W naszym codziennym życiu ogromne znaczenie ma opinia innych, a także sugerowane poglądy. Jednak, wręcz ogromny wpływ wywierają na nas media. Może to nawet śmiesznie zabrzmi, ale ludzie często nie zdają sobie sprawy, że wszystko jest jakby narzucane „z góry”. W tej pracy postaram się przybliżyć społeczeństwu jak ważne jest wyrażanie własnego zdania i zastanowię się: czy reklama ma zgubny wpływ na ludzi.
Można zapytać: dlaczego we wstępie wspomniałam o życiu codziennym? Otóż, wszelkie moje rozważania i myśli będą skierowane do przeciętnych osób, w celu poprawy poziomu ich życia oraz żeby wiedzieli więcej o świecie. W sumie, chyba najdłuższą z dróg dotarłam do sedna sprawy.
Kilka razy dziennie, od już dłuższego czasu obiega glob wiadomość o nowym produkcie, miejscu czy postaci. Na pierwszy rzut oka, nie ma w tym nic złego, ale jeżeli się głębiej zastanowimy, to słowa „kilka razy dziennie” mówią same za siebie, że przestaje to być normalne. Reklamy nie są tylko i wyłącznie epidemią w danym państwie, lecz stają się „cywilizacyjną chorobą”, na którą nikt nie szuka lekarstwa.
Już po pierwszych akapitach można stwierdzić, jak brzmi moja odpowiedź na pytanie zawarte w temacie pracy. Sądzę jednak, że nie reklamę powinniśmy osądzić i skazać, ale wszystkich tych, którzy bezmyślnie jej wierzą. To jedyny argument, który broni reklam. Społeczeństwo powinno kierować się własnymi odczuciami i poglądami, a nie sugerować się tym, o czym usłyszą w radiu czy w telewizji.
Dużo więcej mogę przytoczyć przykładów potwierdzających fakt, że istotnie, reklama ma zgubny wpływ na ludzi.
Moc reklamy najłatwiej zauważyć w okresie wzmożonych zakupów, często przedświątecznych. W tym roku także, nic się wiele nie zmieniło. Ogromne szyldy: „U nas najtaniej!”, „Kupuj tylko tutaj!”, „Wielkie promocje!”, a w rzeczywistości okazuje się, że wszystko to jedynie mąci w głowach kupcom. Starsze panie od kilku tygodni biegają zmęczone, obwieszone zakupami albo zwlekają na ostatnią chwilę, oczekując na promocje. Pytam: po co ten pot i znój? „Święta!” – zazwyczaj pada odpowiedź. I niestety, jest to kolejny dowód na przekonanie ludzi o słuszności reklam. Nikt inny jak właśnie one tworzą nastrój tanich zakupów i ogólnego rozgardiaszu.
Następny przykład. Siedząc w domu przed telewizorem, nagle emitowany film przerywają reklamy. Czekając na dalszy ciąg, patrzymy na nie z politowaniem, ale w tym czasie, działa nasza podświadomość. Na drugi dzień, wybieramy się do supermarketu, podchodzimy do półki i nie wiemy, który produkt wybrać. Wtedy, nasz wzrok pada na ten sam sok, który widzieliśmy wczoraj. Nieprawidłowym sposobem myślenia, dochodzimy do wniosku, że skoro napój jest reklamowany, to jest zdrowy, tani i dobry. Otóż, niekoniecznie. Przygotowując się do napisania tej rozprawki, naoglądałam się wystarczająco reklam, żeby stwierdzić, że hasła typu: „najtańsze”, „najlepsze”, „najzdrowsze”, „polecane”, padają niezwykle często. Tysiące rzeczy jest lepszych od pozostałych.
Obiektywnie patrząc – czy produkt tani jest lepszy od tego droższego? Zapewne nie, bo przecież, czym bardziej udoskonalają sok, tym więcej składników wchodzi w jego skład, a więc na pewno nie tanieje. Spójrzmy prawdzie w oczy – nie wszystko tanie jest jadalne czy też nadaje się do użytku. Jednak, do ludzi to nie dociera. Skoro jest na produkcie napisane, że „tanio i pewnie”, to musi tak być, lecz…papier wszystko przyjmie.
Coraz częściej, na przykład w radiu słyszymy, że jest promocja w danym sklepie, bądź wyprzedaż. Ma to wyjątkowo zgubny wpływ na ludzkie portfele. Całe rodziny kupują niepotrzebne rzeczy, w imię hasła: „może się przydać”. Mogą wywołać przy tym panikę. Ostatnio było głośno o drożejącym cukrze, a jego cena wzrastała, wraz z powiększającym się na niego zbytem i koło się zamyka.
Najbardziej niebezpiecznymi reklamami są te, narzucające modę. Bardzo często w telewizji lansują nowe kolory ubrań, szczupłe kobiety, opalonych mężczyzn, co powoduje dążenie za wszelką cenę do ziszczenia marzeń na kształt tych z mediów.
Dlatego napisałam we wstępie, że reklama jest epidemią, bo wiąże się ona nieodzownie z bulimią, anoreksją, jadłowstrętem czy z innymi chorobami.
Tylko od nas i od naszej mądrości zależy czy damy się manipulować reklamom, czy nie. Mają one olbrzymią władzę nad ludzkim umysłem, którą kiedyś trzeba będzie ukrócić…