Stereotyp (z greckiego stereós – stanowiący bryłę, stężały + typos – odbicie, obraz), funkcjonujący w świadomości społeczeństwa uproszczony, skrótowy i zabarwiony wartościująco obraz rzeczywistości, odnoszący się do grup społecznych, osób, sytuacji, instytucji, utrwalony wielokrotnym powtarzaniem. Pojęcie to wprowadził do socjologii W. Lippmann. Wg niego stereotyp to cząstkowy, jednostkowy i przede wszystkim schematyczny obraz, który powstaje w umyśle człowieka, odnoszący się do jakiegoś faktu lub zjawiska społecznego. Stereotypy jako wytwory kulturowe zostają jednostce narzucone i z góry podsuwają mu sposób widzenia określonych faktów i zjawisk społ. Najczęściej stereotypy budowane są w odniesieniu do grup etnicznych (np. stereotyp pracowitych Niemców, spokojnych Anglików), zawodowych (np. mądrego profesora, zorganizowanego menadżera), klasowego (np. stereotyp ciemnego chłopa, miękkiego inteligenta) lub związanych z określoną płcią (np. stereotyp delikatnej kobiety). Stereotyp powstaje w rezultacie bezrefleksyjnego przyjmowania opinii rozpowszechnionych w danym środowisku; ponieważ przekazywane treści są zawsze zabarwione ocenami i emocjami, powoduje to, że stereotyp jest przekaźnikiem zarówno społ. sympatii i aprobaty, jak i uprzedzeń, dezaprobaty lub antypatii. Stereotyp najczęściej przyswajany jest w dzieciństwie, z tego względu jest bardzo trwały i odporny na zmianę nawet rzeczowej argumentacji oraz sprzecznych z nim doświadczeń. Stereotyp pełni ważną funkcję w praktyce politycznej, pozwala bowiem na dokonanie podziału: “my” – “oni”, który kształtuje poczucie identyfikacji polit. powstałej w wyniku funkcjonowania opozycji grupy własnej (“my”) i grupy obcej (“oni”). Również w propagandzie stosowane są stereotypy, zamazujące rzeczywistość poprzez stosowanie etykiet i schematów.
Wiele stereotypowych wyobrażeń powstalo W Polsce o narodach tworzących UE takich jak:
Skromny...... jak Hiszpan Zorganizowany...... jak Grek Rozmowny...... jak Fin
Dobry kierowca...... jak Francuz Z poczuciem humoru...... jak Niemiec Opanowany...... jak Włoch
Szczodry...... jak Holender Słynny...... jak Luksemburczyk Dostępny w pracy...... jak Belg
Stroniący od alkoholu...... jak Irlandczyk Dyskretny...... jak Duńczyk Dobry kucharz...... jak Anglik
Elastyczny...... jak Szwed Uzdolniony technicznie...... jak Portugalczyk Cierpliwy...... jak Austriak
Polak i Niemiec. Wzajemne wizerunki w oczach obu narodów
Istnienie wzajemnych stereotypów, uprzedzeń czy wizerunków Polaków i Niemców wydaje się i jest czymś nieuchronnym. Dzieje Polski i Niemiec są ze sobą związane ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo owocujące w historii tych dwóch dużych narodów ważnymi wydarzeniami politycznymi, kulturalnymi i gospodarczymi.
Niestety bezpośrednie sąsiedztwo wpływa na powstawanie wyobrażeń i stereotypów zabarwionych niechęcią i negatywnymi uprzedzeniami. W ciągu tych wieków obraz Polaka w oczach Niemca i obraz Niemca w oczach Polaka ulegał zmianom wraz ze zmianami historycznych warunków i pokoleń; zanikały stare i powstawały nowe obrazy i stereotypy. Istniejące w społeczeństwie obrazy faktów historycznych, społecznych czy każdych innych kształtują stereotypy poprzez tworzenie na dany temat opinii publicznej. Niemałe znaczenie w procesie tworzenia się stereotypów mają wypowiedzi ludzi znaczących w różnych sferach życia społecznego, a także w dzisiejszych czasach środki masowego przekazu. Źle jeśli takie wypowiedzi przekazy medialne mają ideologiczny wydźwięk i celują w wytworzenie u odbiorców określonych nastawień. Trwale, utrzymujące się w świadomości stereotypy mogą niekiedy służyć celom politycznym, gdyż ich siła oddziaływania jest ogromna. Przykłady takich działań znajdujemy w historii stosunków polsko – niemieckich. Stereotypy nie przyczyniają się w większości do ułożenia poprawnych stosunków między narodami, gdyż niewiele mają wspólnego z rzeczywistością, zniekształcając ponadto poprawne spostrzeganie. I w tym miejscu zamyka się błędne koło. Zarówno Polacy jak i Niemcy myśląc schematycznie nie mają pojęcia o tym kim naprawdę są ich najbliżsi sąsiedzi. Nie jest to sprawa, która powinna być pozostawiona sama sobie, gdyż nie można tworzyć nowej Europy z obawami, lękami i przede wszystkim bez wiedzy. Psychologowie wskazują, iż przerwanie tego „błędnego koła” jest możliwe na drodze przekazywania dużej ilości wiedzy, rzetelnej informacji, a ja dodałabym jeszcze drogę osobistych doświadczeń. Czasem jednak głęboko zakorzenione stereotypy są tak silne, że pomimo konfrontacji z rzeczywistością trwają w umysłach ludzi i dopiero zmiana pokolenia może doprowadzić do zaniku stereotypu.
Stereotypy Niemca do XIX wieku.
Na stereotypowe postrzeganie Niemca i całego narodu niemieckiego wskazuje Kazimierz Wajda już od czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej. Wtedy to kształtuje się obraz Niemca, jako „obcego” sąsiada, różnego pod względem stroju, obyczaju oraz religii. Nie przysparzało to sympatii do sąsiada, a wręcz czyniło z niego wroga. Pogłębia się „antyniemiecka obsesja” z czasów średniowiecznego rycerstwa i duchowieństwa. Negatywny stereotyp Niemca-wroga Polski propagowali ówcześni historycy i pisarze jak choćby Marcin Bielski, Świętosław Orzelski, Mikołaj Rej, Sebastian Klonowic. Silna niechęć uwidaczniała się wśród polskiej szlachty wobec dynastii Habsburgów i Niemców w ogóle. K. Wajda wskazuje, iż okres narastania polskiej świadomości narodowej to także okres narastania postaw ksenofobicznych w tym germanofobii. Ze względu na swą inność przysłowiowy „Hans” był także przedmiotem kpin i anegdot. Na obraz Niemca składały się takie cech jak ociężałość, oszczędność, systematyczność, groszoróbstwo. Na domiar złego był on wyznawcą „diabelskiej wiary” tępionej z wielką gorliwością z katolickich ambon. Pojawiło się nawet przysłowie: „Niemiec, Szwab, diabłu brat”, a wraz z nim wizerunek diabła w niemieckim stroju.
