Tradycja odgrywała i odgrywa niezwykle ważną rolę w życiu człowieka. Zasady postępowania oraz obyczaje, przekazywane z pokolenia na pokolenie, ukształtowały polską kulturę. Posiadamy wspaniały skarbiec narodowych pamiątek. Dzieje naszego narodu to dzieje bardzo tragiczne, ale także bogate w wydarzenia, które dodają otuchy i jednoczą wszystkich Polaków. Wysoką pozycję w hierarchii wartości wielu ludzi od wieków zajmuje także sztuka, która jest niejako dopełnieniem egzystencji człowieka. Przekazując ważne prawdy, przedstawiając fakty historyczne, jest ona czynnikiem wiążącym teraźniejszość z przeszłością. Sztuka nierozerwalnie łączy się z tradycją narodową- czasem gloryfikuje ją, niekiedy podejmuje polemikę lub nawet próbuje całkowicie się od niej odciąć. Zaobserwować można jednak, że to ostatnie rozwiązanie w praktyce okazuje się niemożliwe. Według mnie dzieła stworzone przez naszych rodaków zawsze były i będą "mniej lub bardziej polskie", a dziedzictwo naszych przodków stanowić będzie szansę lub wyzwanie dla sztuki. Szansę- gdyż nawiązania do tradycji narodowej świadczą o ponadczasowości dzieła. Wyzwanie- ponieważ bez wątpienia taka kontynuacja może być nie lada "problemem" dla artysty; żeby umiejętnie korzystać z dziedzictwa narodu, trzeba doskonale znać polską historię, obyczaje, tradycje. Obserwując jednak dzieła sztuki, powstałe w kolejnych, tak bardzo się od siebie różniących epokach- czytając lektury, przyglądając się obrazom, a czasem nawet słuchając muzyki, zauważyłam, że artyści mimo wszystko bardzo chętnie podejmują wyzwanie. Aby potwierdzić moje twierdzenia, postaram się przytoczyć odpowiednie przykłady.
Od czasów renesansu polskość utożsamiana była z tradycją szlachecką- sarmacką. Tradycja ta miała przez długie wieki, aż do XIX stulecia, największy wpływ na kulturę narodową. Szlachta była bowiem warstwą liczną, zamożną, wykształconą i dlatego właśnie jej tradycja promieniowała na resztę narodu. Środowiska takie, jak mieszczaństwo czy chłopstwo doszły do głosu znacznie później i wtedy dopiero również ich obyczaje i poglądy zaczęły rzutować na kulturę narodową. Wszystko, co najlepsze w tradycji szlacheckiej w połączeniu ze zwyczajami ludowymi stało się esencją polskości.
Epoką, w której sięganie po pamiątki narodowe zapewniało przetrwanie narodu, a jednocześnie dawało szansę rozwoju artystycznego, był romantyzm- okres trwający w Polsce od roku 1822 do 1863. Dzieła tej epoki powstawały w czasach niewoli, carskich represji, zrywów niepodległościowych i związanej z osobą Napoleona nadziei na odzyskanie niepodległości. W związku z tą sytuacją polscy romantycy pojmowali ojczyznę jako najwyższą wartość duchową, w ich twórczości dominował nurt patriotyczny. Utwory tego okresu określiłabym jako "arcypolskie". Przykładem może być "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza, poemat pisany na emigracji, "ku pokrzepieniu serc" rodaków w kraju.
W swoim utworze poeta nawiązuje do tradycji szlacheckiej. Przedstawiony przez niego dworek w Soplicowie to skarbiec dziedzictwa historycznego. Wraz z Tadeuszem, który powraca do domu po długim okresie rozłąki z najbliższymi, oglądamy wnętrze domostwa. Jest tam i Rejtan, rozdzierający szaty na sejmie rozbiorowym z 1773 roku, jest i Kościuszko, bohaterski naczelnik powstania z 1794, Jasieński na szańcach Woli. Rozlega się także Mazurek Dąbrowskiego. Wszystkie symbole narodowe, traktowane przez mieszkańców jak skarby, pozwalają przetrwać narodowi, wyznaczają mu drogę, która prowadzi do niepodległego państwa. Tradycje historyczne istniejące w ludzkich sercach przywoływane są również dzięki muzyce. Koncert Jankiela przypomina Konstytucję 3-go Maja, rzeź Pragi, Targowicę, a wraz z nią zdrajców narodu.
Mickiewicz bardzo obficie czerpie z dorobku kulturalnego kolejnych epok, doskonale wywiązuje się z zadania, jakiego się podjął, stawia czoła wielkiemu wyzwaniu- tradycji narodowej. Jednocześnie staje się ona dla niego szansą- poeta zdaje sobie sprawę, iż przedstawiając tak sielski wizerunek ojczyzny w czasach, kiedy Polska nękana jest przez zaborców, spotka się z uznaniem czytelników.
