Rozdział 1. „Nieproszeni goście”
Pewnego ranka do domu Bilba zawitał czarodziej Gandalf. Poinformował Hobbita o tym, że wysyła go na wyprawę. Wychodząc, zrobił znak na drzwiach wejściowych, dzięki któremu trafili wszyscy inni współuczestnicy wyprawy, krasnoludy: Dwalin, Balin, Kili, Fili, Dori, Nori, Ori, Oin, Gloin, Bifur, Bofur, Bombur i Thorin Dębowa Tarcza. Nazajutrz odbyła się u hobbita, z udziałem Gandalfa, ważna narada. Thorin opowiedział historię zniszczenia przez smoka Smauga rodzinnego miasta, Dal. Chce teraz zemścić się i odebrać skradzione bogactwa. Bilbo miał im w tym pomóc – zostać włamywaczem.
Rozdział 2. „Pieczeń barania”
Na drugi dzień hobbit dołączył do kompanii Thorina. I niedługo potem przeżyli mrożącą krew w żyłach pierwszą przygodę z trollami. Dzięki czarom Gandalfa udało się wszystkim wyjść z tego cało. Zakradli się potem do piwnicy trolli. Gandalf i Thorin wzięli stamtąd znalezione dwa miecze, zaś hobbit niepozorny nóż (mieczyk) w skórzanej pochwie, z wyrytymi runami.
Rozdział 3. „Krótki odpoczynek”
W ciągu kilku dni znaleźli się w krainie elfów. W domu Elronda odpoczęli, podgoili rany, uzupełnili zapasy żywności i wody. Przywódca elfów rozpoznał miecze Gandalfa („Glamdring” – młot na wroga) i Thorina („Orkrist” – pogromca goblinów). Spróbował odczytać także, w świetle księżyca, runy na mapie krasnoludów. Odkrycie tajemnicy zapisu (wejścia do góry) możliwe jest tylko w tzw. Dniu Durina (ostatni promień zachodzącego słońca w tym dniu wskaże dziurkę do klucza w skale).
Rozdział 4. „Górą i dołem”
Przez długie dni pięli się w górę po skalistych ścieżkach. Byli świadkami walki dwóch burz, pełnej błyskawic i grzmotów. Musieli schronić się w suchej, głębokiej jaskini. Niestety, były tam gobliny. Dzięki Gandalfowi udało im się stamtąd wydostać. W zamieszaniu i szamotaninie, podczas ucieczki, Bilbo stracił przytomność.
Rozdział 5. „Zagadki w ciemnościach”
Hobbit ocknął się. Był sam. Po omacku próbował rozeznać miejsce, w którym się znalazł. Najpierw wpadł mu w ręce dziwny metalowy krążek, przypominający pierścień, potem zauważył, że jego mieczyk zaczął świecić w ciemnościach. Szedł tunelem w głąb skały. Kiedy znalazł się nad brzegiem podziemnego jeziora, spotkał Golluma. Stwór wymyślił zabawę w zagadki, by tylko rozszyfrować przybysza. Był niebezpieczny, więc hobbit musiał stamtąd jak najszybciej się wydostać. Dzięki magicznej mocy pierścienia, udało się – Bilbo uciekł z jaskini.
Rozdział 6. „Z patelni w ogień”
Kiedy wyszedł na zewnątrz, zrozumiał, że znalazł się po drugiej stronie Gór Mglistych. Miał już wracać do współtowarzyszy wędrówki, kiedy w oddali zobaczył znajomą gromadkę krasnoludów z Gandalfem na czele. Wszyscy byli cali, choć poobijani. Ruszyli już razem w dalszą podróż. Niestety udało się wprawdzie uciec przed goblinami, ale teraz musieli zetknąć się z kolejną przeszkodą – zbliżały się drapieżne wilki – wargowie, współdziałający z goblinami. Gandalf wiedział, że to nie przelewki. Rozkazał wszystkim ucieczkę na drzewa. Rozgorzała walka na rozżarzone szyszki, rzucane z wierzchołków. Z opresji uratowały ich orły, które, kolejno łapiąc wędrowców w swoje szpony, odlatywały w bezpieczne miejsce.
Rozdział 7. „Dziwna kwatera”
Gandalf zaprowadził przyjaciół do kwatery Beorna. Przebywali tam kilka dni. Odpoczęli, posilili się, Beorn okazał się bardzo przyjazny i pomocny. Wyposażył ich w niezbędny sprzęt. Ostrzegł również przed przeprawą przez Mroczną Puszczę.
Rozdział 8. „Muchy i pająki”
Zaczęła się najniebezpieczniejsza część drogi – przejście przez ciemny las. Tu musieli stoczyć zaciętą walkę z pająkami, które od jakiegoś czasu opanowały dużą część Puszczy. Kompania Thorina została przez nich napadnięta i obezwładniona. Bilbo, z pomocą pierścienia i magicznego mieczyka, uratował krasnoludów. Ale niestety, wszyscy, oprócz Hobbita, wpadli w ręce elfów, kiedy uciekali przed pająkami. Krasnoludom zawiązano oczy i zaprowadzono do siedziby króla elfów. Tam ich uwięziono, ponieważ nie chcieli odkupić wolności obietnicą udziału elfów w podziale odnalezionych skarbów.