W toku historii stosunki polsko – niemieckie układają się różnie. Ostatnie kilka wieków ukazały coraz silniejsze rozbieżności między narodami. Według Lucyny Turek – Kwiatkowskiej „wejście w bliższy kontakt z Niemcami nastąpiło dla Polski po rozbiorach; utrata niepodległości musiała wpływać na nowy obraz Polaka w opinii niemieckiej i Niemca w opinii Polaków”.
W tym czasie rozróżnić należy stereotyp Niemca od stereotypu Prusaka. O ile ten pierwszy charakteryzowany był w kategoriach zarówno pozytywnych jak i negatywnych, to Prusak posiadał przewagę cech negatywnych. Niemiec jako przedstawiciel narodu różni się w oczach Polaków postawą, świadomością, kulturą, temperamentem od grupy regionalnej, jaką byli Prusacy!
Utrata państwowości polskiej wpłynęła na obraz Pruska jako sprawcy polskiej tragedii. I tak Prusak przedstawiał się jako bezwzględny, wrogi obcym narodom, obłudny i zdradziecki. W obrazie Prusaka nawiązywano do tradycji krzyżackiej i ich bezwzględnych przez wieki antypolskich działań. Prusacy jako wróg narodu polskiego w świadomości Polaków byli agresywni, chciwi i żądni polskich bogactw.
Stereotypizacji uległa także struktura państwa pruskiego: „(...) szczególnie uczulenie społeczności pruskiej na zasady hierarchiczne oparte na szacunku i liczbie wojska, nadmierna kastowość, zwyrodniała dyscyplina, tresura (...)”. Polacy uważali Prusaków za nieuczciwych w walce, kierujących się niechrześcijańskimi zasadami, wręcz barbarzyńców. Cechował ich militaryzm, egoizm, poczucie wyższości, kult siły, wiarołomstwo, ślepe posłuszeństwo. Państwo było dla nich najwyższa wartością.
Elżbieta Stadtmller w artykule pod tytułem „Trwałość i zmiana w polskim postrzeganiu Niemiec z perspektywy 1996 roku” zwraca uwagę, że w ówczesnym czasie istniał stereotyp Niemca związany z życiem politycznym, czyli działaniami na zewnątrz czy wobec innych oraz stereotyp w życiu społecznym. O ile ten pierwszy był negatywny to ten drugi zawierał cechy dodatnie. Polacy przenieśli zatem na cały naród niemiecki nacechowane ujemnymi emocjami przymioty Prusaków operując wciąż jeszcze innym wizerunkiem Niemca. Polacy postrzegali Niemców jako dobrze zorganizowany naród, dbający o dobra doczesne i korzyści materialne. W wizerunku Polaka Niemiec był czuły i miły dla innych Niemców, dbał o rodzinę i pracował wytrwale i skutecznie, by zapewnić jej egzystencje na dość wysokim poziomie. Niemiec miał przy tym doskonałe umiejętności gospodarowania co zapewniało mu w oczach Polaków sukces materialny. W Niemcach podziwiano obywatelskie zdyscyplinowanie, przestrzeganie prawa i zasad moralnych, porządek i czystość oraz umiejętność podporządkowywania się celowi wyższemu, za który uważano państwo. Niemcy były w tym czasie (II poł. XIX wieku) państwem bardzo nowoczesnym i bogatszym niż Polska, stąd zapewne wypływał podziw Polaków dla narodu niemieckiego.
Wojciech Wrzesiński stwierdził, że w owym czasie wystąpiło „wiązanie przywar obyczajowych Prusaków z polityką groźną dla polskich interesów narodowych co decydowało o pomniejszaniu zalet iemieckich w świadomości Polaków”. W oczach Polaków Zjednoczenie Niemiec pod egidą Prus spowodowało ujawnienie się w całym narodzie niemieckim wszystkich negatywnych cech Prusaków, które tak zagrażały Polsce. W ten sposób niemcy stały się dla Polaków państwem niebezpiecznym.
Jak twierdzi E. Stadtmller „typowe było wskazywanie na Prusy jako czynnik, który wypaczył naród niemiecki, przez dominację polityczną narzucił mu swe wady, a odebrał przymioty”. Także ówczesna publicystyka poddaje się działalności obu wizerunków umacniając je poprzez słowo pisane. Badaniami nad prasą polską i niemiecką i opiniami o Polakach i Niemcach zamieszczonymi na jej łamach zajął się Kazimierz Wajda. Swoje spostrzeżenia umieścił w pracy „Polacy i Niemcy”. Przywołuje korespondencję do „Dziennika Poznańskiego” z dnia 11 września 1970 r., w której stwierdzono, że Niemcy: „Nie już duchem, nie kulturą, nie wpływem jak dawniej, ale tylko siłą chcą się rozszerzać i w przewadze oraz gwałcie widzą jedynie skuteczny środek”. Zarysowany wizerunek przedstawia Niemca dążącego do hegemoni nieetycznymi sposobami, porzucającego swe dawne zalety. Na odwrót w „Tygodniku Ilustrowanym” z 28 października 1871 roku pisano: „Prusy, które pracą, nauką i rozumnym gospodarstwem dobiły się najwyższej potęgi w Niemczech, stały się godnymi przewodniczenia wszystkim innym ludom niemieckim”. A tak „Krakowski Czas” napisał o społeczeństwie niemieckim przeciwstawiając je społeczeństwu francuskiemu: „Obchód wczorajszy w Berlinie jest przeto obrazem triumfu ładu i karności nad bezładem i swawolą, moralności nad zepsuciem, trzeźwości nad rozpasaniem, patriotyzmu nad samolubstwem, a wreszcie religijności nad indyferentyzmem lub bezbożnością”. Równocześnie występowały inne sądy o Niemcach, nieprzychylne związane z negatywnym stereotypem. „Gazeta Warszawska” z 13 kwietnia 1871 r. napisała: „(...) w kołowaniu dziejowym naród [Niemcy – przyp. A.R.] myślicieli i marzycieli stał się na nowo nie narodem średniowiecznych rycerzy, ale narodem kompanii i batalionu, gotowym maszerować posłusznie i karnie (...) a dać ostrego ognia do najukochańszych idei i marzeń”. Dalej ta sama gazeta zamieszcza taki oto tekst o Niemczech: „Wypuściły wieczystą dzierżawę uregulowania swoich politycznych interesów kierownikom polityki pruskiej i dyktaturze militarnej tegoż państwa”. Pojawiły się też sądy o nadmiernym poczuciu wyższości Niemiec, niesprawiedliwości, braku rozsądku oraz czynieniu krzywd innym narodom. Umacnia się obraz Niemca krzykliwego megalomana. Utracona państwowość polska oraz wieści o wojnie prusko – francuskiej ugruntowały stereotyp Niemca – lisa, wampira wojny, szakala żywiącego się padliną, wilka. Podkreślano zagrożenie jakie niesie niemiecka kultura dla polskich obyczajów. Z tak wytworzonym stereotypem Niemca Polacy weszli w XX wiek i okres dwóch wojen światowych.
