CYKLADY
Cyklady to archipelag idealny do szybkiego przenoszenia się z wyspy na wyspę. Nazwa
pochodzi od pierścienia, jakim otacza on świętą wyspę Delos. Na żadnym innym
archipelagu nie odnosi się takiego wrażenia, jak tutaj, że każda wyspa to odrębny
świat ze swoimi tradycjami, zwyczajami i odmienną drogą rozwoju. Większość z tych
małych światów można obejść w kilka dni. Wówczas staje się zrozumiała ich skończoność
i oryginalność, bardziej niż Krety czy wielu Wysp Jońskich.
Są jednak pewne cechy wspólne. Większość tych wysp jest jałowa i skalista,
a także charakteryzuje się białą, kubistyczną zabudową w unikalnym miejscowym stylu.
Rozwój turystyki na Cykladach przebiegał nierównomiernie. Na większości wysp mieszkańcy
znają angielski, ale wystarczy trochę zboczyć z najpopularniejszych tras, jechać,
dajmy na to, z Ios na Sikinos, a już trzeba szukać po kieszeniach rozmówek greckich.
Niezależnie jednak od stopnia rozwoju turystyki, tylko dwie wyspy całkowicie
zatraciły swój pierwotny charakter: Ios - dawna wyspa hipisów, raj dla trunkowych
trampów, oraz Mykenos- najbardziej uczęszczana wyspa archipelagu z zatłoczoną stolicą,
plażami dla naturystów, klubami i barami dla homoseksualistów. Jeżeli chodzi o
popularność dalszej kolejności są Paros, Sifnos, Naksos i Thira. Ich plaże i stolice
w sierpniu wprost roją się od turystów. Jednak poza miejscowościami wypoczynkowymi
na wyspach tych nie widać zniszczeń spowodowanych turystyką masową, o wiele też
łatwiej znaleźć zakwaterowanie. Więcej samotności zapewniają wyspy Sikinos, Kithnos,
Kimolos lub Anafi, czy choćby małe wysepki wokół Naksos.
By poznać inne oblicze Cyklad trzeba zwiedzić Tinos i tamtejszą wspaniałą
świątynię, jeden z duchowych ośrodków kościoła w Grecji, lub Siros z elegancką
stolicą i mieszkającą tu mniejszością katolicką. Najwięcej starożytnych zabytków
ma Delos, którą napewno warto zwiedzić. Wyspa ta była centrum handlowym i kulturalnym
starożytnej grecji. Najlepiej pojechać tam na jednodniową wycieczkę łodzią z
Mykomos.
Wyjazd z archipelagu nie nastręcza trudności. Wiele wysp ma dogodne połączenia
z Kretą, zaś z Andros, Tinos, Naksos i Amorgos można wrócić na Dodekanez, by tam
wsiąść na prom.
KEA
Kea leży najbliżej lądu ze wszystkich Cyklad, latem jest odwiedzana przez Atęnczyków.
Oni jednak, tak jak towarzysząca im komercjalizacja pozostają w znanych miejscowościach
letniskowych, podczas gdy reszta wyspy jest spokojna. W dni powszednie gdy mieszczuchy
przebywają w Atenach, cała Kea jest atrakcyjnym miejscem. Wybrzeża są skaliste i
niedostępne, ale w głębi rosną dębowe i migdałowe gaje. W starożytności wyspa ta
miała znaczenie strategiczne, a jej port służył czterem miastom. Tę ważną rolę
Kea zachowała aż do XIV w., kiedy to głównym greckim portem stało się Siros.
Dzisiaj cały ruch na morzu związany jest z turystyką. Są regularne połączenia promowe z
Lavrio na lądzie, skąd tylko dwie godziny jedzie się autobusem do Aten.
SERIFOS
Wyspę Serifos ominęły burzliwe wypadki historyczne oraz rozwój turystyki. Nic się nie
zmieniło od legendarnych czasów, kiedy Perseusz powrócił tutaj z głową Meduzy, by w ostatniej
chwili obronić swą matkę Danae przed niegodziwym królem P olidektesem. Większość turystów odstrasza
pozornie jałowe, mało zbadane górzyste wnętrze wyspy. W połączeniu z surowym, skalistym brzegiem
daje to wrażenie, że wyspa jest nie zamieszkana, dopóki nie dopłynie się do Livadi.
Wyspę tę polecamy piechurom i trampom, którzy mogą wszędzie rozbić obóz, nie narzekają
na warunki.
Współcześni mieszkańcy wyspy lubią samotność. Na Serifos, częściej niż gdzie
indziej, są gospodarstwa oddalone od siebie o wiele kilometrów, a dochodzi się do nich
tylko wąską ścieżką. Chyba każdy hoduje tu jakieś zwierzęta i produkuje swe własne wino.
Niektórzy uprawiają też narcyzy na eksport. Niewiele osób zna angielski, z przyjezdnymi
trudno nawiązują kontakty.