Rozdział 9. „Beczki”
Po kilkunastu dniach Bilbo odkrył, gdzie więziono krasnoludów. Wykorzystał moc pierścienia i znalazł sposób na wydostanie ich z elfickich lochów. Wykradając klucze do cel, uwolnił wszystkich i zaprowadził do pomieszczenia z beczkami na wino. Tam każdy z krasnoludów schował się w osobnej baryłce i czekano na sposobność, kiedy elfy będą zrzucać beczki do potoku poniżej przez wielki otwór w podłodze. W ten sposób, Leśną Rzeką, przy eskorcie elfickich flisaków, dotarły beczki do Długiego Jeziora, nad którym leżało miasto, nieopodal Smoczej Góry.
Rozdział 10. „Serdeczne powitanie”
Kiedy Thorin oświadczył, że jest władcą krasnoludów i organizatorem wyprawy po skarby Samotnej Góry, w Mieście na Jeziorze zapanowała euforia. Świętowaniu nie było końca. Wędrowcy przebywali tam przez dwa tygodnie. Nadszedł czas dalszej wędrówki. Ostatni etap wielkiej podróży.
Rozdział 11. „Na progu”
Dwa dni płynęli Długim Jeziorem, potem Bystrą Rzeką, aż znaleźli się pod posępną i wielką Samotną Górą. Zobaczyli ponury obraz ruin i zgliszcz swojego miasta, Dal. Ruszyli w drogę wśród skał, szukając wejścia do wnętrza góry. I tym razem Bilbo okazał się niezawodny. Późnym wieczorem najpierw usłyszał stuk dziobem o skałę małego drozda, a potem w blasku ostatnich promieni zachodzącego słońca zobaczył, jak ze skały odpada odłupany kawałek kamienia i odsłania małą dziurkę. To miejsce na klucz. Po otwarciu, część skalnej ściany ustąpiła i nieprzeniknięta ciemność ogarnęła wszystkich. Wnętrze góry stanęło otworem przed nimi.
Rozdział 12. „Na zwiadach w obozie wroga”
Thorin wyznaczył Bagginsa do spenetrowania wnętrza góry. Bilbo nie odmówił. Kiedy wszedł, zobaczył śpiącego smoka, Smauga. Po chwili wrócił, ku uciesze krasnoludów, z wielkim złotym pucharem, ale niestety nie udało się zmylić potwora. Smok był teraz czujniejszy i czekał okazji do spotkania ze złodziejem. Bilbo wszedł po raz drugi. Wywiązała się długa rozmowa między nimi. Smaug był doskonale zorientowany w sytuacji, wiedział o wyprawie i planach krasnoludów. Bilbo zauważył też odsłonięte i bez łusek miejsce na ciele smoka. Po wyjściu z pieczary opowiedział, co widział i usłyszał od smoka. Krasnoludowie rozważali, czy są jeszcze w jaskini Smauga ich skarby i pamiątki sprzed lat, a szczególnie znaleziony kiedyś pod korzeniami Góry wielki, drogocenny biały kamień, zwany Arcyklejnotem Thraina. A w tym czasie smok niepostrzeżenie wypełzł z legowiska i powolnymi, ciężkimi ruchami olbrzymich skrzydeł wzbił się w powietrze i poleciał w stronę Bystrej Rzeki.
Rozdział 13. „Smauga nie ma w domu”
Szybko zorientowano się, że smoka nie ma w pieczarze. Krasnoludów nie trzeba było długo zachęcać do przeszukania wnętrza jaskini. Z nieukrywaną radością pakowano do worków stare, cenne pamiątki i skarby. Bagginsowi w tym czasie udało się znaleźć Arcyklejnot, ale nie zdradził na razie nikomu tego faktu. Zdejmowano również zbroje ze ścian pieczary. Jedną z tych zdobyczy Thorin podarował Bagginsowi jako pierwszą ratę wynagrodzenia za pomoc w podróży – była to mała, elficka kolczuga ze srebrzystej stali i ozdobiona perłami. Po napełnieniu worków drużyna Thorina obeszła zniszczone pomieszczenia jaskini, przypominając sobie dawną świetność zniszczonego przez Smauga miasta. Kiedy wyszli na zewnątrz, zachodzili w głowę, gdzie jest smok.
Rozdział 14. „Ogień i woda”
A smok w tym czasie, rozwścieczony, poleciał w kierunku Miasta na Jeziorze, Esgaroth. Rycząc i ziejąc ogniem, niszczył dom po domu. Zrównałby miasto z ziemią, gdyby nie dowódca łuczników, Bard, potomek władcy Dali. Ten, wykorzystując nieosłonięte miejsce pod lewą piersią smoka, strzelił z łuku i zabił potwora. Okrzyknięto go królem i władcą Dali. Zaraz potem przystąpiono do odbudowy miasta.