Stereotyp Polaka do XIX wieku.
Stereotyp Polaka w oczach Niemca przechodził także swoje przeobrażenia. Lucyna Turek – Kwiatkowska stwierdza, że do czasów kongresu wiedeńskiego trudno jest mówić o stereotypie Polaka. W XIX wieku istniały już w słownikach niemieckich dialektów i zbiorach przysłów powiedzenia odnoszące się do Polaków i stanowią one wyraz opinii na ich temat. Znaczna część tych wyrazów i zwrotów powstała jednak dużo wcześniej. W niemieckich określeniach pojawiają się takie wyrazy jak: „Pole, Polen, polnisch oraz Polacke”. Mają one w przeważającej większości znaczenie negatywne o lekceważącym wydźwięku. Pierwsza grupa takich zwrotów to zwroty kojarzące Polaka z człowiekiem mówiącym niezrozumiałym językiem. Polak kojarzy się Niemcom z osoba, która ich nie rozumie lub mówi łamaną niemczyzną. Jak podaje Szarota na terenie Szlezwiku – Holsztyna „Polak” to określenie mówiącego żargonem niezdary. Podobnie w dialekcie turyngskim nazwa „polaken” oznaczała gadać niezrozumiale. Skojarzenia te były wynikiem zetknięcia się Niemców z polskimi robotnikami sezonowymi, którzy bądź nie znali wcale języka niemieckiego, bądź mówili niepoprawnie. Inne skojarzenia z terminem „Polak” to człowiek prymitywny, prostak. W słownikach dialektów niemieckich „Pole” lub „Polacke” to człowiek prosty, niewykształcony, głupi, nieokrzesany, bez manier, brutal, dziki, nieuprzejmy i brudny. Polak często kojarzony był z pijakiem. Przysłowie głosiło „Polak w ciągu dnia więcej wypije, niż Niemiec w życiu zwojuje”. Inne skojarzenia z Polakiem to: żebrak, rozhukany, kiepsko prowadzący gospodarstwo, fałszywy, bezczelny i nieszczery. „Polakowi nie należy ufać” mówiło jedno z powiedzeń. W zbiorach przysłów skojarzeni Polak – złodziej pojawia się w 1508 i 1612 roku. Nie brakuje też powiedzeń o polskiej kłótliwości, katolicyzmie oraz gościnności. Niemcy tworzyli także zwroty o wyglądzie zewnętrznym Polaka np.: „Jak polski but pasujący na obydwie nogi”, „Ten wygląda jak polski Żyd”. Nie najlepsze zdanie mieli Niemcy o polskim jedzeniu. Uważali, że było ono nędzne składało się jedynie z ziemniaków z cebulą, chleba z solą i barszczu czerwonego. Jednym z bardziej znanych powiedzeń dotyczących Polski było „polonische wirtschaft”. Polska gospodarka uchodziła z prowadzona niedbale i w nieładzie. Konfrontowano ją z niemieckim ładem i czystością. „Polonische wirtschaft” była więc brudna, nieporządna, zacofana, słabo zurbanizowana i zindustrializowana. Powiedzenie to przetrwało do dziś w swoim pierwotnym znaczeniu niedbalstwa, niechlujstwa, chaosu, nieładu i zamieszania. Według Theo Mechtenberga wyrażenie to ma trojaki element znaczeniowy. Po pierwsze oznacza bliski anarchii nieład w gospodarce, państwie i społeczeństwie, po drugie, brak porządku i czystości w życiowych nawykach ludzi, i po trzecie, nieefektywność działania. Stereotyp ten wzmacnia kontrastowy autoportret Niemców. Podczas drugiej wojny światowej stereotypem tym posługiwał się Hitler argumentując i usprawiedliwiając „kampanię polską” we wrześniu 1939r.
L. Turek – Kwiatkowska wprowadza do analizy stereotypu Polaka rozróżnienie na stereotyp sfery gospodarczej i sfery narodowej. Na płaszczyźnie gospodarczej postrzegano Polaków jako naród zacofany, leniwy, niechętny nowym wzorom, żyjący na niskim poziomie i biedny. Tu kojarzono Polaka z chłopem. Na płaszczyźnie narodowościowej wyrażano szacunek dla patriotycznej postawy szlachty polskiej, umiłowaniu ojczyzny, odwagi, waleczności i poświęcenia. Po Powstaniu Listopadowym Polak stał się partnerem w walce o wolność, bohaterem. Zmiana takiego wizerunku wiąże się z działalnością Bismarcka. Wtedy to powstał stereotyp Polaka – podstępnego wroga, którego należy wypędzić zanim zniszczy Niemcy. Na łamach „Grenzboten” w 1874 r. ukazała się taka oto notka: „Naród niemiecki nie posiada bardziej śmiertelnego wroga niż Polacy, pomijając nawet Francuzów, Czechów i Węgrów”.
