4 wrzesnia 1875
Dawno nie pisałem w pamiętniku. Nie mam ani chwili wytchnienia.
Po moim powrocie z wakacji tyle sie zmieniło w gimnazjum, że nie sposób o tym nie napisać. Sam nie wiem od czego zacząć, tak bardzo jestem podekscytowany dzisiejszym dniem. jak już wspomniałem w szkole zaszły zmiany. Nowy dyrektor Kiestoobriadnikow, inspektor Zabielskij i nauczyciele wydają się bardziej wykształceni, oczytani i (co może najważniejsze) wyrozumialsi od swoich poprzednikłów. Mimo iż jest to dopiero mój drógi dzień w szkole po powrocie z rodzinnych Gawronek, to z tego co zaobserwowałem mogę śmiało stwierdzić, że nadeszły lepsze czasy dla mojej edukacji. W końcu ktoś zainteresował się nami, uczniami z Klerykowa i przysłał nam mądrych ludzi z głębi, jakże potężnej i przesyconej inteligęcją, Rosji. Dyrekcja jest tak bardzo miła, że zaprosiła mnie i jeszcze kilka osób, po zajęciach w szkole, do teatru na przedstawienie. Zastanawiam się czy pójść... ale raczej pójdę... co mi szkodzi!!!! Potraktuje to jako forme rozrywki. ciekawe o czym będzie opowiadać ta sztuka wystawiana na tymże spektaklu. Dyrektor wspominał, iż będzie to na podstawie literatury rosyjskiej. Wogóle jaki ja jestem ograniczony jeżeli chodzi o książki rosyjskich pisarzy. Nie wiem czy nie założyć kółka studiującego ową poezję. a nawet jeśli to skąd ją wezmę, z kim i gdzie będę mógł na jej temat dyskutować... hmmm. Później sie nad tym zastanowię, może poproszę o pomoć inspektora...kto wie??
Narazie muszę kończyć jeśli chcę zdąrzyć do teatru. Być może jutro opiszę to popołudnie w pamiętniku...