Rozdział 15. „Chmury się zbierają”
Tymczasem wieść o śmierci Smauga i bogatym dziedzictwie Thróra szybko się rozniosła. Wśród mieszkańców Miasta na Jeziorze szerzyła się pogłoska, że winą za zniszczenia należy obarczyć krasnoludy. Tę wiadomość przekazał Thorinowi wódz Wielkich Kruków z Góry. Zasugerował też, by zaufać Bardowi z rodu Giriona. W kierunku Góry zaczęły nadciągać połączone oddziały ludzi z Miasta i elfów. Krasnoludy przystąpiły więc do ciężkiej pracy, by umocnić i zabarykadować główne wejście i zebrać jak najwięcej żywności i wody na wypadek wojny. Rzeczywiście, za jakiś czas pod Górą pojawił się Bard z oddziałem elfów i ludzi z Miasta. Próbował negocjować z Thorinem warunki podzielenia się skarbami (część miał otrzymać Bard za zabicie smoka oraz mieszkańcy Esgaroth). Na nic się to zdało. Thorin był nieustępliwy.
Rozdział 16. „Nocny złodziej”
Nocą, nie mówiąc nikomu, Bilbo wykradł się z warowni krasnoludów. Dotarł do obozu elfów i przekazał Arcyklejnot Bardowi, by pomóc mu w rokowaniach z Thorinem. Zapowiedział też, że nadciągają liczne oddziały krasnoludów z Żelaznych Wzgórz. Nagłe pojawienie się Gandalfa zdziwiło Bagginsa. Czarodziej zdumiony był postawą hobbita i pogratulował mu pomysłu i odwagi. Po krótkiej rozmowie z Gandalfem Bilbo wrócił do warowni krasnoludów.
Rozdział 17. „Chmury pękają”
Nazajutrz Bard znowu pojawił się pod bramą Góry. Wydało się wtedy, że ma Arcyklejnot od Bagginsa. Thorin był oburzony postawą hobbita, uznał to za zdradę. Puścił go jednak wolno, a Bard ostrzegł, że daje Thorinowi czas do jutra – jeśli nie podzieli się łupem i nie wykupi Arcyklejnotu, dojdzie do oblężenia i otwartej wojny. Tymczasem nadeszły wojska Daina. Nagle Gandalf zauważył nadciagające oddziały goblinów z Bolgiem na czele. Rozpętała się krwawa bitwa pięciu armii – wszystkie zwaśnione dotąd strony stanęły ramię w ramię jako sojusznicy – gobliny stały się wspólnym wrogiem i w obliczu ich najazdu wcześniejsze spory poszły w zapomnienie. Już wydawało się, że klęska jest nieunikniona, gdy nadleciały z odsieczą orły. Rozpędziły stado goblinów, a dodatkowa pomoc Beorna, który powalił i zmiażdżył samego Bolga, przyśpieszyła zwycięski koniec bitwy. Thorin niestety został śmiertelnie ranny.
Rozdział 18. „Droga powrotna”
Pochowano Thorina głęboko pod Górą, a Bard położył zmarłemu Arcyklejnot na piersi. Skarby podzielono inaczej niż wcześniej planowano: swoją cześć otrzymał każdy z krasnoludów, czternastą część otrzymał sam Bard, zaś Bilbo wziął tylko dwie małe skrzynki ze złotem i srebrem, ale tylko tyle, by mógł je udźwignął mały kucyk. Wszyscy ruszyli w drogę powrotną. Bilbo podarował królowi elfów, na pożegnanie i w podziękowaniu za gościnę, naszyjnik ze srebra i pereł, potem z Gandalfem odprowadził Beorna. Na koniec, marząc o swoim wygodnym fotelu, ruszył w towarzystwie czarodzieja w drogę do domu.
Rozdział 19. „Ostatni akt”
W drodze wstąpili do krainy elfów. Tam przez tydzień wypoczęli i nabrali sił do dalszej podróży. Droga powrotna wydawała się hobbitowi dziwnie znajoma, ale tym razem spokojniejsza i bezpieczniejsza. Wróciły wspomnienia. W końcu dotarli do Hobbitonu. Tam, ku zdziwieniu Bagginsa, rozsprzedano jego majątek, właśnie był świadkiem licytacji. Uznano go za zaginionego. Musiał odkupić swoje rzeczy i na nowo urządzić dom na Pagórku. Złoto i srebro wydał przeważnie na prezenty, mieczyk powiesił nad kominkiem, a czarodziejski pierścień zachował w ścisłej tajemnicy. Zaczął pisywać wiersze, a nawet przystąpił do spisywania wspomnień z wyprawy. Zamierzył opatrzyć je tytułem: „Tam i z powrotem, wakacje pewnego hobbita”. Pewnego dnia odwiedził go Gandalf z Balinem. W rozmowie czarodziej opowiedział o Bardzie i pomyślnym rozwoju miasta, o zgodzie między elfami, krasnoludami i ludźmi oraz o żałosnym końcu dawnego władcy Miasta na Jeziorze. Podziękował Bagginsowi za jego udział w wyprawie.