Wizerunek Niemca w latach 1914-1945.
Okres I wojny światowej pogłębił i utrwalił negatywny wizerunek Niemca jako wroga Polski. Zacierały się w świadomości Polaków zalety łączone z tym narodem. Znowu uczyniono Prusaków winnych za moralny upadek Niemców. W tym czasie Niemcy ujawnili swoje prawdziwe oblicze, okrucieństwo przejawiające się w działaniach wojennych. Ponadto niechęć Niemców do zaakceptowania zasad traktatu wersalskiego tylko pogorszyła sytuację i pogłębiła przekonanie Polaków o niezmiennej mentalności niemieckiej. Wojciech Wrzesiński wskazuje, że: „Druga wojna miała duże znaczenie dla utrwalenia wśród Polaków negatywnego obrazu Niemców. Doświadczenia wojenne służyły upowszechnieniu obrazu narodu niemieckiego jako synonimu hitlerowców. Utrzymał się obraz Niemca całkowicie podporządkowanego ideałom partii narodowosocjalistycznej, stanowiącego zaprzeczenie ideałów humanistycznych, gotowego do popełnienia wszelkiego zła (...)”. Za najważniejszą przyczynę ruchu narodowosocjalistycznego nie uważano osoby samego Hitlera, ale psychikę narodu niemieckiego. W okresie okupacji i dyktatury Hitlera pojawiły się nowe charakterystyki Niemców tworzone na podstawie codziennych doświadczeń. Nie tylko w Polsce pojawił się obraz Niemca-rabusia kradnącego co się da. Pojawiło się powiedzenie: „Jeżeli ktoś kradnie-to jest kleptomania. Jeżeli cały naród kradnie to się go nazywa Germania”. Niemiec jawił się zatem jako prostak i cham, kłamca i bandyta, przestał już być człowiekiem.
Wizerunek Polaka w latach 1914-1945.
W okresie wojen światowych rozpowszechniony był obraz Polaka wroga narodu niemieckiego, a nawet Polski jako państwa zagrażającego pokojowi w Europie. Propaganda niemiecka w czasie drugiej wojny podkreślała polskie zacofanie, nieprzestrzeganie traktatów międzynarodowych. Polak kojarzył się z gwałtem, mordem i rabunkiem. Odmawiano Polakom pełni człowieczeństwa, klasyfikując ich do podludzi, robactwa. Propaganda miała na celu usprawiedliwienie działań wobec Polaków dostarczenie solidnej argumentacji, przekonanie Niemców jak powinni postępować wobec swoich sąsiadów. Powielano wizerunek Polaka jako człowieka lekkomyślnego, prymitywnego i pozbawionego uczuć, by umotywować niemiecką działalność kulturalną na terenie Generalnego Gubernatorstwa.
Wzajemne wizerunki Niemców i Polaków po drugiej wojnie światowej.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej sytuacja polityczna nie sprzyjała normalizacji stosunków między obydwoma narodami. Wzajemne wytykanie win utrudniało otwartą i szczerą rozmowę. Zarówno niemiecka jak i polska historiozofia upraszczała przebieg i wyniki wojny. Po stronie polskiej głoszono, że „oto odwieczny i śmiertelny wróg, który napadł i zniszczył Polskę, został pokonany przez Związek Radziecki i Polska odzyska prastare ziemie piastowskie, które odbudowała i zagospodarowała pod przewodem partii”. Po stronie niemieckiej głoszono, iż „oto Polacy, posługując się horrendalnym kłamstwem historycznym i wykorzystując upadek Rzeszy, zagrabili wielkie obszary ziemi niemieckiej i wygnali kilkanaście milionów niewinnych i bezbronnych Niemców”.
Ze względu na sytuację polityczną po drugiej wojnie światowej ideologiczne naciski szły w kierunku pozostawienia starego stereotypu dla Niemca z Zachodu i stworzenia nowego stereotypu Niemca ze Wschodu – przyjaciela. Próby te pozostały bez odpowiedzi. Dopiero po 1989 roku nastały dogodne warunki do zmiany dawnego stereotypu Niemca. Tak oto o tym czasie pisze Wrzesiński: „(...) większe znaczenie dla ich [stereotypów – przyp. A.R.] racjonalizowania i odmitologizowania miały zmiany wewnętrzne po obu stronach granicy niż wcześniejsze zmiany w stosunkach międzypaństwowych. (...) demokratyczne systemu rządów tworzą warunki, dzięki którym osłabnie wpływ na życie polityczne stereotypów etnicznych opartych na emocjach. Nowe warunki pozwalają na włączenie odmiennych mechanizmów wyboru i selekcji, czego rezultatem są inne nieco stereotypy powstające dopiero na naszych oczach”.
Podział Niemiec po drugiej wojnie spowodował wytworzenie się dwóch stereotypów Polaka. Łączy je jednak zasadniczy negatywny ładunek emocjonalny. W latach 70-tych w NRD powstał wizerunek Polaka wykupującego z niemieckich sklepów towary i wraz z nim powiedzenie „polska stonka”. Propaganda niemiecka wykorzystywała tę sytuację dla przekonania niemieckiego społeczeństwa, że Polacy dlatego żyją na niższym poziomie gdyż są gorsi od Niemców. W latach 80-tych, by uchronić Niemcy przed wpływem polskiej rewolty, mówiono o Polakach w samych negatywach przedstawiając ich jako pasożytów, którzy nie chcą pracować tylko strajkują i żyją na cudzy koszt. Pod koniec lat 80-tych dołączył jeszcze wizerunek Polaka handlarza jajkami i tanim masłem, często pijanego i niechlujnego.
Wizerunek Niemca i Polaka w kontekście rozszerzania Unii Europejskiej.
