Okres ciągnący się przez te tysiąc lat aż do roku 476 czyli daty upadku Rzymu, nosi nazwę antyku. Były to lata budowania cywilizacji, często oderwanych od siebie, żyjących własnym życiem z własnymi bogami, własną tożsamością i wreszcie z własnym obywatelem. Człowiek był ważnym ogniwem, przegrywał jednak w walce z bogami, półbogami i herosami. Istota ludzka była bardzo rzadko bohaterem mitów, legend czy podań ludowych będących podstawą wierzeń danej społeczności. Ówczesna istota przegrywała w walce z ideałami, żyła za skromnie, w jej egzystencji było mało ponadczasowości przynależnej bogom. Istota nie mogła rządzić sama z siebie, miała władze od bogów.
Istota ludzka od początku był tylko zbędnym dodatkiem, kierowanym przez bogów, którego egzystencja uzależniona była od ich woli. Najlepiej uwidacznia się to w twórczości antycznych poetów greckich. Sama "Biblia" Greków, czyli ich Mitologia obfitowała w trafne dowody na powyższą tezę: np. za sprzeciwienie się bogom zginąć musiał Ikar, który sprzeciwił się ojcu, w tym miejscu symbolowi władzy rodzicielskiej. Jego śmierć była zdeterminowana już wcześniej ... słońce i wilgoć spełniła tylko przeznaczenie, zresztą według Greków każdy człowiek miał z góry przypisany los, było to tak zwane fatum.
Podany tutaj przykład ma akurat w sobie bardzo łatwe przesłanie: jeśli sprzeciwisz się ojcu, a twoim prawdziwym ojcem jest Bóg, to poniesiesz zasłużoną karę. Postać i ideały, mitologicznego twórcy człowieka, Prometeusza poświęcającego się w imię dobra ludzkości spełniają poważną rolę nawet w naszym pozbawionym zasad świecie. W mitach człowiek jest postacią prawie bez znaczenia. Decydującą rolę spełniają wyidealizowani bogowie, tytani będący utopią, do której dąży bezwolna istota ludzka.
Bardzo ważną pozycję w literaturze greckiej, prawie na równi z mitologią, zajmuje twórczość przypisywana Homerowi. Jego "Iliada" i "Odyseja" to arcydzieła epiki wzbudzające zachwyt nawet w dzisiejszych czasach. W sferze stosunku do człowieka, dzieła te nie miały charakteru czegoś przełomowego: były kontynuacją filozofii znanej nam z Mitów. Los był zdeterminowany przez przeznaczenie, któremu musieli się poddać nawet bogowie. Rewolucyjne jest za to podejście do bohaterów. Pierwszoplanowymi aktorami są w Iliadzie, Achilles i Hektor a w Odysei Odys. Achilles był półbogiem, ale Hektor najnormalniejszym królewiczem. Podobnie jak los tych bohaterów spod Troi, zdeterminowany jest los Odysa, głównego bohatera Odysei. On wie, że musi wypełnić się przepowiednia, iż będzie usiał podróżować 20 lat, aby dotrzeć do rodzinnej Itaki. Dla bogów Odys jest swego rodzaju królikiem doświadczalnym, za jego plecami rozgrywają się walki pomiędzy władcami ziemskiego padołu.
Homer traktował człowieka przedmiotowo. W przeciwieństwie do tego Arystoteles twierdził, że to właśnie człowiek jest odbiorcą jego twórczości a bogowie tylko dają natchnienie. Był on jednak pomysłodawcą dramatu antycznego, zakładającego na wstępie ukazywanie świata fałszywego, co było skierowane przeciwko religii. W tym świecie występowali bogowie, jednak przez swoja fikcyjność przestrzeń ta, nie poddawała się ich wpływowi. Wynikało to z prostego rozumowania: jeśli bogowie istnieją, to znajdują się w świecie realnym, a że są istotą idealną to nie mogą mieć swojej kopii w świecie fantastycznym. Autorem, który czerpał z ideałów dramatu wyzwolonego, będącego jednak dla nas teatrem "antycznym", był Sofokles. Napisał wiele dzieł, ale jego twórczość łatwo scharakteryzować na przykładzie "Antygony". Istotą utworu jest konflikt pomiędzy prawami boskimi a ziemskimi, wskazuje na rozłam pomiędzy tymi światami, ukazuje sprzeczność ideałów i bezsens śmierci. Szczególna uwaga położona jest na przeżycia bohaterów, samo postawienie na równym poziomie praw króla i boga jest rewolucją w filozofii. Istota tego zjawiska jest jednak zaprzepaszczona, ponieważ Król ponosi karę za sprzeciwienie się bogom. Pozornie wracamy do schematu kary za błędy, tym razem jednak jest ona wymierzana z ręki ludzi, którzy popełniają samobójstwo. Możemy powiedzieć, że tak chciał los, nie jest to jednak prawda, ponieważ człowiek zabiera część kompetencji Boga, który daje i odbiera życie. Bunt zakończony jest więc sukcesem a prometeizm w imię ideałów Boga oprócz kary, przynosi też wyzwolenie człowieka.
