Na ogół piękne są marzenia patriotów – żyjących pod zaborami lub w czasie okupacji – o wolnej ojczyźnie. Za te marzenia przychodzi im płacić śmiercią, poświęceniem życia prywatnego. Tak jest w przypadku marzącego o wolnej ojczyźnie Konrada Wallenroda, bohatera utworu Adama Mickiewicza. Wybór walki z Krzyżakami o wolność Litwy przypłaca szczęściem osobistym, rycerską sławą, a w końcu życiem (idzie na daleko posunięte kompromisy moralne).
Marzenia patriotów powstańców też kończą się osobistą klęską: giną w powstaniu styczniowym Andrzej Korczyński, ojciec Jana Bohatyrowicza (Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej), ojciec Salomei Brynickiej (Wierna rzeka Stefana Żeromskiego), niemal wszyscy bohaterowie noweli Elizy Orzeszkowej Gloria victis. A jednak autorka uznaje ich za zwycięzców, ich marzenia o niepodległości nie spełniają się wprawdzie, ale odnoszą oni moralne zwycięstwo.
Jeden z romantyków, Seweryn Goszczyński, pisze o krzewieniu idei niepodległościowych (metaforycznych róż) – „sadźmy je przyszłemu latu”. Wie, że trud patriotów marzycieli nie musi owocować natychmiast.
Niektórzy patrioci marzyciele, którzy przeżyli powstanie styczniowe, załamują się jednak – należą do nich: Benedykt Korczyński, ostudzony w patriotycznym zapale po carskich represjach, Stanisław Wokulski (po wyjeździe na Sybir), Anzelm Bohatyrowicz (po śmierci przyjaciela Andrzeja i brata). Marzenia nie wytrzymują próby z rzeczywistością. Jednakże np. walczący w powstaniu węgierskim Ignacy Rzecki (Lalka) nigdy nieprzestanie snuć marzeń o niepodległej ojczyźnie i... Napoleonie. On to posądzać będzie przyjaciela Wokulskiego o dalszą spiskową działalność i z nadzieją śledzić jego poczynania, faktycznie niewiele mające wspólnego z polityką. Snuć też będzie plany co do przyszłości potomków Napoleona, obserwując uważnie to, co dzieje się w międzynarodowej polityce.