Postrzeganie Polski i Polaków w Niemczech staje się sprawą istotną w zetknięciu z faktem rychłego wstąpienia Polski w krąg krajów członkowskich Unii Europejskiej. Nie bez znaczenia pozostaje wizerunek Niemca. W tym kontekście istotna staje się wiedza, która jest podstawą tworzenia się obrazów i stereotypów. Tymczasem według Thomasa Beckermanna Niemcy niewiele wiedzą o Polsce. Potwierdza to Albrecht Lempp: „Z wyjątkiem nielicznych Niemców zaangażowanych w »polską sprawę« większość powojennego pokolenia w Niemczech Zachodnich nie tylko nie posiada żadnej wiedzy o Polsce, ale też nie przejawia żadnego zainteresowania tym krajem. (...) większość Niemców nie ma żadnego określonego obrazu Polski. Dla nich jest to bliżej nie określone miejsce na mapie, gdzieś między Berlinem a Rosją”. W mniemaniu wielu młodych Niemców Polska leży bardzo blisko Rosji, a Warszawa Moskwy. Stereotypy powstają na bazie medialnych doniesień o polskich mafiach kradnących samochody, „polskiej zupie” na niemieckim rynku narkotykowym, polskich robotnikach pracujących na czarno na budowach za pieniądze, za które Niemiec by nie pracował, o polskich prostytutkach czy handlarzach papierosów. W Niemczech sympatie do Polaków nie są duże, wygrywamy jedynie z Turkami i Arabami. W niemieckim stereotypie Polak jawi się jako bałaganiarz, pijak, jest nietolerancyjny i leniwy, a na dodatek brudny. Należy się zastanowić w jakiej mierze na stereotypy te zapracowaliśmy sami. Niestety w niemieckiej statystyce przestępstw kryminalnych popełnianych przez cudzoziemców Polacy zajmują trzecie miejsce. Nie wystarcza tu tłumaczenie, że Niemcy odwiedzani są przez miliony Polaków, nasz kultura obywatelska nie jest jeszcze dość wysoka. Są także, choć mniej liczne pozytywne cech przypisywane Polakom przez młodzież niemiecką: dążenie do wolności i posiadania dumy narodowej, dobroć, inteligencja, pilność, godność zaufania.
W 2000 roku Instytut Spraw Publicznych przeprowadził badania pod tytułem „Wzajemny wizerunek Polaków i mieszkańców Unii Europejskiej”. Osobny rozdział poświęcono wzajemnym wizerunkom Polaka i Niemca. Z badań tych wynika, że aż 18% Niemców nie ma żadnych skojarzeń z Polską, potwierdza to fakt małej wiedzy i zainteresowań dotyczących Polski. Najczęściej padające skojarzenia to:
- ładne krajobrazy 12%
- kradzieże w ogóle 9%
- sąsiedzi 9%
- mentalność 9%
- kradzieże samochodów 8%
- korzystne zakupy 8%
- sytuacja gospodarcza i bieda 7%
- przeszłość 7%
- katolicyzm 7%
Skojarzenia związane z cechami ludzi to 9% wszystkich skojarzeń jakie posiadają Niemcy o Polakach. Wśród nich przeważają niestety negatywne:
- brudni i zaniedbani
- zacofani
- leniwi
- uprzedzeni
- miłujący wolność
Opinie Niemców o Polsce przedstawiają się następująco. Aż 65% Niemców uważa, że Kościół katolicki ma zbyt duże wpływy w Polsce. 51% twierdzi, że w Polsce panuje korupcja i o jeden procent więcej, że funkcjonuje tam gospodarka rynkowa taka jak w zachodnioeuropejskich krajach. 46% uważa, że brak w Polsce dobrej organizacji pracy, a aż 43% nie wierzy w szybki wzrost gospodarczy Polski. Zadziwiający jest wynik pytania „Czy w Polsce istnieje system parlamentarny?”. Tylko 1/3 badanych jest o tym przekonana. To już chyba ignorancja. Wizerunek Polaka nie przedstawia się w tych badaniach wyraźnie. Jednoznacznie przypisuje się Polakom tylko zacofanie 45% i religijność 74%. Pozostałe cechy wymieniane względnie często to:
- życzliwy 39%
- kreatywny 36%
- nieskuteczny 32%
- nieuczciwy 37%
- samowolny 31%
- przedsiębiorczy 33%
Badania te nie potwierdzają wcześniejszej tezy o różnicy wizerunku Polaka we wschodnich i zachodnich landach. Można mówić jedynie o różnicy w poziomie wiedzy o Polsce. Aż 77% Niemców popiera wejście Polski do Unii Europejskiej, nie wszyscy z nich chcą, by stało się to wcześniej niż za pięć lat. Czyżby pokutowało tu powiedzenie o polskiej gospodarce i przeświadczenie, że Polska musi uporządkować swój nieład zanim stanie się partnerem. Niemcy chcieliby odwlec wstąpienie Polski do Unii także w obawie przed zalewem taniej siły roboczej. Nie przewiduje się jednak szturmu polskich pracobiorców na niemieckie stanowiska pracy. Na dzień dzisiejszy poziom poparcia Niemców dla członkostwa Polski w UE nie jest wysoki i przedstawia się następująco:
- za członkostwem Polski 40%
- przeciw członkostwu Polski 37%
- niezdecydowani 23%
Najważniejsze argumenty przeciw członkostwu to obawy ekonomiczne (napływ taniej siły roboczej - 45%, obciążenia finansowe – 44%). Najczęstsze argumenty za przystąpieniem to możliwość rozszerzenia rynku - 48% i wzrost międzynarodowego bezpieczeństwa w Europie – 36%.
Podczas gdy wizerunek Polaka w oczach Niemca jest z reguły negatywny i niespójny, to obraz Niemca w Polsce zawiera więcej cech pozytywnych i charakteryzuje się dużą spójnością. Warto zaznaczyć, że z roku na rok wizerunek Niemca staje się coraz bardziej pozytywny, a sympatie do narodu niemieckiego rosną o kilka procent rocznie. Polacy coraz mniej kojarzą Niemców z drugą wojną światową i coraz mniej się ich boją choć pozostaje lekki niepokój. W 1993 roku Niemcowi przypisano aż 11 cech pozytywnych (na skali bipolarnej). Badania przeprowadzono na liczbie stu studentów lubelskich. Niemiec jest: czysty, pracowity, przedsiębiorczy, patriota, oszczędny, dumny, zamożny, wykształcony, inteligentny i zawzięty.
