Czy każdy Niemiec to „Faszystowska świnia „ pragnąca jak za czasów wojny zniszczyć i upokorzyć Polaka?
Czy każdy Cygan kłamie?
Czy każdy Szkot to skąpiec?
Czy każdy Anglik opowiada niezbyt śmieszne dowcipy popijając popołudniową herbatkę?
Czy każdy Włoch to namiętny kochanek?
Czy każdy Szwajcar jest punktualny?
Czy każdy Japończyk jest pracowity?
I czy powiedzenie „Kochajmy się jak bracia a rozliczajmy jak Żydzi” ma odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Te i wiele innych stereotypów przetrwało do dnia dzisiejszego.
Zastanawia mnie jednak fakt, ze my ludzie początku III tysiąclecia –gdzie tolerancja i antyrasistowskie poglądy są na porządku dziennym –łapiemy się często na tym, ze gdzieś tam w psychice mity te potwierdzamy.
Skąd się wiec one biorą?
Może to wpływ starszego pokolenia, które nadal żyje II wojną światową, obwiniając potomstwo oprawców za czyny ich przodków . Ale czy można oskarżać syna za winy ojca? Czy jest to wporzadku?
Przecież każdy człowiek to osobna jednostka . Istota posiadająca własne zasady i wartości moralne, która nie odpowiada za postępowanie innego człowieka. Jednak wiele osób tego nie rozumie. Proponuje tym postawić się w takiej samej sytuacji. Zobaczą jak się żyje z brzemieniem win i to jeszcze nie swoich. A tak na marginesie ciekawe co o nas sobie myślą Niemcy? Bo dowcip „Zgubiłeś samochód, pojedz do Polski na pewno go tam znajdziesz” tez pozostawia temat do refleksji.
Media także odgrywają dużą role w formowaniu stereotypów. Coraz częściej jednak zajmują się ich obalaniem..
Kształtowanie Włocha jako wspaniałego kochanka , to jeden z najczęstszych tematów jakie są poruszane na łamach gazet dla pań. Nie jedna z pań pod wpływem artykułu marzy o choć jednej nocy w towarzystwie takiego Desperado. Jednak nie każdy Włoch sprosta wyimaginowanemu rysopisowi mężczyzny z gazety. Często może to nawet doprowadzić do jego frustracji i obniżeniu własnej wartości. Jak brzmi hasło reklamowe jednej z firm
„rożni ludzie, rożne potrzeby ”każdy z nas jest inny, nie ma co uogólniać. Zawsze gdzieś znajdziemy Włocha nieśmiałego spokojnego i odpowiedzialnego. Jak ktoś wątpi- to apropo- Watykan leży we Włoszech chyba cos to oznacza.
Jednak jak już wspomniałam telewizja i prasa także prowadza do zniesienia stereotypów.
Japończycy i Chińczycy którzy uważani byli za osoby zdrowo prowadzący tryb życia , dbający o zbilansowana dietę , gdzie rola ojca miała nadrzędne znaczenie, gdzie podstawą ubioru było kimono, gdzie tolerancja była tematem nieznanym , gdzie alabastrowa cera była symbolem piękna –wszystko to już dawno przeminęło.
Wystarczy pojechać do tych krajów.
Fast food, komercjalizacja , młodzież ubrana jak M.Manson. Chinka w blond włosach z karnacją ciemniejszą niż murzynka z ostrym makijażem w dzień i komórką w ręku tu już nikogo nie dziwi. Także związki homoseksualne są tu otwarcie demonstrowane. Przytoczone wyżej realia to już na pewno nie „kraj kwitnącej wiśni z naszych wyobrażeń.
Stereotypy są jak zasady. Niektóre trzeba złamać. Niektóre stanowią wyjątek od reguły..
Jednak w związku z ogólną globalizacją świata nie powinny mieć szans na przetrwanie. A kto tego nie rozumie odpadnie w walce o lepsza przyszłość.