Dzieje zamku Horeszków.
Gerwazy ukazał nam zamek jako miejsce spotkań szlachty okolicznej, miejsce sejmików i narad szlachty, podczas których pito wino z wielkich kuflów. Tu zbierano się na łowy, na sejmy, imieniny pańskie. Tu, w zamku, pan godził zwaśnionych chłopów, bawił swych gości rozmową, podczas gdy młodzież wprawiała się w szermierce na dziedzińcu.
Gerwazy, z racji swego wieku, jest skarbnicą dawnej tradycji szlacheckiej, obyczajów i obowiązków. Zna wszystkie okoliczne rody i ich koligacje. Jest człowiekiem pełnym szacunku dla powinności szlacheckich, odważny w boju, wierny Horeszkom, to patriota wspierający Konstytucję 3 Maja.
Relacja klucznika na temat Jacka Soplicy zabarwiona jest niechęcią. Podkreśla ubóstwo Jacka, kłótliwość, łatwe sięganie do szabli, zarozumialstwo pozwalające mniemać iż poślubi Horeszkównę. Najpoważniejsze oskarżenie jednak brzmi: zabójca. A raczej skrytobójca, który strzela do Polaka n sięniętego przez moskiewskie wojska. Zatem zdrajca i tchórz. Nasuwa się pytanie: skoro Jacek tak mało znaczył, tak ubogi miał majątek, skąd ów szacunek pośród szlachty ? Dlaczego wdawał trzystu głosami na sejmikach i sejmach? Dlaczego go zwano „Wojewodą”? Dlaczego tak często goszczono na zamku? Klucznik pomija wiele istotnych cech charakteru Soplicy dobierając tylko te ciemne. Można go jednak usprawiedliwić: był przy śmierci Stolnika.
Narrator relacjonuje tylko: „weszli w zamek”, „weszli w sień”. I oddaje głos Gerwazemu.
Historia w "Panu Tadeuszu".
1. Wydarzenia w historii Polski, które miały miejsce przed rozpoczęciem akcji, a są wspomniane:
· Konfederacja barska – 1768 do 1772
· I rozbiór Polski – 1772
· Konstytucja 3 Maja – 1791
· konfederacja targowicka – 1792
· II rozbiór Polski – 1793
· powstanie kościuszkowskie – 1794
· powstanie Jasińskiego na Litwie – 1794
· rzeź Pragi - 1794
· III rozbiór Polski – 1795
· powstanie Legionów Henryka Dąbrowskiego – 1797
· wkroczenie Napoleona do Poznania, gdzie ludność wygania urzędników pruskich – 1806
· oblężenie i zdobycie Gdańska przez gen. H. Dąbrowskiego – 1807
2. Wydarzenia w historii Europy, które miały miejsce przed rozpoczęciem akcji, a są wspomniane:
· bitwy i wojny Napoleona: wyprawa egipska (1798), z Turkami pod górą Tabor w Palestynie (1799), z Austriakami pod Marengo (1800), pod Ulm (1805), pod Austerlitz (1805), pod Jeną (1806)
3. Wydarzenia współczesne akcji książki:
Teraźniejszość dla książki to epoka napoleońska i działalność księdza Robaka. Społeczeństwo walczy o wolność, ślepo ufając Napoleonowi, wierząc w niego i oddając mu cześć niemal boską, jako niezwykłemu cesarzowi i dowódcy. Wielu wierzy, że tylko on jest w stanie oswobodzić Polskę.
· przygotowania do wyprawy Napoleona na Moskwę (1811) i sama wyprawa (1812)
· przemarsz wojsk ks. Józefa przez Litwę (1812)
4 Przyszłość Polski w oczach Mickiewicza
Mickiewicz wspomina dawne, dobre czasy, przypomina Polakom o ich przeszłości. W epilogu mówi nawet o powstaniu, o nadejściu nowych złotych lat, które zapanują po wyzwoleniu się z niewoli carskiej. Przyszłość jest ukazana nie z punktu widzenia historycznego, lecz z perspektywy marzeń poety żyjącego na emigracji. Ta przyszłość to Polska z odrodzonym społeczeństwem, sprawiedliwa i demokratyczna. Świadczy o tym np. nadanie ziemi chłopom przez Zosie i Tadeusza, uznanie ich za „spółobywateli”.
Historia zamku Horeszków.
Pod czas kilku ostatnich lekcji języka polskiego zajmowaliśmy się analizą utworu Adama Mickiewicza pt. „Pan Tadeusz” . Jednym z ostatnich rozważanych zagadnień były miejsca, w których miała miejsce akcja poematu. Szczególną uwagę zwróciliśmy na zamek Horeszków. Jego to historię postaram się pokrótce przytoczyć.
Gerwazy ukazał nam zamek jako miejsce spotkań litewskiej szlachty. Miejsce hucznych uczt, podczas których szerokim strumieniem płynęło wino, a kapela przygrywała na rozlicznych instrumentach. Tam, w zamku, pan godził zwaśnionych poddanych i bawił swych gości rozmową. Kiedy starsi ludzie tak ucztowali, młodzież na dziedzińcu ćwiczyła się w szermierce i jeździe konnej.