Badania Instytutu Spraw Publicznych z listopada 2000 roku potwierdzają dane powyższe. Niemiec postrzegany jest jako zdyscyplinowany i odpowiedzialny pracownik, skuteczny, pracowity, nowoczesny, wykształcony, schludny i przedsiębiorczy. Zachodnie Niemcy imponują Polakom zamożnością i organizacją życia społecznego i gospodarczego . Już nie ma nienawiści, ale jest strach przed potencjałem militarnym i przed niemieckimi pieniędzmi, które mogą wykupić polski przemysł, ziemię, inwestować Polacy wciąż kojarzą Niemców z dyscypliną i dobrą organizacją pracy, solidnością i porządkiem, ale nie brakuje też skojarzeń z wojną, złem, obozami koncentracyjnymi. Te ostatnie to aż 1/3 wszystkich skojarzeń o Niemcach.
Reasumując stwierdzić można, że obraz Niemca w Polsce jest daleko bardziej pozytywny niż obraz Polaka w Niemczech. W świadomości Polaków stereotypowy model Niemca opiera się według Jana Józefa Lipskiego na czterech faktach historycznych: na naturze państwa krzyżackiego, na roli Prus w rozbiorach, antypolskiej polityce Bismarcka i na okresie hitlerowskim. Moim zdaniem uzupełnić należy ten schemat o bliską nam współczesność.
Zmiana tych stereotypów leży w interesie obu krajów, którym zależeć powinno na relacjach opartych o rzetelną wiedzę a nie emocjonalnych obrazach powstałych na bazie szczątkowych informacji. Jest to tym istotniejsze, że kontakty nasze będą się zacieśniać po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Niedobrze chyba jest, jeśli dwaj bliscy sąsiedzi twierdzą, że nie mają ze sobą żadnych wspólnych cech. Z moich osobistych kontaktów z Niemcami wynika jednak zupełnie coś innego. Przed władzami centralnymi jak i samorządowymi wyłania się zatem nowe zadanie: pogłębienie wiedzy o sobie nawzajem wśród Polaków i Niemców. Zdaniem Adama Krzemińskiego polsko- niemiecka „neuroza” wciąż wymaga terapii. Jednak polska klasa polityczna nie radzi sobie w dialogu z Niemcami. Nie można poprzestawać tylko na okolicznościowych kontaktach oficjalnych. Muszą one przejść na poziom więzi towarzyskich i prywatnych. Towarzystwa Polsko-Niemieckie powinny wyjść w końcu z fazy embrionalnej. „Ważnym elementem łączącym Polaków i Niemców może się stać historia, uwalnianie od schematu „dziesięciu wieków zmagań”, a odnajdywanie dziejów także i polsko-niemieckiej symbiozy oraz wspólnoty losów”.
Stereotyp Polaka i Europejczyka
W dyskusjach na temat integracji Polski z Unią Europejską pojawia się też wątek podobieństw i różnic między Polakami a mieszkańcami Unii. Z jednej strony wiąże się z tym pytanie, co Polacy mogą wnieść do wspólnej Europy, z drugiej zaś - w jakim stopniu będą do niej przystawać. CBOS zajmuje się tą problematyką od roku 1992, badając stereotypowe wyobrażenia o Polaku i Europejczyku. Porównanie autostereotypu Polaka z dominującym w naszym kraju stereotypem Europejczyka daje pogląd na to, w jakim stopniu Polacy uważają się za podobnych do mieszkańców Europy Zachodniej, a pod jakimi względami - za odmiennych od nich. W latach 1992-1996 badanie takie przeprowadzano trzykrotnie. Obecnie zrealizowano je po raz czwarty. Każdorazowo respondenci proszeni byli o scharakteryzowanie typowego Europejczyka i typowego Polaka za pomocą zestawu cech ułożonych w przeciwstawne pary. Odnośnie do każdej z osiemnastu par cech wypowiadali się, w jakiej mierze ich zdaniem charakteryzują one Polaka, a w jakiej Europejczyka.
Badania te pokazały, że autostereotyp Polaka w znacznym stopniu odbiega od stereotypowego wyobrażenia Polaków o typowym mieszkańcu zachodniej Europy. Jednak dziewięć lat, jakie upłynęło od pierwszego badania, to okres, w którym proces wielkiej transformacji zbliżył w jakimś stopniu ustrojowy (społeczno-gospodarczy i polityczny) kontekst życia Polaków i Europejczyków. Równocześnie dokonało się otwarcie zarówno na kontakty bezpośrednie, jak i - za pośrednictwem środków masowego przekazu - na przepływ wzorów i wartości. Pojawia się więc pytanie, czy okoliczności te wpłynęły na postrzegane przez Polaków różnice między nami a Europejczykami?
Wprawdzie pod względem większości cech, o które pytaliśmy, postrzegany dystans między typowym Polakiem a typowym mieszkańcem Europy Zachodniej nie uległ w minionej dekadzie większym zmianom, jednak pod pewnymi, dość istotnymi względami poglądy na temat typowego Polaka i typowego Europejczyka się zbliżyły. Nadal, tak jak na początku minionej dekady, w opinii badanych Polak jest - w przeciwieństwie do Europejczyka - przede wszystkim religijny. Znacznie częściej też niż Europejczyk jest utożsamiany z takimi cechami i postawami, jak patriotyzm oraz przedkładanie rodziny nad pracę. Jest to więc człowiek nastawiony na wartości wspólnotowe. Europejczykowi natomiast respondenci przypisują orientację indywidualistyczną. Nie tylko - w przeciwieństwie do Polaka - praca jest dla niego ważniejsza od rodziny, ale także znacznie częściej niż Polak nastawiony jest, zdaniem badanych, na własny rozwój, sukces. Opinie na temat tego, czy typowy Polak dąży do osiągnięcia sukcesu czy też chce mieć w życiu przede wszystkim spokój, są podzielone. U Europejczyka także zdecydowanie częściej niż u Polaka badani dostrzegają cechy, które ułatwiają osiągnięcie sukcesu. Chodzi tu głównie o przypisywaną Europejczykowi pewność siebie, podczas gdy w autostereotypie Polaka przeważa poczucie zagubienia.