Zupełnie inna wizję rzeczywistości miał Wergiliusz, poeta wywodzący się z Rzymu. W swojej twórczości nawiązywał do utopijnej wizji miejsca wiecznej szczęśliwości. W swoich krótkich utworach takich jak bukoliki i georgiki sławił życie prostych pasterzy, jego zdaniem, najszczęśliwszych ludzi na Ziemi. Nie brał on jednak pod uwagę tematu przemijania, nie zaznacza w swojej poezji jej ponadczasowości, uniwersalności. To czynił jego przyjaciel, Horacy dla którego rzeczą najważniejszą był człowiek. To dla niego tworzył i to w jego pamięci chciał zostawić jakiś ślad. Był on mistrzem satyry, w poglądach filozoficznych bliski był stoikom. Przekonanie o nieśmiertelności ideałów zawartych w swoich wierszach i idei człowieka jako dziecka bogów zawarł w swojej odzie "Exegi manumentum aere perennius". Opowiada on o twórczości poetyckiej, jest świadomy swojej wyjątkowej roli jako twórcy, nauczyciela wzniosłych ideałów. "Nie wszystek umrę" jest hasłem przewodnim, jest sensem jego życia, daje mu siły i zdolności do tworzenia. Podmiot liryczny uznaje jednak zwierzchność poezji greckiej nad rzymską, oddając hołd poprzednikom.
Utworem mającym największy wpływ na późniejszy rozwój cywilizacji była jednak Biblia. Nie wiadomo ilu miała autorów, jest jednym wielkim zbiorowiskiem najróżniejszych stylów i typów literackich. Stosunek do człowieka w tym dziele jest bardzo trudny do zdefiniowania. Z jednej strony Biblia jest przesiąknięta duchem miłości, duchem z którego czerpał późniejszy humanitaryzm, z drugiej jednak pełno w niej nienawiści i fanatyzmu. Pierwszą księgą jest Genesis, "Księga Rodzaju". Opowiada ona o stworzeniu świata, zasiedleniu go przez zwierzęta, o kosmosie... W tygodniu tworzenia człowieka zostawiono na ostatni moment: jedni tłumaczą to tak, że chciano pokazać, iż jest on najdoskonalszy, ukształtowany z dobrych cech istot stworzonych wcześniej, urodził się, aby panować. Mnie osobiście wydaje się, że można to też interpretować na opak: człowiek jest tylko dodatkiem do stworzonego wcześniej świata, jest kaprysem Boga, który sprawuje nad nim piecze. Niezaprzeczalne jest jednak to, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Istota ludzka narażona jest na walkę pomiędzy dwoma żywiołami: dobrem a złem. W tej walce nikt nie może wygrać, wszyscy przegrywają i wygrywają zarazem. O tych zmaganiach opowiada "Księga Hioba". W niej opisana jest sytuacja, kiedy to człowiek dostaje się we władanie jednej z mocy wszechświata: mianowicie zła. Hiob sam podejmuje decyzje, chociaż to, że jest gorliwym wyznawcą Jahwe, wskazuje na silne oddziaływanie Boga. Od tej chwili bohater księgi stał się symbolem cierpienia w imię wiary, ideałem dla fanatycznych ascetów, nie rozumiejących, że to nie Hiob sam się umartwiał, ale zesłał to na niego Bóg. To jednak ludziom, w rodzaju Szymona Słupnika, nie przeszkadzało, jeśli nie ma próby boskiej trzeba ja sobie samemu stworzyć. "Księga Hioba" nawiązuje do arystotelowskiej koncepcji losów: występują dramatyczne zmiany psychiki bohatera, od przerażenia do szczęścia. Nowy porządek w Biblii reprezentują przypowieści. Są to praktycznie spisane kazania wygłaszane przez Chrystusa, który na prostych przykładach wyjaśnia skomplikowane problemy natury moralnej i psychologicznej. Człowiek przedstawiony jest jako niezależny twór boży, pragnący przenieść ideały zaczerpnięte z własnej religii do codziennego życia. Dogmatem staje się twierdzenie, zawarte w przypowieści "O Siewcy", że nie należy oceniać człowieka od razu, trzeba mu dać czas, inaczej wśród tych odrzuconych znajdą się też ci dobrzy. Z kolej syn marnotrawny staje się symbolem błędu, ale i jednocześnie odwagi, aby ten błąd naprawić. Miłosierny Samarytanin jest zaś jedynym, który nawet wrogom udziela pomocy. W przypowieściach widzimy obraz człowieka wolnego, niezależnego, któremu jednak religia jest niezbędna do życia, do uporządkowania świata. Kolejną częścią składową Biblii jest "Księga Kohleta" podejmująca motyw rozważań na temat życia, szczęścia i egzystencji. Mottem księgi jest hasło: "venitas venitatum et venitas". Człowiek jest istotą kruchą i przemija, podczas gdy Ziemia trwa wiecznie. Prawo przemijania powoduje, że człowiek nie zaznaje szczęścia, a życie jest tylko "gonieniem za wiatrem".
Krańcem drogi, jaką przebyła literatura antyczna, jest "Apokalipsa św. Jana". Opowiada ona o sądzie ostatecznym, ostatnich chwilach materialnej części naszej planety. Motywem dominującym jest śmierć, będąca zakończeniem egzystencji, wybawieniem albo zagładą. Człowiek nie ma określonej pozycji. Z jednej strony jest głównym bohaterem, podsądnym, z drugiej jednak, to Bóg decyduje a człowiek może tylko słuchać. Sam mistycyzm i tajemniczość przytłacza, jest czymś szokującym dla przedmiotowo myślącego mieszkańca Ziemi.
Postawy, wartości, obraz człowieka które starałem się przedstawić są dla mnie bardzo ważne, ponieważ chciałbym zrealizować je w swoim życiu, i choć wiem, że obecnie mało z nich pokrywa się z nim chciałbym je wszystkie kiedyś zrealizować ... bezinteresowna pomoc innym, miłość siostrzana, posłuszeństwo ojcu ... tak, to naprawdę dla mnie bardzo ważne.