narodu połączona z gotowością ofiar”. Ale tu pojawia się pytanie jak wykazać miłość wobec ojczyzny i gotowość ofiary, kiedy Polska jest członkiem Wspólnoty Europejskiej i NATO.
Spróbuję zajrzeć w karty historii, aby znaleźć przykłady takich postaw wśród rówieśników. Na uwagę zasługują niewątpliwe dzieci z Wrześni, które ogłosiły strajk szkolny, aby zwrócić uwagę na fakt ich wynaradawiania poprzez celowe nauczanie w języku niemieckim oraz brak dostępu do ich kultury narodowej. W obliczu pruskich represji to heroiczna postawa,
tak więc z miłości do ojczyzny byli gotowi powieść wielką ofiarę.
Kolejnym przykładem jest postawa harcerzy w czasie II wojny światowej. Znamy ją i podziwiamy ze względu na fakty historyczne i dwie piękne opowieści literackie. Ich postawę utrwalają powieści „Wieża spadochronowa” oraz „Kamienie na szaniec”. Wspólna bohaterska postawa, troska o los ojczyzny i wielkie ofiary niemal zdumiewają zarówno u katowickich jak i warszawskich kolegów. Mogłabym jeszcze wiele pisać o niezwykłych wyczynach młodych ludzi w powstaniu warszawskim, ale skupię się na opowieści o nich z czasów okupacji. Aleksander Kamiński, świadek tych wydarzeń, ukazuje trudy życia mieszkańców Warszawy oraz swoich kolegów po zakończeniu działań wojennych i w kolejnych latach.
Młodzi ludzie, inteligentni i mądrzy szybko znajdują pracę, która służy innym, społeczeństwu. Zaczynają szklić okna. To może bzdura, ale dla zmarzniętych pozbawionych węgla i normalnego życia warszawiaków, niemal zbawienie. Myślę, że trudno porzucić marzenia o czynach wielkich na rzecz ciężkiej pracy fizycznej.
Kolejne działanie to nauka na tajnych kompletach. Zdobywanie wiedzy za każdą cenę. Świadomość, że wojna musi się skończyć i potrzebni będą ojczyźnie wykształceni lekarze, inżynierowie, nauczyciele, aby go odbudować i umocnić. Więc znów postawa, w której działanie dla mnie, skierowane jest ku dobru publicznemu. Trzeba też przypomnieć, że udział w tajnym naczyniu karany był śmiercią.
Przedstawię jeszcze jeden przykład. To praca w małym sabotażu. Zrywanie hitlerowskich symboli, krzepiące hasła wypisywane na murach, gazownie kin walka z propagandą. Te działania dla mnie to przede wszystkim odważne wyrażanie własnych poglądów wobec społeczeństwa i nade wszystko odwaga.
Historia i współbrzmiąca z nią literatura podała nam takie przykłady patriotyzmu. Akceptuję je i podziwiam. Dzisiaj żyjemy jednak w nieco łatwiejszych czasach. Nasza ojczyzna jest wolna i niepodległa. Należy więc zadać sobie pytanie, co znaczy wykazywać postawę patriotyczną dziś, jak objawiać swój patriotyzm.
Myślę, że uczymy się go w domu rodzinnym i w szkole.
Kochamy miejsce, w którym żyjemy. Poznajemy coraz dokładniej historię swojego miasta i rejonu. Uczymy się doceniać to, co zostawili po sobie nasi przodkowie. Niedawno brałam udział w konkursie historycznym. Wykonałam wiele zdjęć zabytkowych obiektów miasta, takich jak Browar Książęcy i Obywatelski, Stary Młyn, Kościół św. Marii Magdaleny, Zameczek w Promnicach oraz Huta Paprocka. Następnie dokładnie opisałam je. Wszystko to starannie oprawiłam i tak powstał album o zabytkach Tych. Wysłałam go do Warszawy. Na pewno pozwoli poznać piękno mojego miasta innym młodym osobom.
Kolejny sposób mojego zaangażowania w sprawy ojczyzny może wydawać się nieco zabawny, ale mam trzy ulubione dyscypliny sportowe. Są nimi siatkówka, pływanie i skoki narciarski. Jakież wielki emocje towarzyszą mi w czasie zmagań sportowych. Jak bardzo jestem dumna gdy widzę moich ulubionych zawodników Otylię Jędrzejczak, Adama Małysza, Sebastiana Świderkiego i Mariusza Wlazłego na stopniach podium. Ale jest jeszcze coś. Wtedy w bardzo naturalny sposób przychodzi mi przeżywanie emocji podczas grania czy śpiewania Mazurka Dąbrowskiego. Oprócz tego radością i dumą napawają mnie słowa komentatorów i zawodników, że takich kibiców nie ma nikt na świecie. Pamiętam sytuacje, gdy rywalizował ze sobą A. Małysz i Swen Hanawald. Jak było mi wstyd, gdy niesportowo zachowywali się kibice w Zakopanem. I jak wielką radość sprawili mi, gdy wrócili do swej postawy, po apelu naszego mistrza.
Następny przykład to przywiązanie i podziw, jaki budzi piękno naszej ojczyzny. Wyruszając na wycieczki, wczasy, obozy staram się dotrzeć do miejsc, które budzą zachwyt. Mam takie, które uwielbiam, które widziałam wiele razy ,ale staram się poznać nowe.
Do ulubionych miejscowości należą Ustroń i jego piękne otoczenie, Łeba z przepięknym krajobrazem ruchomych wydm, błękitnych jezior i szerokich plaż; oraz Zakopane z porażającymi widokami na Giewont i inne szczyty tatrzańskie. Można oczywiście zapytać, a dlaczego nie inne? Odpowiedź jest tyle łatwa, co trudna. Widziałam i podziwiałam piękne miasta Pragę, Paryż, Rzym, Wenecję, ale czułam się w nich nieco obco, trochę zagubiona w tłumie. Tam gdzie lubię jeździć, czuję się po prostu u siebie. Wiem, że to moje miejsce na ziemi.
Zagraniczne wojaże mają jeszcze jeden aspekt, zostawiając w pamięci niezapomniane wrażenia, pozwalają docenić piękno własnego kraju i z wielką szczerością wymówić słowa „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Myślę więc, że jeśli serce drży gdy słyszę lub śpiewam Mazurka i czuję przyjemne rozżewnienie, gdy przekraczam granicę, widząc dumnego białego orła, to miłość do ojczyzny jest naturalna i jestem po prostu patriotką, choć jak podpowiedział mi tata, poeta mówi w wierszu o ojczyźnie „ Rzadko na moich wargach słowo ”.