Europejczyk jest też częściej niż Polak postrzegany jako zaradny. Jest to cecha, która niewątpliwie sprzyja osiągnięciu sukcesu, a więc przystaje do wizerunku Europejczyka - pewnego siebie, nastawionego na zrobienie kariery zawodowej i zdobycie wyższej pozycji. Jednak pod tym względem dystans między typowym Polakiem a typowym Europejczykiem nie jest już tak duży jak w przypadku pewności siebie i dążenia do osiągnięcia sukcesu w życiu. Interesujące jest jednak, że w pierwszej połowie ubiegłej dekady rosło przekonanie, iż Polak także przedkłada osiągnięcie sukcesu nad spokój w życiu. Jednocześnie malał dystans dzielący Polaka od Europejczyka pod względem zaradności. Jednak w latach 1996-2001 zwiększyła się liczba badanych uważających typowego Polaka za preferującego spokój w życiu zamiast osiągania sukcesu, a także za niezaradnego. W efekcie dystans dzielący autostereotyp Polaka od stereotypowego wyobrażenia o Europejczyku zarówno pod względem zaradności, jak i dążenia do sukcesu jest obecnie niemal taki sam jak przed dziewięcioma laty. Trzeba jeszcze dodać, że w tym samym okresie (w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych) zwiększył się rozziew w przypisywaniu typowemu Polakowi i typowemu Europejczykowi poczucia pewności siebie. Europejczyk w wyobrażeniu badanych ma również lepszy niż Polak stosunek do pracy. Jak już była o tym mowa, praca jest dla niego ważniejsza niż rodzina, ale także szanuje on pracę i dobrze pracuje. Natomiast pod tymi względami na początku lat dziewięćdziesiątych Polacy oceniali siebie samych bardzo krytycznie. Opinie pozytywne nieznacznie tylko przeważały nad negatywnymi. Jednak pod tym względem autostereotyp Polaka uległ w trakcie minionych dziewięciu lat bardzo wyraźnym zmianom.
W obu aspektach dotyczących pracy - stosunku do niej i jej wykonywania - samoocena Polaków systematycznie poprawiała się w minionych latach. Co ciekawe, badani jednocześnie nabierali wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście typowy Europejczyk dobrze pracuje. W wyniku tego pod względem stosunku do pracy obraz typowego Polaka w znacznym stopniu upodobnił się do obrazu typowego Europejczyka. W przeciwieństwie do Europejczyka typowy Polak żyje w złych warunkach, mimo to częściej niż mieszkaniec Europy Zachodniej postrzegany jest jako rozrzutny. W obrazie Europejczyka bowiem wyraźnie dostrzegamy cechy identyfikowane z etyką protestancką - obok pracowitości i szacunku dla pracy poczesne miejsce zajmuje w nich także oszczędność. Równocześnie częściej sądzimy, że Europejczyk mimo dobrych warunków życia żyje raczej skromnie niż wystawnie. Jednak pod tymi względami w autostereotypie Polaka i stereotypie Europejczyka zaszły w ubiegłych latach znaczące zmiany. O ile na początku minionej dekady przeważało wśród badanych przekonanie, iż Polak jest rozrzutny, o tyle obecnie wyraźnie przeważa przeciwny pogląd - że jest oszczędny. Badani nie tylko rzadziej dostrzegają u swych współrodaków rozrzutność, a częściej skłonność do oszczędzania, ale także w mniejszym stopniu są przekonani, że Europejczyk jest oszczędny. Toteż obecnie pod tym względem dystans pomiędzy autostereotypem Polaka a stereotypem Europejczyka jest znacznie mniejszy niż przed dziewięcioma laty. Nadal jednak żyjący w złych warunkach Polak częściej postrzegany jest jako rozrzutny niż żyjący w dobrych warunkach i zarazem bardziej od Polaka oszczędny Europejczyk. Równocześnie Europejczyk rzadziej niż na początku dekady jest obecnie postrzegany jako żyjący skromnie. Pod tym względem postrzegane różnice między Polakiem a Europejczykiem się pogłębiły. Wizji Polaka jako ukierunkowanego na wartości wspólnotowe odpowiada też opinia, że jest większym altruistą niż indywidualistyczny Europejczyk. Polakowi częściej przypisuje się dbanie nie tylko o własne interesy, ale i pomaganie innym. Jednocześnie jednak nie ma zasadniczej różnicy między tymi wizerunkami, jeśli chodzi o skłonność do współdziałania z innymi w trudnych sytuacjach, a także otwarcie na innych. Polakowi równie często jak Europejczykowi przypisywana jest skłonność do indywidualnego działania, a także otwarcie na innych. Pod tymi względami wizerunki Polaka i Europejczyka niewiele się zmieniły.
Inne różnice, jakie w opinii badanych istnieją pomiędzy typowym Polakiem a typowym Europejczykiem, są niekorzystne dla nas. Badani znacznie częściej przypisują pozytywne cechy typowemu Europejczykowi niż typowemu Polakowi. Europejczyk jest więc znacznie częściej niż Polak postrzegany jako kulturalny, wykształcony, uczciwy, nieco częściej także - jako życzliwy. Różnice pomiędzy autocharakterystyką Polaków a stereotypowym wyobrażeniem o Europejczyku przebiegają na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony są to różnice, za którymi kryją się pewne wartości. Mamy tu obraz Polaka zorientowanego
wspólnotowo, patriotycznego, religijnego i przedkładającego rodzinę nad pracę oraz obraz Europejczyka - indywidualistycznego, niereligijnego, nastawionego na własny sukces. Z drugiej strony Europejczyk oceniany jest przez badanych korzystniej niż Polak. Ankietowani nie tylko częściej sądzą, że w przeciwieństwie do Polaka żyje on w dobrych warunkach, ale także dobrze pracuje, jest oszczędny, wykształcony i kulturalny, co więcej - uczciwy, życzliwy itp. Stereotyp Europejczyka jest znacznie bardziej stabilny od autostereotypu Polaka. W ciągu minionej dekady uległ jedynie niewielkim zmianom. Natomiast w autostereotypie Polaka zaszły w latach dziewięćdziesiątych bardzo charakterystyczne zmiany. Są one dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, pewne cechy pozytywne z badania na badanie dostrzegane są częściej, a tym samym systematycznie maleje dystans dzielący pod tym względem Polaka od Europejczyka. Widoczne to jest w przypadku stosunku do pracy i oszczędzania.