"Pan Tadeusz" to tylko przykład literackiego nawiązania do tradycji narodowej. W okresie romantyzmu powstało o wiele więcej tego typu dzieł (m. in. "Konrad Wallenrod", "Dziady" Mickiewicza, "Kordian" J. Słowackiego, "Bema pamięci żałobny rapsod" C. Norwida itd.). Literatura to jednak nie wszystko- ważnym artystą, który podjął wyzwanie tworzenia "dla tradycji", był także Fryderyk Chopin, najbardziej chyba znany polski kompozytor. Również na gruncie malarstwa spotykamy się z kilkoma zdolnymi twórcami. Jednym z nich jest Piotr Michałowski- artysta, o którym mówi się, iż "lubił epokę napoleońską". Często podejmował tematy batalistyczne. Najchętniej malował bitwę pod Somosierrą. Dla niego tradycja historyczna stała się szansą na zaistnienie- w okresie romantyzmu bardzo "modna" stała się epoka napoleońska, z którą Polacy łączyli swoje nadzieje na odzyskanie niepodległości.
Historyzm w sztuce malarskiej obserwujemy jednak dopiero po zakończeniu okresu "burzy i naporu", czyli po powstaniu styczniowym z roku 1863. Po jego klęsce, kolejnym niepowodzeniu wielkiego zrywu niepodległościowego, artyści pragnęli podnieść naród na duchu, a także, ukazując ważne patriotyczne treści, potęgę Polski, nie dopuścić, aby Polacy stracili wiarę we własne siły oraz nadzieję na lepszą przyszłość. Wśród malarzy, którzy hołdowali historii, znaleźli się Henryk Rodakowski, Juliusz Kossak, Artur Grottger, Aleksander Kotsis i inni. Najwybitniejszym twórcą tego okresu, artystą "arcypolskim", jest według mnie Jan Matejko.
Na swych obrazach malarz ten przedstawiał twarze królów, wskrzeszał wielkie bitwy i wiekopomne wydarzenia historyczne, takie jak hołd pruski. Sztuka była dla niego posłannictwem, orężem, poświęceniem dla ojczyzny. Matejko tworzył "ku pokrzepieniu serc" polskich, zasługuje także na miano "budziciela sumień" swoich rodaków. Aby przekazać pewne niezwykle ważne dla Polaków w okresie pozytywizmu treści, doskonale potrafił "posługiwać się" tradycją narodową. Przykłady jego wielkich dzieł można by mnożyć- słynne "Kazanie Skargi" - postać księdza Skargi stała się symbolem trwogi o ojczyznę, profetyzmu i przestrogi; "Stańczyk", "Bitwa pod Grunwaldem" i wiele innych.
Wracając do literatury- również w okresie Młodej Polski powstało wiele dzieł zasługujących na miano "arcypolskich". Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na dwa z nich- powieść W. Reymonta "Chłopi" i dramat S. Wyspiańskiego "Wesele".
W swojej powieści, którą nazwałabym epopeją wsi, polski noblista wyraźnie podkreśla rolę tradycji i treści przekazywanych przez historię. Są one czynnikiem jednoczącym wiejską gromadę, a także pozwalającym na nawiązanie bliższych kontaktów z dworem, jak również i tradycją walk narodowowyzwoleńczych.
Podczas rozmowy w karczmie Ambroży wspomina legiony i naczelnika z drewnianą nogą, a więc powstanie listopadowe. Podczas pogrzebu Boryny od brata dziedzica dowiadujemy się o bohaterskiej postawie Macieja podczas powstania styczniowego. Chłopi mają zatem świadomość dziedzictwa, jakie zostawiła narodowi historia. W powieści pojawiają się także echa wątku narodowego dziedzictwa, które wywołuje wstyd i bywa często pomijany. Mam na myśli walkę wsi z dworem. Reymont zaznacza ten problem bardzo delikatnie, w przeciwieństwie do Stanisława Wyspiańskiego, który tę kwestię wyraźnie eksponuje w swoim dramacie "Wesele".
Wydarzenia rozgrywające się w chacie bronowickiej są kolejnym dowodem na to, iż tradycja narodowa ma dla twórców ogromne znaczenie. Wyspiański przywołuje w swym dramacie zarówno bolesne, jak i radosne fakty historyczne oraz ważne postacie. Posługując się narodowymi pamiątkami, ma szansę ukazać słabości Polaków, z których najistotniejszą staje się niemożność współpracy dworu z chłopstwem. Jednym z duchów odwiedzających Bronowice jest przywódca rabacji chłopskiej z 1846 r., Jakub Szela. Obok niego pojawia się także Wernyhora, rzecznik zgody narodowej z XVIII wieku oraz Stańczyk, który widział Polskę silną i zwycięską. Symbolem mocy, siły i walki, które są wartościami ze skarbnicy dziedzictwa historycznego, jest postać Zawiszy Czarnego.