Po śmierci stolnika zamek przestał odgrywać rolę miejsca częstych spotkań. Z upływem czasu popadał w ruinę. Procesowi temu nie mógł zapobiec nawet Gerwazy, który pilnował zamku. W okresie opisanym przez Mickiewicza warownia była przedmiotem sporu pomiędzy Hrabią a Sędzią. Obaj ci szlachetni panowie na rozlicznych sejmikach próbowali zdobyć akt własności budowli W roku 1814 – okresie zakończenia wątków zawartych w „Panu Tadeuszu” warownia miał wejść w skład posagu Zosi Horeszkówny.
Historia zamku jest niezaprzeczalnie ciekawa. Mało jaka budowla może w literaturze pochwalić się tak burzliwymi dziejami. Swoją drogą ciekawe co dziś dzieje się z zamkiem...
Historia zamku Horeszków.
Zamek Horeszków był tajemniczy i dostojny, z wysoką wieżą, dachem połyskującym w słońcu i kratami w oknach.
Stary Horeszko był z urzędu stolnikiem powiatowym. Miał piękną córkę Ewę, o którą zabiegało wielu kawalerów, tym bardziej, że Horeszkowie byli bardzo bogatym rodem. Jednym z jej adoratorów był Jacek Soplica - ubogi szlachcic mający tylko kawałek ziemi i szablę. Zakochał się on w córce stolnika dlatego coraz częściej gościł w zamku. Dziewczyna odwzajemniała jego uczucie, ale to nie miało żadnego znaczenia - Stolnik nie o taki mężu marzył dla córki. Dlatego zgodnie z staropolskim zwyczajem podano Jackowi czarną polewkę.
W czasach powstania kościuszkowskiego Stolnik chciał wesprzeć powstańców swoimi poplecznikami i którejś nocy zamek otoczyli rosyjscy żołnierze. W samym zamku przebywała tylko garstka ludzi, mimo to wszyscy stanęli do walki. Zamku dzielnie bronoli z tarasu. Broń ładowały panie - Horeszkowa, Horeszkówna i służki. Mimo nielicznej onrony zamek nie poddawał się aż do rana. Nagle padł strzał spod bramy wymierzony celnie w pierś Stolnika. Wypalił go Jacek Soplica. Gerwazy chcąc się zemścić dwukrotnie wycelował w kierunku Soplicy, ale chybił. Zaraz po śmierci Stolnika Moskalom prawie udało się wedrzeć do zamku i gdyby nie odsiecz zorganizowana przez szlachciców z sąsiedztwa, zamek wpadłby w ręce Rosjan.
Spotkanie Tadeusza z Telimeną - opis sytuacji.
W starożytnym zamku ,,okazałym budową i poważnym ogromem”, który był dawną posiadłością Horeszków, Wojski i Protazy przygotowywali wieczerzę. Goście weszli do zamkowej sieni, gdzie stał stół z potrawami. Podkomorzy najważniejsze miejsce zajął, przy nim usiedli Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie. Mężczyznom dano wódę i milcząc żwawo jedli. Pan Tadeusz chociaż młody chłopak, ale ponieważ był gościem zasiadł wysoko. Między nim, a Sędzią pozostało puste miejsce. Tadeusz zauważył, że stryjaszek spogląda co raz na siedzenia i na drzwi jakby czyjegoś przyjścia oczekiwał. Zaintrygowało go to. Przez co zaniedbał obok niego siedzące panny. Wówczas weszła nowa osoba. Była to piękna, starsza, kobieta. Wszyscy ją witają, oprócz Tadeusza, który się nią zafascynował. Tadeusz myśli, że to spotkana, rano piękność. Zarumienił się i serce mu bilo nadzwyczajnie. Sąsiadka zauważyła także swojego sąsiada i zaczęła z nim rozmawiać. Najpierw rozmawiali o sztuce, później o życiu wiejskim i jego troskach. I tak zapoznał się Tadeusz z Telimeną.
Spór o zamek w "Panu Tadeuszu".
