Los Bylicy, bohatera powieści „Chłopi” Władysława St. Reymonta, doskonale pokazuje losy starych ludzi w społeczności lipieckiej. Są to ludzie często odrzuceni przez własne rodziny, skazani na wegetację, wypędzani, wysyłani na żebry. Jedyne, czego się od nich oczekuje, to spadku i zrezygnowania z wszelkich dóbr dla wygody dzieci i wnucząt.
Taką sytuację doskonale ukazuje omawiany na lekcji fragment powieści pochodzący z I tomu książki. Bylica, stary, schorowany chłop bez ziemi, traktowany jest przez jedną z córek jak nikt ważny. Weronka wysyła go na żebry, ledwie karmi, zabiera mu nawet pościel, bo wnukom Bylicy jest zimno. Mężczyzna z powodu podeszłego wieku nie jest w stanie pracować, nie może więc zarobić na rodzinę. Kocha swą córkę i wnuki, więc tłumaczy zachowanie kobiety panującą w rodzinie biedotą. Wstydzi się prosić o pomoc i skarżyć na córkę. Nieważne jest dla niego, że oddał córce część majątku, by ta zapewniła mu jedzenie, spanie i ubranie. Jest świadomy, że jego wnuki ledwo mają co jeść i wszystko, co Weronka uzyska z wydojenia krowy, oddaje na sprzedaż, by kupić jedzenie. Kocha córkę, ale przykro mu jest, że własna córka nie okazuje mu miłości, traktuje jak balast i kogoś bezużytecznego. Mimo to z pokorą znosi swój los. Nie chce się skarżyć, wręcz przeciwnie, ale ze łzami w oczach opowiada o swojej sytuacji. Rani go fakt, że w walce o przetrwania Weronka zapomina o miłości do ojca. Jest gotowy zrobić wszystko, by poczuć tą miłość od drugiej córki, Hanki , u której szuka pomocy, zrozumienia i współczucia. Hanka, będąc w konflikcie z Weronką dotyczącego spadku po zmarłej mamie, nie wyraża się pochlebnie o siostrze. Kobieta chciałaby go wziąć do siebie, zapewnić mu właściwe warunki, mimo, że już wcześniej wypełniła swoje zobowiązanie, spłacając dług. Dodatkowo wypłaca ojcu 12 rubli rocznie. Starzec ze łzami w oczach słucha o tej propozycji, gotowy jest zrobić naprawdę wszystko, by tak się rzeczywiście stało. Dostaje od córki to, czego mu brakuje: wsparcie, troskę, miłość. Czuje się znów potrzebny, ma nadzieję. Jednak kończy się jedynie na rozmowie i Bylica wraca tam, skąd przyszedł – do domu Weronki. Nadal cierpliwie znosi złe traktowanie, nadal jest uległy wobec Weronki, nadal żyje w okropnych warunkach.
Los Bylicy, a także pozostałych bohaterów, idealnie pokazuje los starszego społeczeństwa lipieckiego. Na wsi, gdzie najwyższą wartością jest ziemia, a człowiek jest jedynie częścią natury i żyje według niej , starzy ludzie, niezdolni do pracy, byli jedynie zbędnym balastem dla rodziny. Dzieci jedynie oczekują majątku, po przepisaniu którego starsi ludzie tracą swoją pozycję. Losowi takiemu sprzeciwia się Boryna, który nie chce oddać majątku. Sprzeciwia się dzieciom, nie chce iść do nich na wycug. Często odrzuceni, zapomniani. Idealnie pokazuje to także los Agaty, starej żebraczki, która co roku wysyłana jest przez rodzinę na zimę na żebry, by miejsce jej spania odstąpić zwierzętom i by po powrocie, oddała krewnym wszystkie uzbierane pieniądze. Rodzina pozbyła się kobiety, bo uważała, że jest bezużyteczna i kosztowna w utrzymaniu. Jagustynka także zostaje zmuszona do opuszczenia swojego domu. Kuba także znalazł się w podobnej sytuacji – jako bezdomny, został parobkiem u Boryny, ciężko pracując często ponad swoje siły.
Jak widać los Bylicy jest odzwierciedleniem sytuacji starszych ludzi w Lipcach. Ilustruje on utratę więzi rodzinnych, upokorzenie ludzi starych. Losy pozostałych bohaterów ukazują nam takie, ale też i całkiem inne typy postaw wobec tych sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby starsze są w Lipcach okropnie traktowane, jak niepotrzebne i bezużyteczne śmieci.