Według mnie, zarówno dla sztuki Reymonta, jak i Wyspiańskiego, korzystanie z dorobku dziejów stało się szansą. Dzięki temu, iż przekazywali treści ponadczasowe, demaskowali prawdy o społeczeństwie polskim, ich dzieła wciąż są aktualne.
Jak wspomniałam we wstępie, istnieją dzieła "bardziej i mniej polskie". Do tych drugich zaliczyć można z pewnością te powstałe w okresie XX-lecia międzywojennego.
Spojrzenie na tradycję narodową zmieniło się diametralnie po zakończeniu I wojny światowej. Polska po ponad 120 latach odzyskała niepodległość- w tej sytuacji dziedzictwo historyczne stało się dla wielu artystów nie skarbcem, a składnicą rupieci. Dla sztuki tego okresu dorobek dziejów także był wyzwaniem i szansą, lecz w zupełnie już innym sensie. Teraz, aby zaistnieć, należało zerwać z tradycją narodu, zacząć tworzyć coś zupełnie nowego, podjąć wyzwanie, jakim było całkowite odcięcie się od dziedzictwa narodowego.
Przykładem "mniej polskiego" utworu może być wiersz "Herostrates" autorstwa Jana Lechonia, jednego z członków grupy poetyckiej "Skamander". W liryku tym zaobserwować można swoisty paradoks- poeta pragnie całkowicie odciąć się od tradycji, wzywa do zburzenia przeszłości, zniszczenia Łazienek itd. Pisze znaczące według mnie zdanie: "A wiosną, niech wiosnę, nie Polskę zobaczę" - chce oderwać się od tego, co było, a przecież cała jego twórczość tak naprawdę wyrasta z dziedzictwa historycznego.
W okresie XX-lecia międzywojennego sławę zdobywali także futuryści- grupa, w której składzie znaleźli się: A. Stern, A. Wat, S. Młodożeniec, T. Czyżewski, B. Jasieński. Wyrażali oni w swych utworach bunt, a nawet pogardę dla tradycji i dziedzictwa przeszłości, wierzyli w przyszłość. W "Mańifeście w sprawie natyhmiastowej futuryzacji żyća" Jasieński ogłaszał: "Będźemy zwoźić taczkami z placuw, skweruw i ulic ńeświeże mumje mickiewiczuw i słowackih". Jak się jednak okazało, sława tego ugrupowania szybko przebrzmiała, a o dorobku dziejów nie udało się zapomnieć.
Podsumowując- sądzę, iż omówione przeze mnie przykłady potwierdzają moją tezę, iż od tradycji narodowej nie można odciąć się całkowicie, będzie ona zawsze obecna w sztuce. Powoływałam się na minione epoki - a przecież dziedzictwo historyczne jest szansą i wyzwaniem także dla współczesnych artystów- przykładem może być postać Wisławy Szymborskiej, laureatki Nagrody Nobla z roku 1996. Poetka w swoich utworach bardzo często odwołuje się do pamiątek narodowych. Nawet w dzisiejszej muzyce usłyszeć można elementy tradycyjnego folkloru. Moim zdaniem, my, Polacy, górujemy nad innymi narodami pod względem kultywowania dawnych obyczajów. Nasz dorobek kulturalny jest naprawdę bogaty. I choć w dzisiejszych czasach panuje "moda na Zachód", obchodzimy Walentynki, od pewnego czasu- niektórzy- także święto Halloween, kupujemy zagraniczne produkty, oglądamy amerykańskie filmy. któż z nas w Święta Bożego Narodzenia nie składa życzeń przy "arcypolskim" opłatku, kto nie umie słów Mazurka Dąbrowskiego, kto nie zna podstawowego kroku poloneza? Tak naprawdę tradycja to my- każdy z nas tworzy historię narodu. Dlatego też Polak zawsze tworzyć będzie dzieła polskie, może arcypolskie. Nie uciekniemy od dziedzictwa naszych przodków- ani w sztuce, ani w życiu codziennym. A czerpanie ze skarbca narodowych pamiątek według mnie jest jedyną szansą dla prawdziwie POLSKIEJ sztuki, która w ten sposób przekazać nam może wartości zawsze aktualne, przybliżyć poglądy naszych przodków, przedstawić historyczne postacie, ukazać zapomniane zwyczaje.