Zamek był własnością Stolnika Horeszki. Po jego śmierci w 1792 roku budowla została trochę zapomniana. Interesował się nim sędzia oraz klucznik Gerwazy, który dzień w dzień zamykał i otwierał drzwi zamku. Po pewnym czasie zamkiem zainteresował się Hrabia, daleki krewny Horeszków. Hrabia chciał posiadać zamek, gdyż był człowiekiem romantycznym, który lubi stare gotyckie budowle. Sędzia zaś posiadał już część dóbr Horeszki, dlatego też chciał odzyskać zamek. Sprawa trafiła do kolejnych sądów, aby powrócić do Soplicowa, gdzie spór musiał być rozstrzygnięty przez okoliczną szlachtę. W celu uzyskania wpływów Protazy zorganizował ucztę w zamku. Gerwazy zaś oburzony jest, że Hrabia chce tak łatwo oddać zamek Soplicom. Opowiadając mu historię zamku i scenę śmierci Stolnika Rozpala w nim na nowo chęć walki o zamek. Podczas drugiej wieczerzy Gerwazy przeszkadza gościom nakręcając stare zegary. Wywiązała się w związku z tym kłótnia. Gerwazy postanawia zorganizować zajazd. Protazy chce natomiast rozwiązania problemu drogą dyplomatyczną, pisząc pozew do sądu. Gerwazy namówił do zajazdu naiwną szlachtę Dobrzyńską. Po pojmaniu domowników przystąpiono do uczty. Po niej wszyscy zasnęli, rano zaś zbudziwszy się odkryli, że są związani. Okazuje się, że do Soplicowa wkroczyły wojska carskie. Podczas kłótni dochodzi do walki Tadeusza z Płutem, który chce go następnie podstępnie zabić. Odkrył to Kropiciel Krzycząc "Zdrada". Od tej pory wszyscy wystąpili przeciwko Moskalom. Dzięki temu szlachta zwyciężyła. Wielka burza uniemożliwiła rozejścia się informacji o zajeździe. Spór kończy się szczęśliwie zaślubinami Zosi i Tadeusza. Zwaśnione strony zaś pogodziły się.
Spowiedź Jacka Soplicy.
Podczas zajazdu na Soplicowo Ksiądz Robak został postrzelny przez Moskali. Rana była tak silna iż bernardyn postanowił przed śmiercią oczyścić swoje sumienie. W tym celu posłał po Klucznika zwanego też Gerwazym. Po przybyciu spowiednika ksiądz Robak ostatkiem sił i z bólem serca spowiadał się.
Na początku spowiedzi wyznał iż nazywa się Jacek Soplica. Następnie opowiedział o przyjaźni ze Stolnikiem. "Byli to przyjaciele z tych gdzie ty tam ja co moje to twoje". Lecz ze strony Soplicy była to przyjaźń fałszywa. Ksiądz Robak tą znajomość zdradził i zabił Stolnika Horeszkę, gdyż nie mógł się ożenić z jego córką Ewą po tym jak podano mu czarną polewkę. Z rozpaczy za Ewąożenił się bez miłości z pierwszą napotkaną na drodze, ubogą dziewczyną. Dziewczyna ta była dobra a Jacek skrzywdził jej uczucia bo jej nie kochał. Nieszczęśnik próbująć zapomnieć o Ewie chwytał się różnych prac, lecz gdy to nie skutkowało popadł w nałóg alkoholowy, doprowadzając tym sposobem swoją żonę do śmierci. Wdowiec został z osieroconym synem Tadeuszem. Po pewnym czasie dowiedział się, że Ewa wychodzi za mąż, lecz nie został zaproszony na przyjęcie. Stolnik odwrócił się od starego przyjaciela, w tym momencie już biednego pijaczyny. Jacek nie chciał dopuścić do ślubu Ewy i wybrał się na zamek Horeszków. Nic nie uczynił i miał już stamtąd odjeżdżać, gdy zobaczył Stolnika, który wyciągnoł rękę jakby chciał grozić Soplicy. Jacek nie wytrzymał chwycił karabin i mierzył we wroga. Jednym strzałem zabił Stolnika Horeszkę.
Gerwazy do tego momentu słuchałmz uwagą, lecz teraz cofnoł się i nie chciał podać ręki człowiekowi, który swoje dłonie splamił krwią. Po pewnej chwili jednak uległ za namową Soplicy. Został przynim i spowiedzi do końca wysłuchał.
Soplica opowiadal o tym jak przez wyrzuty sumienia musiał wyjechać z kraju. Po tym dowiedział się, że Ewa po wyjeździe na Sybir ze swoim mężem, umarła. W kraju zostawiła malutką córeczkę Zosię. Soplica kazał się nią opiekować, a sam wstąpił do zakonu i zwał się Robak. Dla odkupienia win uczestniczył w wojnie dla chwałyziemskiej.
Tu Klucznik przerwał Soplicy i wyjawił mu , iż Stolnik przed śmiercią przebaczył zabójcy naznaczając w jego stronę znak krzyża. Po chwili przyszedł posłaniec i dał list, w którym pisało, że do Mazowsza zostanie przyłączona Litwa, i że w cesarskim tajnym gabinecie rozpoczęła się wojna. Soplica odmawia modlitwę i wtem przychodzi pleban. Udziela ostatniego namaszczenia Jackowi. Konający umiera szczęśliwy.
Staropolskie obyczaje na podstawie "Pana Tadeusza".
W „Panu Tadeuszu, tak jak przystało w prawdziwej epopei narodowej, mamy w bardzo dokładny sposób przedstawioną pewną grupę społeczną. Dokładniej mówiąc wyżej wymieniona książka jest kopalnią wiedzy na temat szlachty polskiej w początkach XIX wieku. Szlachta została tam przedstawiona ze wszystkimi szczegółami i w związku z tym nie zabrakło szczegółowo przedstawionych obyczajów polskich, bo jak wiemy z innych źródeł informacji Polacy, a w szczególności szlachta, mieli ich bardzo wiele i troszczyli się o przekazywanie tych tradycji kolejnym pokoleniom.
