Rzymianie, jak inne ludy wierzyli w istnienie wielu bogów Religia rzymska była podobna do religii Greckiej, Rzymianie wierzyli również w bogów Egipskich, Gawilejskich i Greckich. Pierwotna religia rzymska zasadniczo różniła się od greckiej. Trzeźwi Rzymianie, których uboga fantazja nie stworzyła eposu (poezja epicka) narodowego na podobieństwo Iliady i Odysei, nie znali również mitologii. Ich bogowie mieli w sobie mało życia. Były to postacie nieokreślone, bez rodowodu, bez owych związków małżeńskich, ojcowskich i synowskich, które bogów greckich łączyły w jedną wielką rodzinę. Nie mieli nawet często prawdziwych imion, lecz jakby przydomki określające ich władzę i działania. Nie otaczały ich żadne legendy. Ów brak podań, w których jest dzisiaj pewien niedostatek twórczego popędu, w starożytnych oczach uchodził za chlubę rzymian, uważanych za najpobożniejszy naród. Sami Grecy podziwiali tę religię, która nie posiadała żadnych mitów. W najdawniejszej religii rzymskiej objawiała się prostota pracowitych chłopów i pasterzy zajętych wyłącznie codziennymi sprawami swego skromnego życia.. W rozumieniu Rzymianina życie ludzkie we wszystkich, najdrobniejszych okolicznościach podlegało władzy i opiece rozmaitych bogów, tak że człowiek na każdym kroku czuł zależność od jakiejś siły wyższej. Bogowie rządzili światem, od ich woli zależał los człowieka Najwyższym bogiem był Jowisz pan nieba, grzmotu i gromu. Drugim z ważniejszych bóstw był Mars - bóg wojny, ojciec Romulusa, który był założycielem Rzymu., zaś morzami i oceanami rządził Neptun. Natomiast Westa opiekowała się ogniskiem domowym., a także dawała ludziom ciepło, światło, pomyślność i zdrowie. W środku Rzymu, na zboczu jednego ze wzgórz w okrągłej świątyni płonęło święte ognisko Westy. Opiekowały się nim specjalne kapłanki - Westalki. W długich, białych szatach i zasłonach na włosach strzegły one dzień i noc świętego ogniska. Pochodziły one z najlepszych domów rzymskich. Ich służba trwała trzydzieści lat, dopiero po jej zakończeniu mogły zawierać związki małżeńskie. Westalki cieszyły się ogromnym szacunkiem. Ważnymi bóstwami były bóstwa ziemi, pól, lasów i źródeł. Najdostojniejszym z bóstw ziemskich była prastara bogini pola uprawnego Tellus Mater - Matka ziemia, która przyjmuje ziarno rzucane ręką siewicy i pozwalała mu kiełkować w żyznej glebie. Obok dostojnej Matki Ziemi istniała od wieków inna, podrzędniejsza bogini, Ceres, patronka urodzajów, którą jednak poezja wyprowadziła z ukrycia na miejsce naczelne. Miała ona córkę Prozerpinę. Consus, bóg żniw, miał w Wielkim Cyrku ołtarz podziemny, który odkopywano w dni świąteczne. Bogini Ops niosła dodatek i czczona w mongolskich tabliczkach odbierała sute ofiary. Opiekunką ogrodów warzywnych była Vernus, której imię oznacza “wdzięk”, oczywiście wdzięk kwitnącej przyrody. Bogiem lasów był Faunus. Imię jego oznacza dobry, łaskawy. Był to w istocie dobry duch lasu. Rzymianie czcili bóstwa wód. Przy każdym źródle sadzono święte gaje, stawiano kaplice i ołtarze. W późniejszych czasach na czele bóstw wodnych staną Neptun. Istnieli również mniejsi bogowie od których zależało bardzo wiele np. Cunina była opiekunką kołyski, Rumina troszczyła się o pokarm niemowlęcia, Potina i Edusa uczyły dziecko jeść i pić po odłączeniu od piersi, Cuba czuwała nad jego przenoszeniem z kołyski do łóżeczka, Ossipago pilnowała, by kości dziecka należycie się zrastały, Iterduca i Domiduca prowadziły dziecko, które po raz pierwszy wychodziło z domu Każdy rzymianin miał swego ducha, nazywanego Geniuszem. Rodził się razem z nim i towarzyszył mu do końca życia. Ludzie składali mu w ofierze wino, kwiaty i owoce. Dom Rzymianina miał swoje własne