SIFNOS
Sifnos od razu wydaje się bardziej atrakcyjna niż wyspy sąsiadujące z nią od północy.
jest od nich ładniejsza , lepiej zagospodarowana, ma ciekawą zabudowę. Oznacza to również, iż
jest bardziej uczęszczana i okropnie zatłoczona w sierpniu, gdy wszystkie pokoje są zajęte
przez hordy bogatych Greków, Francuyów i Włochów. Trzeba szybko przyjmować pierwszą ofertę
po przyjeździe. Z powodu tej zamożnej klienteli obozowanie na dziko nie jest mile widziane
a naturyści są tolerowani tylko na ustronnych, małych plażach.
Z drugiej strony skromne rozmiary Sifnos umożliwiają dokładne zbadanie wyspy
nawet leniwemu turyście. Połączenia autobusowe są doskonałe, większość dróg w przyzwoitym
stanie, jest także sieć ścieżek, którymi łatwo wędrować. Sifnos znana jest z garncarstwa
i kuchni, a jej kucharzy i przyprawiane świeżym koprem potrawy chwali cała Grecja.
ANDROS
Andros to druga co do wielkości i najbardziej wysunięta na północ wyspa Czklad.
Na mapie wygląda obiecująco, lecz w rzeczywistości może rozczarować. Jest słabo zaludniona, ale zamożna
a jej żyzne, dobrze nawodnione doliny przyciągnęły dziesiątki Ateńczyków, których białe wille kryte
czerwoną dachówką wyróżniają się teraz na tle zieleni. To sprawiło, że wiele osad
zatraciło dawny chrakter i atmosferę, zamieniając się w rozproszone osiedla bez żadnego
centrum, a ludzie przybywający na weekend w hałaśliwe piątkowe i niedzielne wieczory
stoją w korkach koło przystani. Wyspa ta nie potrzebuje i nie wabi indywidualnych
turystów, a pokój trudno znaleźć z powodu rezerwacji dla grup. Z drugiej strony
stali mieszkańcy wyspy są bardzo gościnni, często zajmują się rybołówstwem, można
porozmawiać z nimi po angielsku. Z wyspy kursują promy do Rafiny na lądzie,
a stamtąd jedzie się tylko godzinę autobusem do Aten. Można też wrócić na środkowe Cyklady
przez Mykonos lub Siros.
TINOS
Atmosferę na Timos w dużej mierze tworzy wspaniała świątynia Pnangia Evangelistria,
wzniesiona na miejscu, gdzie w 1822r. znaleziono cudowną ikonę o uzdrawiającej mocy.
Miejscowa zakonnica, kanonizowana już Pelagia dostała we śnie polecenie odkopania obrazu.
Miało to miejsce na początku wojny o niepodległość. Ten szczęśliwy zbieg okoliczności
jeszcze raz potwierdził wielowiekowe związki między Kościołem Ortodoksyjnym a greckim
nacjonalizmem. Obecnie co roku są dwie pielgrzymki: 25.3. i 15.8., kiedy to około
południa wizerunek Matki Boskiej niesiony jest przez miasto do zatoki, przy drodze zaś leżą
chorzy i kaleki, licząc na cudowne uzdrowienie.
Reszta wyspy pozostaje w różnym stopniu pod wpływem religii i tradycji.
Okupacja turecka na Tinos należała do najsurowszych na Morzu Egejskim. Nad południową
częścią Tinos dominują poszarpane skały Eksobourgo. Wokół tej góry skupiła się
większość z ponad sześćdziesięciu wiosek na wyspie, na szczycie zaś znajdują się ruiny
weneckiej cytadeli, która broniła się przed Turkami aż do roku 1715, długo po tym,
jak cała Grecja już się poddała. Widocznym efektem włoskich rządów jest natomiast
katolicka mniejszość. Rywalizacja między parafiami katolickimi, a ortodoksyjnymi
doprowadziła do zbudowania wielu pięknych dzwonnic, gdyż każda parafia chciała
postawić jak największą. W niebo wznoszą się też wieżyczki dla gołębi.
MYKONOS
Początkowo odwiedzane tylko jako przystanek po drodze do starożytnego Delos,
Mykonos stało się bez wątpienia najbardziej popularną wyspą Cyklad. Bezpośrednie połączenia
z Wielką Brytanią i Atenami sprawiły, iż w dobrym roku przewija się tędy niewiarygodna
liczba 800000 turystów, tworząc widocznym tłum na 75 km2 Mykonos. Mykonos jest ciągle jednym
z najpiękniejszych miast na wyspie, a wśród jej nieskazitelnie białych domów można
znaleźć setki kościołów i kapliczek. Wyspa oferuje wspaniałe, choć zatłoczone plaże, malownicze wiatraki
i ciekawe, pofalowane tereny wewnątrz.
DELOS
Pozostałości starożytnego Delos, określanego przez Pindara jako ,,nienaruszony
cud całego świata", chociaż zniszczone i pełne jaszczurek dają pojęcie o wspaniałości
tej świętej wyspy, położonej o parę mil morskich na zachód od Mykonos. Starożytne
miasto leży na zachodnim wybrzeżu, w płaskim, miejscami podmokłym terenie, który
wznosząc się ku południu zwieńczony jest górą Kinthos. Ze szczytu rozciąga się
wspaniały widok na prawie całe Cyklady.