Już w pierwszej księdze Mickiewicz zaczął nas wprowadzać w tradycje polskie. Uczynił to na podstawie domu Sędziego, którego przedstawił jako tradycjonalistę. W dworku soplicowskim, bo tam mieszkał Sędzia, zawsze była otwarta brama jak mówi Mickiewicz:
Ks.1 w.39-40
„Brama na wciąż otwarta, przechodniom ogłasza,
że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza.”
Przy pierwszym posiłku dowiadujemy się o kolejnych tradycjach, a mianowicie bardzo ważna była kolejność osób przy stole, a także kto za kim szedł podczas spaceru. Postaram się przedstawić tą kolejność: na początku szły małe dzieci z dozorcą, potem szedł Sędzia wraz z Podkomorzyną, obok nich pan Podkomorzy otoczony rodziną, za nimi szły panny, a za pannami w odległości pół kroku szła młodzież. Jak mówi Mickiewicz „(Tak każe przyzwoitość)”.
Do miejsca przy stole przywiązywane dużą uwagę. Kolejność osób siedzących była ustalona już przy wchodzeniu do sali jadalnej. Najwyższe miejsce zajął Podkomorzy, ponieważ był najstarszy i najwyższy urzędem. Obok niego znajdował się ksiądz Robak, a obok księdza Sędzia, jako właściciel majątku.
Gdy wszyscy siedzieli przy stole to nadchodził czas, aby panowie służyli paniom, a mianowicie mieli oni obowiązek podawać m jedzenie, nalewać wino do kielichów i zabawiać je rozmową.
Sędzia podczas pierwszego opisanego posiłku opowiada o tym w jaki sposób młodzież się uczy. Mówi o wysyłaniu jej na dwory magnackie, gdzie może się ona nauczyć manier i ogłady oraz o wysyłaniu młodych ludzi do szkół za granice, w celu zdobycia wiedzy.
Dzięki takim metodom wychowania chłopcy mieli wielki szacunek w stosunku do swoich rodziców i dlatego przy powitaniu całowali ich po rękach, albo ściskali za kolana.
Aż do dzisiejszego dnia słowo tabaka większości ludzi kojarzy się ze szlachtą polską. Nie wzięło się to z niczego, a Mickiewicz opisał nam dokładnie wielką rolę tabaki, jaką odgrywała w życiu dawnych Polaków. Tabaka była wszędzie tam gdzie było duże towarzystwo. Zażywano ją podczas opowieści, dla rozrywki. Każdy kto w danym momencie chciał zażyć tabaki częstował nią wszystkich, którzy byli w jego pobliżu. Również gdy ktoś chciał zabrać głos wykorzystywał do tego tabakę, a konkretnie dzwonił w tabakierkę i to było znaczące dla wszystkich.
Z pewnością do obyczajów trzeba zaliczyć stroje i ubiory. Mickiewicz opisał nam je bardzo dokładnie, a ja opowiem o nich pobieżnie. Przede wszystkim każdego strój był inny. Szlachta bogata lub średnio zamożna ubierała się w kontusze. Długość i bogatość zdobień pasa przy kontuszu były wyznacznikiem zamożności szlachcica, ale mimo tego na co dzień wkładano kontusze mniej zdobione, a gości przyjmowano w tych wykwintnych.
Szlachta biedniejsza, inaczej nazywana szlachtą zaściankową chodziła w strojach podobnych do chłopskich, ale wykonanych ze szlachetniejszego materiału, a na ich nogach musiały być byty. Kobiety prace ręczne wykonywały w rękawiczkach.
Szlachta do posiłków głównie spożywała wino i miód pitny, ale także uwielbiała delektować się Polską kawą. Na jej przyrządzanie i podawanie był ściśle określony sposób. Podawano ją n ogromnych tacach malowanych w kwiaty, w blaszanych imbrykach, w filiżankach z saskiej porcelany i z małym garnuszkiem do śmietanki. Przyrządzała ją osobna niewiasta zwana kawiarką, która sama sprowadza ziarenka kawy, a potem ją gotuje.
Kolejnym ważnym obyczajem było grzybobranie, z którym były związane odmienne ubiory, a konkretniej wkładali oni płócienne opończe, którymi osłaniali z wierzchu kontusze, a na głowy wkładali słomiane kapelusze. Wtedy dopiero szli zbierać grzyby, których w tamtejszych lasach nie brakowało.
Powszechną rozrywką było organizowanie polowań. Zawsze wyruszał cały dwór z samego rana i wracał dopiero na wieczerze z ogromnym łupem.
Polacy jako ród waleczny bardzo lubili pojedynkowanie się oraz organizowanie zajazdów. Sam podtytuł „Pana Tadeusza” brzmi „ostatni zajazd na Litwie”.
Bardzo modne w tamtych czasach było swatanie par, po którym najczęściej dochodziło do zaręczyn i wesela. Wesele musiało być huczne, na którym było mnóstwo gości. Służyła im para młoda przy stole. Wesele kończyło się tańcami, na których panna młoda miała obowiązek zatańczyć ze wszystkimi, a na końcu dopiero z panem młodym.
