Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że jeżeli jest zgoda to żyje nam się łatwiej i przyjemniej. Z całą pewnością zgadzam się, że"zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Znaczenie tego powiedzenia powinno nam towarzyszyć w naszym życiu, być dla nas złotą myślą. Spróbuję udowodnić swoją tezę w poniższych argumentach…
Moim pierwszym argumentem jest to, iż niezgoda między dwiema znienawidzonymi przez siebie osobami jest do pokonania. Mój argument doskonale przedstawia dramat Fredry pt."Zemsta". W książce zostaje opisany spór między dwoma sąsiadami: Rejentem Milczkiem i Cześnikiem Raptusiewiczem. Kłótnia ta przeobraża się dosłownie w wojną domową a jej niezgodni bohaterzy z chęcią by się pomordowali. Choć jak widać zawsze można pójść na kompromis i pogodzić się. Pogodzić się tak jak zrobili to Rejent i Cześnik.
Powyższy argument mogę poprzeć także myślą wywodzącą się z książki, która zaliczana jest ponadczasowej literatury to dzieło pt. "Romeo i Julia” Williama Szekspira. Tam dwie skłócone rodziny Kapuletich i Montekich godzą się, gdy doszło do tragedii, zginęły ich dzieci- Romeo i Julia. Oboje byli w sobie zakochani, ale rodzice nie chcieli dopuścić do ich ślubu. Dopiero śmierć zakochanych doprowadziła do zgody między tymi rodami. Dzieło Szekspira jest idealnym przekładem do potwierdzenia słuszności słów "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”.
Przykładem może być znakomita polska komedia pt. "Sami Swoi" Sylwestra Chęcińskiego. Film był, a nawet jest bardzo popularny w Polsce mimo swojego wieku. Problemem Polaków jest typowe zachowanie, a więc nie życzenie sąsiadowi powodzenia. Jesteśmy zazdrośni, gdy sąsiadowi wiedzie się lepiej niż nam. W rewelacyjny sposób ujęte jest to w filmie "Sami Swoi", ze słynnym zdaniem "podejdź, no do płota". Polacy z niewiadomych przyczyn po prostu chorobliwie zazdroszczą dóbr materialnych bądź jakichkolwiek osiągnięć osobie zamieszkałej w niedalekiej odległości, – czyli sąsiadom. Pieniądze, osiągnięcia, zaszczyty mogą spotkać każdego człowieka, tylko nie tego mieszkającego za ścianą lub za płotem.
Jako ostatni przytoczę argument z życia codziennego- polityka. Rzeczywistość naszej polskiej polityki wygląda następująco: w sejmie ciągle dochodzi między politykami do kłótni, do niepotrzebnych zgrzytów, obelg, insynuacji. Jedni nie chcą dopuścić do władzy drugich, chcąc, aby to właśnie on, jego partia wzbiły się na wyżyny. I tak właśnie rozwija się niezgoda pomiędzy ludźmi. Jeżeli współpraca naszych polityków wyglądałaby inaczej to społeczeństwu żyłoby się lepiej. Na pewno Polska zyskałaby w opinii międzynarodowych obserwatorów, a przede wszystkim w oczach swoich obywateli. Gdyby politycy dążyli do zjednolicenia swoich celi, to bylibyśmy zupełnie innym narodem, natomiast politycy, jako egoiści nie chcą na to pozwolić.
Przytoczone przeze mnie argumenty potwierdzają tezę "Zgoda buduje niezgoda rujnuje”. Musimy, zatem wszyscy pamiętać, aby problemy, które napotykamy na swojej drodze starać się rozwiązywać zgodnie, aby nikt na tym nie ucierpiał. Nasz naród musi wyzbyć się powszechnej zazdrości, a polityce zbędnego egoizmu. Jeżeli będziemy kierowali się zasadą, która została zawarta w temacie mojej rozprawki to na pewno będzie się nam lepiej żyło.
kanarekMEN Wielkie dzieki
odpowiedz