bóstwa. Były to duszki domowe, tak zwane Lary i Penaty, najchętniej przebywające w cieple ogniska, koło którego stawiano im miseczki z pokarmem aby zyskać ich łaskawość. Przed każdym w ważnym przedsięwzięciem starano się zbadać, co myślą o nim bogowie. Powszechna była bowiem wiara, że bogowie zsyłają ludzie rozliczne znaki i przestrogi, trzeba je tylko umieć odczytać i należycie wytłumaczyć. W huku gromów, lśnieniu błyskawic, w locie ptaków, w kształcie chmur płynących po niebie, w dymić płonących ofiar, we wnętrznościach zwierząt zabijanych na ołtarzach, w tysiącu zjawisk zachodzących na niebie i ziemi objawiają swe wyroki. Kiedy trzeba było zapytać bogów o radę w jakichś sprawach sprawach wielkiej wagi, augur (taki tytuł nosili kapłani, którzy byli specjalistami od wróżb), przybrany w togę z purpurowym szlakiem, wstępował o północy na Kapitol. Tutaj składał ofiarę bogom i modlił się prosząc, by zachcieli mu objawić swoją wolę. A potem zakrzywioną laską z drzewa pozbawionego sęków zakreślał linie w powietrzu i oznaczał na niebie pola od wschodu do zachodu, jakby dzieląc przestworza na części. Potem w głuchym milczeniu czekał na wyrocznię. Gdy brzask podzielił niebo na wschodzie, przelatywały nad świętym wzgórzem ptaki. Z najwyższą uwagą śledził augur ich lot. Wszystko było tu ważne: o jakiej prze się zjawiły, ile ich było, czy były to orły, żurawie, wrony czy inne skrzydlate stworzenia, w jakim leciały szyku, z której strony nieba ukazały się, po lewicy czy prawicy kapłana. Wiele, bardzo wiele zależało od nich zależało od ich lotu. Gdy bowiem objaśnienie znaków bożych wypadło nie pomyślnie, trzeba było odłożyć wyprawę wojenną, wstrzymać oddziały wojowników gotowych do bitwy i czekać sposobniejszej chwili kiedy wróżby będą szczęśliwsze. Charakterystyczną stroną religii rzymskiej jest tłum personifikacji, czyli uosobionych pojęć moralnych, uczuć ludzkich itp. Była więc Fides (Wierność), przedstawiona z kłosami i koszem pełnym owoców; Concordia (Zgoda), z rogiem obfitości; Honos i Virtus (Honor i Dzielność), oboje uzbrojeni; Spes (Nadzieja), z kwiatem w dłoni; Pudicitia (Wstydliwość), w grubej zasłonie; Clementia (Łagodność), z berłem w ręce, wyobrażająca łaskawość panującego cesarza; Pax (Pokój); Iuventus (Młodość); Hilaritas (Wesołość), a nawet Dies Bonus - Dzień Dobry! Grecy potworzyli z tych bóstw miłe i zajmujące postacie. Rzymianie umieli im tylko wybudować mnóstwo świątyń. Tylko jedna z tych personifikacji nabrała więcej życia. Był to Merkurius (Merkury), uosobienie sprytu handlowego.
Wierzenia ludów imperium. Ludy podbijane przez Rzymian zachowały swoje wierzenia i obchodziły swe starodawne święta. Także w zachodniej części cesarstwa w której upowszechniła się łacina i rzymski sposób życia, stare religie nie zanikały. W nowych miastach budowanych w Galii, Hiszpanii czy Afryce obok świątyni Jowisza wznoszono święte przybytki dla starych bogów Galów, Kartaginczyków czy innych ludów. Niektórzy z tych bogów zyskiwali sobie wyznawców poza krajem, w którym żył lud oddający im początkowo cześć. Wielką popularnością cieszyły się bóstwa ludów wschodnich: Egipcjan, Syryjczyków, mieszkańców Persji, Azji Mniejszej. W wielu miastach, nawet tych, które były położone na najodleglejszych krańcach zachodnich imperium, powstały grupy ich czcicieli. Bogowie ci różnili się bowiem od bogów czczonych przez inne ludy. Wierzono, że interesują się nie tylko ceremoniami i ofiarami, ale i tym co się dzieje w sercu człowieka. Wzruszenie napełniała ludzi myśl, że istoty o tyleż potężniejsze chciały dzielić ich radość i cierpienia. Wyznawcy ich byli przekonani, że po śmierci będą mieli zapewnione szczęśliwe życie na tamtym świecie.