Zapewne nie przedstawiłam wszystkich obyczajów jakie starał nam się pokazać Mickiewicz, ale mimo tego wydaje mi się, że ilość tych, które przedstawiłam jest imponująca. Starałam się oddać tradycjonalizm dawnej Polski opierając się na tak wspaniałym źródle jakim jest „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza.
Tradycja i obyczaj w Panu Tadeuszu
Zobacz poprawioną pracę!
Mickiewicz w swoim utworze skupił dużą uwagę na przywiązaniu do tradycji i obyczaju narodowego. Słowo tradycja oznacza przekazywanie z pokolenia na pokolenie obyczajów, przekonań, wierzeń, zasad, sposobów myślenia i postępowania. Natomiast obyczaje to określony sposób postępowania opierający się przede wszystkim na tradycji.
Dla mnie te dwa słowa ”tradycja i obyczaj „ choć tak proste kryją w sobie wiele cennych wartości patriotycznych. Uważam, iż naród polski jest krajem dla, którego tradycja pełni bardzo ważną rolę w życiu. Na przykład Polska będąc przez ponad 120 lat pod zaborami musiała podtrzymywać tradycję i obyczaje, język ojczysty i historię, aby naród polski przetrwał, choć nie ma go mapie politycznej, lecz w duszach i sercach prawdziwych patriotów.
W „Panu Tadeuszu” jak przystało epopei narodowej, mamy w bardzo dokładny sposób przedstawioną pewną grupę społeczną, a mianowicie szlachtę zarówno tą zamożną jak i zaściankową. Książka jest kopalnią wiedzy na temat szlachty polskiej w początkach XIX wieku. Została ona przedstawiona ze wszystkimi szczegółami i w związku z tym nie zabrakło szczegółowo przedstawionych obyczajów polskich, bo jak wiemy z innych źródeł informacji Polacy, a w szczególności szlachta, mieli ich bardzo wiele i troszczyli się o przekazywanie tych tradycji kolejnym pokoleniom. Poeta ukazując codzienne życie mieszkańców zwyczaje i obyczaje szlacheckie, starał się zatrzymać w czasie z biegiem lat zanikający obyczaj szlachecki.
Dwór Soplicowo jest to przykład domostwa szczególnie dbającego o tradycję. Gospodarz tego dworu - Sędzia - to patriota, wzorowo utrzymujący staropolskie obyczaje, dba o zachowanie ducha polskości wśród znajomych. Dom Sędziego to tradycyjny, szlachecki, polski dom. Mickiewicz zwraca uwagę na ogromną ilość pamiątek po niepodległej Polsce.
I też same portrety na ścianach wisiały.
Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma
Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
(...)
Dalej w polskiej szacie
Siedzi Rejtan żałośny po wolności stracie.
(...)
Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny,
Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny.
Stary zegar kurantowy jest najważniejszym elementem wystroju wnętrza nie ze względu na wskazywany czas, ale z powodu melodii patriotycznej, wygrywającej Mazurka Dąbrowskiego. Soplicowo, to przykładne gospodarstwo, dom szlachecki w pełni rozkwitu. Życie płynie tu powoli, wyznaczone rytmem uczt i biesiad. Duszą całego Soplicowa jest Sędzia. Pełni on rolę strażnika tradycji. Jest przy tym typowym szlachcicem, gospodarzem, takim "człowiekiem poczciwym". Sędzia zachowuje stare obyczaje, głosi renesansowe "carpe diem", żyje zgodnie z rytmem natury. Jako dobry gospodarz jest ojcem dla chłopów. Jest niezwykle gościnny.
„ Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,
Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza.”
Przy pierwszym posiłku dowiadujemy się o kolejnych tradycjach, a mianowicie bardzo ważna była kolejność osób przy stole, a także kto za kim szedł podczas spaceru. Postaram się przedstawić tą kolejność: na początku szły małe dzieci z dozorcą, potem szedł Sędzia wraz z Podkomorzyną, obok nich pan Podkomorzy otoczony rodziną, za nimi szły panny, a za pannami w odległości pół kroku szła młodzież, gdyż tak „Tak każe przyzwoitość”. Kolejność osób siedzących przy stole, była ustalona już przy wchodzeniu do sali jadalnej. Najwyższe miejsce zajął Podkomorzy, ponieważ był najstarszy i najwyższy urzędem. Obok niego znajdował się ksiądz Robak, a obok księdza Sędzia, jako właściciel majątku.
Gdy wszyscy siedzieli przy stole to nadchodził czas, aby panowie służyli paniom, a mianowicie mieli oni obowiązek podawać im jedzenie, nalewać wino do kielichów i zabawiać je rozmową. Sędzia mówi o wysyłaniu młodzieży na dwory magnackie, gdzie może się ona nauczyć manier i ogłady oraz o wysyłaniu młodych ludzi do szkół za granice, w celu zdobycia wiedzy. Dzięki takim metodom wychowania chłopcy mieli wielki szacunek w stosunku do swoich rodziców i dlatego przy powitaniu całowali ich po rękach, albo ściskali za kolana.
Z przywiązania szlachty do ziemi, lasów i przygody wynikało wielkie zamiłowanie do polowań. Trwały one przez cały dzień od wschodu słońca. Polowanie przedstawione w „Panu Tadeuszu” zakończone było koncertem Wojskiego na rogu oraz ucztą, na której podawano bigos.
Kolejnym ważnym obyczajem było grzybobranie, z którym były związane odmienne ubiory, a konkretniej wkładali oni płócienne opończe, którymi osłaniali z wierzchu kontusze, a na głowy wkładali słomiane kapelusze. Wtedy dopiero szli zbierać grzyby, których w tamtejszych lasach nie brakowało. Najchętniej zbierano koźlarze, borowiki i rydze.
Polacy jako ród waleczny bardzo lubili pojedynkowanie się oraz organizowanie zajazdów. Sam podtytuł „Pana Tadeusza” brzmi „ostatni zajazd na Litwie”. Pojedynki te wynikały kłótliwości i skłonności do samosądów. Szlachta zbierała wojsko i sama wydawała wyrok. Ważną osobą był Woźny, który zanosił zapowiedź zajazdu i ogłaszał zajęcie ziemi przez organizatora zajazdu.
Szlachta do posiłków głównie spożywała wino i miód pitny, ale także uwielbiała delektować się Polską kawą. Na jej przyrządzanie i podawanie był ściśle określony sposób. Podawano ją na ogromnych tacach malowanych w kwiaty, w blaszanych imbrykach, w filiżankach z saskiej porcelany i z małym garnuszkiem do śmietanki. Przyrządzała ją osobna niewiasta zwana kawiarką, która sama sprowadza ziarenka kawy, a potem ją gotuje.
Mickiewicz pokazał w "Panu Tadeuszu", jak różni są ludzie: jedni zapominają o kraju w którym żyli, inni ubolewają nad stratą ojczyzny, jeszcze inni wreszcie walczą bez końca w imię wolności. Jednym z takich ludzi jest ksiądz Robak, czyli Jacek Soplica. Jest on jednym z niewielu bohaterów czynnie przeciwstawiających się niewoli. Jest on częstym bywalcem w Soplicowie, gdzie próbuje przygotować powstanie ziem litewskich.
Nie tylko Robak czekał na Napoleona, cały naród polski wiązał z nim ogromne nadzieje , że już skończy się ta niewola i Polska znowu będzie mogła istnieć na mapach.
Jednym z obyczaji były również sejmiki szlacheckie, których historia zapisana została na serwisie stołowym.
Był on jak fotografie, które w tamtych czasach przedstawiały codzienność, dziś jednak wyciskały z każdego łzy tęsknoty za tym, co utracone. Przedstawiały scenki z sejmików, zgromadzeń szlachty, wyborów i nic nie byłoby w tym nadzwyczajnego gdyby nie pojedynczy osoby, które burzyły całą harmonię obrazów. Jednym z nich był szlachcic, który nie mógł podjąć ostatecznej decyzji i zdawał się na los, fatum. Dla tego człowieka nie istniały żadne zwierzchnie wartości. Na drugiej scenie przedstawionej na talerzach również dokonywano ważnych wyborów i widać już było, że szlachta doszła do porozumienia z wyjątkiem jednej osoby, zdrajcy krzyczącego „veto!”. Burzy on wszystko, całe zmagania szlachciców, dla tego człowieka nieważne jest dobro ogółu, najważniejsze jest jego własne zdanie. Te dwie postacie są na serwisie symbolami niezdecydowania, bierności, egoizmu i zdrady, które doprowadziły Polskę do upadku.
Manifestacją patriotyczną jest koncert na cymbałach w wykonaniu Jankiela, starego Żyda. Już od początku jego gra przybiera charakter narodowy. Zaczyna od Poloneza Trzeciego Maja i od razu napełnia serca zgromadzonych radością. "Starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły". Tak, starcy pamiętali, pamiętali również o Targowicy, która pojawiła się w grze Jankiela pod postacią zdradzieckiego, fałszywego tonu. Po innych patriotycznych utworach rozbrzmiał wreszcie wspaniały Mazurek Dąbrowskiego, dumny hymn wolności, niepodległości i patriotyzmu budząc w każdym sercu pamięć i żal, tęsknotę.
Mickiewicz w swoim utworze przedstawia świat szlachecki z wszystkimi jego wadami jak i zaletami. Galeria stworzonych przez poetę postaci stanowi syntezę polskości, przestrzeń, w której obowiązują tradycyjne obyczaje, formy i zachowania. „ Pan Tadeusz” jest kopalnią obyczajów i tradycji XIX wiecznej szlachty. Szkoda , że Soplicowo powstało w celu przybliżenia rodakom na emigracji ojczyzny, bo w przeciwnym wypadku byłby to ciekawy okaz ostoi polskości.
Zosia czy Telimena – która będzie lepszą żoną dla Tadeusza ?
Obie panie były na wyciągniecie ręki, obie „wolne” i kuszące, tak różne, a jednak na miejscu Tadeusza problem z wyborem miałby niejeden mężczyzna. Zosia była młodziutką kobietką, a właściwie dziewczyną wkraczającą w dorosłe życie. Telimena zaś dojrzałą i obytą damą, powszechnie szanowaną i lubianą.
Zosia miała typową słowiańska urodę, która dodawała jej wdzięku, a jej jasne jak zboże włosy w słoneczne dni wyglądały jak złocista aureola niczym u anioła. Jej oczy koloru sino-popuciastego (niebieskiego) wyrażały głębie i były uosobieniem delikatności i niewinności. Figurę miała wręcz idealną, więc jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny to nic nie można było jej zarzucić.
Telimena ubiera się zgodnie z najnowszą obcą (zagraniczną) modą, w czym przodowała w bliższym i dalszym sąsiedztwie. Mimo swojego wieku –
którego oznaki potrafiła skrzętnie ukryć – uwielbiała romanse i czasem zachowywała się jak główna bohaterka jednego z nich.
Zosia płochliwa, wstydliwa, Telimena zaś odważna i pewna siebie. Charakterystyczną cechą Zosi była naturalność, nie miała w sobie nic
ze sztuczności, która była przypisana damom takim jak Telimena.
Szczerość i bezpośredniość Zosi sprawiała, że była ona lubiana przez stałych mieszkańców Soplicowa, zaś Telimena powszechnie była uważana za kokietkę i osobę lubiąca się przechwalać, a czasem nawet próżną.
Dobrą stroną Telimeny było oczytanie, znajomość świata i predyspozycje do prowadzenia bardzo interesujących dyskusji. Zosia z wiadomych względów – chodzi tu o młody wiek i małe doświadczenie - możliwości nie miała zbyt wiele i dlatego była traktowana jak dziecko i w sumie rzecz biorąc była nim, jednak w tamtych czasach nawet od osób w takim wieku wymagało się obycia i doświadczenia, Zosia po prostu go nie miała. Była to po części wina Telimeny, która zbyt późno (bo dopiero 2 lata po zamieszkaniu Zosi w Soplicowie) zaczęła „wyprowadzać ją na świat”.
Problem pojawia się w momencie, kiedy Tadeusz nie wiedział którą wybrać na damę swego życia. Czuł on zarówno „coś” do Telimeny jak i do Zosi. Nie potrafił jednak odróżnić, które to miłość, a które zauroczenie. Jednak po dłuższych namysłach stwierdził, że to co czuł do Zosi jest czymś więcej niż tylko zauroczeniem i postanowił ją wybrać na towarzyszkę swego dalszego życia.
Działo się to nie na rękę Telimeny, która czuła do Tadeusza tylko pociąg fizyczny, w przeciwieństwie do Zosi, która kochała go całym sercem i całą duszą. Telimena nie rozpaczała długo i szybko znajduje sobie nowego pocieszyciela, tym razem Rejenta, z którym zwiąże się później węzłem małżeńskim.
Pokazuje to kolejną różnicę miedzy bohaterkami – jedna kocha naprawdę i szczerze, druga, bo tak wypada. Zależnie od gust i od wartości życiowych, każdy ma inne zdanie na temat tych obu kobietek, ale jednak większość, w tym i ja uważa, że dobrze się stało, że to Zosia została wybranka Tadeusza. Była ona osobą szczerszą i delikatniejszą od Telimeny, wiec prawdopodobnie i lepszą żoną dla Tadeusza.
Tajemniczy mnich
Główną postacią „Pana Tadeusza" jest ojciec Tadeusza, Jacek Soplica. Był to człowiek, który walce o wolność ojczyzny poświęcił całe swoje życie. Jacek Soplica był bratem Sędziego Soplicy. W trakcie czytania lektury poznajemy go jako księdza Robaka, lecz jego blizny i zachowanie wskazywały na to, że nie zawsze był mnichem i w przeszłości mógł służyć w szeregach wojskowych. Jacek Soplica pochodził z jednej z liczniejszych litewskich rodzin, był przedstawicielem raczej ubogiej szlachty. W młodości był ulubieńcem okolicznej szlachty. Był znany również jako „Wąsal" ze względu na swoje długie, ogromne, sumiaste wąsy od ucha do ucha. Z uwagi na swój bojowy charakter został przywódcą drobnej szlachty litewskiej i zaskarbił sobie jej zaufanie. Jacek nie działał samotnie, a poparcia swej idei niepodległościowej szukał wśród mas szlachty zaściankowej i chłopstwa, pobudzając w nich patriotyzm. Jacek potrafił łatwo zjednać ludzi, bywał często na sejmikach, Stolnik Horeszko zabiegał o przyjaźń z Jackiem, zapraszał go na biesiady, mówił niejednokrotnie: „nie miałem przyjaciela nad Jacka Soplicę!" Jacek był potrzebny Horeszce, ponieważ miał on możliwość dowolnego manipulowania na sejmikach głosami okolicznej szlachty. Liczyły się z nim najzamożniejsze rody, ponieważ dysponował ponad trzystoma głosami na sejmikach i ponad trzystoma szablami w boju.
Jacek Soplica to postać na wskroś romantyczna. Nieszczęśliwa miłość popchnęła go do zbrodni. Splamiony polską krwią do końca życia miał obciążone sumienie. Samotny i nieszczęśliwy szukał odkupienia w służbie ojczyźnie i społeczeństwu. Przywdział mnisi habit i przybrał imię Robaka. Ksiądz Robak – „niezmordowany” emisariusz polityczny - przygotował szlacheckie zaścianki do powstania przeciw zaborcy, przyłączenia się do Legionów Dąbrowskiego. Był cichy i skromny, osłaniał twarz kapturem. Nikt nie znał jego tajemnicy. Zła sława i hańba musiały mu bardzo ciążyć. Dopiero na łożu śmierci wyznał: "Jam jest Jacek Soplica.". Ksiądz Robak nie ukrył się jednak w klasztorze, nie uciekał od rzeczywistości. Był osamotniony, bo tak mu nakazał los. Mógł go jednak zmienić. Chciał być tajemniczy. Wydawało mu się, że tak będzie najlepiej.
Zabójstwo Stolnika Horeszki powoduje przełom i głęboką przemianę w jego życiu. Wszyscy uznali go za zdrajcę narodowego, a Moskale za swojego stronnika. Obdarzyli go bogactwem oraz zaszczytami.
Przez ową przemianę i wszystkie inne wydarzenia Jacek pokornieje. Po burzliwych, młodzieńczych latach przychodzi czas na skruchę i poprawę. Właśnie na znak pokuty przyjmuje strój mnicha. Jacek od chwili ukazania się „Pana Tadeusza” jest symbolem nowego typu bohatera romantyzmu. Zbuntowany przeciwko złu, krzywdzie, przemocy i niesprawiedliwości. Dla dobra narodu rezygnuje całkowicie ze swojego życia osobistego.
Według mnie, po przemianie Jacek Soplica to wzór prawdziwego patrioty, który wszystko jest w stanie poświęcić dla ojczyzny. Jest to postacią dynamiczną - jego charakter kształtuje się w trakcie rozwijania się akcji utworu. Mickiewicz w swoim utworze świadomie podkreśla, jak wielkie znaczenie w życiu człowieka odgrywa służba i poświęcenie dla ojczyzny oraz żarliwy patriotyzm, co powoduje, że przebaczamy Jackowi wszystkie grzechy jego młodości i stawiamy go w rzędzie tych bohaterów literackich, którzy stanowią dla nas wzory osobowe.
Telimena i Zosia - Dwie głowne postacie kobiece w "Panu Tadeuszu".
W „Panu Tadeuszu” występuje kilka postaci kobiecych, ale dwie główne- to Zosia i Telimena.
Zosia była młodziutką dziewczyną. Miała nie więcej niż 16 lat. Była blondynką, szczupłą i zgrabną. Jasne krótkie włosy kręciły jej się, więc w słońcu wyglądały wokół twarzy, jak świecąca aureola świętego. Była wdzięczna i miła.
Była sierotą, bo jej matka, Ewa, córka Stolnika Horeszki, nie żyła. Wychowywała się w domu Sędziego Soplicy. Karmiła kury, uprawiała ogródek, pomagała trochę w pracach domowych. W lecie chodziła zwykle w jasnych sukienkach i na co dzień boso. Gdy Tadeusz zobaczył ją pierwszy raz, wyglądała jak wróżka albo czarodziejka.
Potem zakochała się w Tadeuszu, a on w niej, i cały poemat kończy się ich ślubem.
Telimena zaś to dojrzała już kobieta, lat ponad 30. Uważała się za bardzo ładną, mądrą i światową damę. Ciągle wspominała o swym pobycie w Petersburgu, chcąc podkreślić swoje światowe obycie. Była dość ładna, zgrabna, pulchna. Włosy miała puszyste, kruczoczarne, pozwijane w kręgi, w pukle i przeplatane różowymi wstęgi, strój bogaty, dość pretensjonalny, z koronkami, falbankami i innymi ozdobami.
Była też w niej kokietka, flirtowała z mężczyznami, z Tadeuszem i z Hrabią, i chętnie by się za któregoś z nich wydała za mąż, ale oni mówili jej grzeczne komplementy, ale do ślubu z panią Telimeną to im się nie śpieszyło. Tadeusz nawet o mało się w niej nie zakochał. Pierwszego dnia po przyjeździe pomylił Zosię z Telimeną, ale potem wszystko się wyjaśniło i zaręczył się z Zosią.
Mimo że rozczarowała się co do Tadeusza, Telimena jednak cieszyła się szczerze ze szczęścia Zosi, która była je wychowanicą.
Obie te bohaterki są zupełnie inne, kontrastowe, ale mimo to obie mają pewien urok i po przeczytaniu „Pana Tadeusza” długo się je pamięta.