Zmiany innego rodzaju polegają na tym, że do roku 1996 badani coraz częściej przypisywali typowemu Polakowi pewne cechy pozytywne, natomiast w roku 2001 nastąpiło odwrócenie trendu i ponowne pogłębienie różnic między Polakiem a Europejczykiem. Dotyczy to przede wszystkim zaradności i dążenia do osiągnięcia sukcesu w życiu. Pod tymi względami w badaniach realizowanych w latach 1992-1996 Polak systematycznie upodabniał się do Europejczyka, a w roku 2001 sytuacja powróciła do punktu wyjścia. W pewnym stopniu dotyczy to także pary cech kulturalny - niekulturalny.
Odnośnie do kilku innych cech mamy do czynienia z nieco odmienną sytuacją. W badaniach z pierwszej połowy minionej dekady częstość przypisywania ich typowemu Polakowi była stała bądź wykazywała niewielkie wahania, a w roku 2001 nastąpił wyraźny spadek przypisywania tych cech Polakowi, a tym samym pogłębienie postrzeganych różnic między nim a Europejczykiem, nawet w stosunku do roku 1992. Obecnie Polak częściej określany jest jako nieżyczliwy, zamknięty w sobie, niewykształcony, nieuczciwy, zagubiony.
W sumie autostereotyp Polaka - poza takimi cechami, jak: jest oszczędny, dobrze pracuje, szanuje pracę - jest obecnie wyraźnie gorszy niż w roku 1996. Czym można wytłumaczyć tę niekorzystną zmianę w postrzeganiu samych siebie? Wydaje się, że można to przypisać ogólnie gorszemu niż w połowie ubiegłej dekady "samopoczuciu zbiorowemu" Polaków. Już wcześniej zwracano uwagę na zjawisko występowania związku pomiędzy autostereotypem a ogólną atmosferą życia społecznego i politycznego w kraju. Pisała o tym Aleksandra Jasińska-Kania, omawiając badania autostereotypu Polaka i funkcjonujących w Polsce stereotypów przedstawicieli innych narodów. Rok 1996, w którym przeprowadzaliśmy poprzednie badanie na ten temat, należał do okresu "konsumowania pozytywnych skutków reform", następowała wówczas odczuwalna poprawa poziomu życia. Znajdowało to odbicie chociażby w monitorowanych przez CBOS wskaźnikach nastrojów społecznych. Przełom minionej i obecnej dekady jest natomiast okresem poczucia "względnej deprywacji", utraty nadziei na dalszą, szybką poprawę. Wskaźniki nastrojów społecznych są znacznie gorsze niż w roku 1996, od dłuższego czasu osiągają rekordowo niski pułap. Sprzyja to, jak się okazuje, przedstawianiu wielu elementów własnego wizerunku zbiorowego w czarnych barwach
Wschód zachodzi
W dzisiejszym potocznym odbiorze Polaków Rosja to przede wszystkim polityka, potem mafia, no i jeszcze historyczne urazy – narzucenie komunizmu, Katyń, zabory. Przeciętny Polak – jak wynika z sondaży – nie chciałby mieć w rodzinie Rosjanina, z dwojga złego wolałby Niemca. Negatywny stereotyp nie pozostaje bez wpływu na stosunek do kultury rosyjskiej. Ta z czasów ZSRR kojarzy się z indoktrynacją, ta współczesna obchodzi głównie koneserów.
STEREOTYP WSPÓŁCZESNEJ EMIGRACJI POLSKIEJ
Znamiennym zjawiskiem cywilizacyjnym są ruchy migracyjne. Ważne miejsce w tym względzie zajmuje Polska. Polacy plasują się na czwartym miejscu po Chińczykach, Niemcach i Włochach pod względem wielkości jako społeczność narodowościowa zamieszkująca poza granicami własnego kraju.
Polacy na emigracji często postrzegani są przez pryzmat stereotypów. W aspekcie ekonomicznym podkreśla się polską rozrzutność i niezdyscyplinowanie, nieprzywiązywanie dużej wagi do osiągania wysokiego standardu materialnego, niewytrwałość w realizacji powziętych celów ekonomicznych. W aspekcie politycznym postrzegani są jako anarchiści i rewolucjoniści, emocjonalni w podejmowaniu decyzji. W aspekcie kulturowym widziani są jako społeczność konserwatywna, mieniąca się różnymi kompleksami, przywiązana do religii i mtradycji.
W stereotypie polskiego emigranta wskazuje sie na takie komponenty, jak:
1. Labilność i słaba wola,
2. Przywiązanie do równości i wolności,
3. Skłonności do sejmikowania,
4. Prymat walki i zabawy nad pracą,
5. Wielkopańska duma i zawiść,
6. Kompleks nie spełnionych możliwości,
7. Światopogląd tolerancji i nadziei.
W obrazie życia emigracyjnego zauważa się przeplatające przykłady różnorodnych sukcesów oraz klęsk życiowych jednostek i rodzin. Ogólnie jednak obserwuje się obniżenie aspiracji zawodowo-społecznych. W życiu polskich emigrantów jako całości zauważa się:
1. Zaspokajanie potrzeb ekonomiczno-bytowych na średnim poziomie,
2. Podejmowanie zatrudnienia w tradycyjnej sferze usług,
3. Wykazywanie małego zainteresowania życiem politycznym kraju osiedlenia,
4. Przywiązywanie dużej wagi do życia religijnego oraz tradycji,
5. Wykazywanie małego zainteresowania życiem społeczno-kulturalnym.
W stereotypie współczesnej emigracji wskazuje się tzw. "życie na skróty", tj. dążenie do jak najszybszego "dorobienia się", stabilizacji bytowej. Postawy te są przedmiotem krytyki "starej emigracji" oraz nierzadko krajów osiedlenia. Z dużą ostrością problem ten zarysował się w RFN. Polaków zaczęto określać tam pogardliwie mianem "markiewiczów", tj. tych, dla których dewizą życia stały się pieniądze - marki. Polaków zaczęto w ślad za tym ukazywać jako społeczność pogrążoną w plagach patologii: alkoholizmu, narkomanii, "społecznego pasożytnictwa" (tj. życia bez pracy i nauki) oraz przestępczości młodocianych, a zwłaszcza ze skłonnościami do kradzieży.
W ostatnich latach obserwuje się w całym świecie zjawisko nasilającej się niechęci do imigrantów. Konsekwencją niechęci tej jest utrwalanie stereotypów o poszczególnych narodowościach i grupach etnicznych. W stereotypie współczesnych Polaków wskazuje się więcej cech negatywnych niż pozytywnych