Raj, od dziecka wyobrażałam sobie to miejsce jako wyspę z przeogromnym ogrodem z mnóstwem drzew rodzących soczyste owoce. Wyspa ta otoczona morzem, które zawsze wypełnione było po brzegi płynną czekoladą. Na środku Edenu był ogromny basen z mnóstwem zjeżdżalni i trampolin. Zawsze chciałam się tam znaleźć…
Pewnego dnia, gdy się obudziłam zamiast ujrzeć ścian pokoju, zobaczyłam wielki ogród. Było w nim pełno drzew oraz krzewów z dojrzałymi owocami. Dookoła wyspy znajdowało się jacuzzi. Oglądając wszystko dokładnie ze zdziwieniem spacerowałam po ogrodzie. Po chwili mojej „wędrówki” znalazłam się na samym środku wyspy, gdzie był najnowszy Gibson 3000 oraz piękna Honda Shadov o cudownym kolorze bordowy metalic, obok znajdował się magnetofon z którego leciały piosenki Alexz Johnson. Byłam wprost zachwycona. Kiedy wzięłam gitarę i zaczęłam na niej grać podeszła do mnie kobieta. Przyjrzała mi się uważnie, po czym rzekła: -Jestem Ewa. Skąd się tu wzięłaś? Nigdy wcześniej Cię tu nie widziałam. Kim jesteś?- Po chwili odpowiedziałam jej -Hej. Nie wiem skąd się tu wzięłam. Godzinę temu byłam jeszcze w domu. A jestem…-tu Ewa przerwała mi-A tak wiem, kim jesteś, Bóg wspominał nam, że Cię tu przyśle- odpowiedziałam jej –Wam, czyli komu? To wszystko jest dziwne. Nadal nie wiem jak się tu dostałam, ani po co. Chociaż jest tu cudownie i mogłabym zostać na dłużej.-Po chwili obie usłyszałyśmy z oddali wołanie –Ewa! Ewa gdzie jesteś?- Kobieta na to: -Adamie, jestem nie daleko zakazanego drzewa-…. Po pewnym czasie rozmowy z mieszkańcami wyspy dowiedziałam się wszystkiego. Mogę tak jak i oni korzystać ze wszystkich dóbr znajdujących się tu, ale nie wolno mi zrywać owoców z drzewa poznania dobra i zła. Mogę także jeździć na motorze stojącym właśnie przede mną, oraz grać na gitarze, kiedy tylko zechcę. Ale nie wolno zrywać mi owoców z drzewa poznania dobra i zła(a jego owoce są najbardziej kuszące).
Minęło kilka dni mojego pobytu w raju. I czułam się tu cudownie, ale wiedziałam, że to nie będzie trwać wiecznie. Któregoś dnia, kiedy wraz z Ewą szukałyśmy owoców natrafiłyśmy na zakazane drzewo. Na jednej z gałęzi siedział wąż, który próbował nas namówić do skosztowania zakazanego owocu. Na początku obie stanowczo odmawiałyśmy, lecz z czasem moja towarzyszka coraz bardziej ulegała namowom węża. Końcu uległa i zerwała owoc z zakazanego drzewa. Chciała mnie poczęstować, ale ja odmówiłam, potem odnalazła Adama i poczęstowała go. Po niecałej minucie rozpętała się wichura nad nimi i zaczynało grzmieć. Obok nich pojawił się Bóg i powiedział: -Zerwaliście owoc z drzewa poznania dobra i zła, choć było to wam zakazane. Dlatego zostajecie wygnani z mego raju i od tej pory będziecie wiedli życie ciężkie, poznacie co to ból i cierpienie oraz będziecie musieli pracować.- Zaczęłam się bać ,że stanie mi się teraz jakaś krzywda, ale Bóg podszedł do mnie i spytał: -Czy podoba Ci się tutaj? -bez chwili namysłu odpowiedziałam –Tu jest pięknie, ale ja przecież nie zasłużyłam na pobyt w tym miejscu- Pan spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się –To Adam i Ewa nie zasłużyli na pobyt tutaj. Nie docenili tego co mieli. A ty możesz tu zostać tak długo jak tylko będziesz chciała. Może czegoś Ci tu brakuje?- odpowiedziałam że nie, lecz Bóg sam się domyślił, że brakowało mi teraz towarzystwa. Po chwili przede mną stanęli moi przyjaciele… Od tej pory byliśmy wszyscy razem na wyspie, dobrze się bawiąc i nawet nie kusiło nas drzewo poznania dobra i zła.
I tak w dzień budowaliśmy szałas dla siebie, zaś wieczorem siadaliśmy przy ognisku, graliśmy na gitarze i śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki. Niestety sielanka nie trwała wiecznie, bo… pewnego dnia, kiedy się obudziłam leżałam w moim domu, w łóżku. Bardzo mi było żal, że to był tylko sen, lecz kiedy wstałam zobaczyłam, że koło drzwi stoi Gibson a na parkingu pod domem stoi motor. Zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe, niestety do dziś nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie.