W Polsce bardzo dużo mówi się o tolerancji i przeciwdziałaniu rasizmowi. Media nagłośniły bardzo tą sprawę i starają się aby Polska była traktowana jako kraj tolerancyjny. Czy jednak tak jest naprawdę?
Często na murach możemy spotkać hasła w rodzaju „Polska dla Polaków”, które są przejawem nietolerancji. Po wydarzeniach z 11 września w jednym z polskich miast doszło do zamieszek, gdzie grupka młodzieży wykrzykiwała antyarabskie hasła. W warszawskim akademiku pobito czarnoskórego studenta tylko dlatego, że „nie usunął się z drogi” grupce młodych mężczyzn. To tylko niektóre przykłady jak młodzi ludzie traktują osoby mające odmienną kulturę od naszej. Nikt nie wie, do ilu takich zdarzeń dochodzi rocznie w Polsce, gdyż ofiary zazwyczaj nie zgłaszają się na policję.
Problem nie tkwi jednak tylko w młodzieży, gdyż także starsi ludzie mający swój wyrobiony już światopogląd na niektóre sprawy, nie potrafią zaakceptować chociażby związków homoseksualnych. W innych państwach w życie społeczne nie wtrąca się aż tak kościół, który uważa takie osoby za „wyrzutki społeczeństwa”.
Nie rozumiem, komu przeszkadza inny niż, nasz kolor skory. Uważam, że nie tylko w Polsce można znaleźć ludzi o takim pokroju. Osobiście nie spotkałam się z przejawami nietolerancji ani bezpodstawnej dyskryminacji, często wręcz przeciwnie. Znam wielu obcokrajowców, o rozmaitym kolorze skóry i odmiennym wyznaniu od mojego. Rasizm według mnie jest paskudną cechą odnoszącą się do ludzi egoistycznych i agresywnych, którzy uważają się za niewiadomo kogo. A są tylko ludźmi, jak my wszyscy, w Polsce czy gdziekolwiek indziej. Patrząc na obcokrajowca ludzie myślą, że on odbiera im pracę czy miejsce na wyższych uczelniach. Frustracja wtedy zazwyczaj powoduje agresję. Polacy według mnie są narodem nietolerancyjnym.