Podstawowym wyróżnikiem ideologii faszystowskiej był nacjonalizm w skrajnej, szowinistycznej postaci. Głoszono, że człowiek kształtuje się w ramach wspólnoty narodowej "krwi i ziemi". Przynależność do niej wyznacza zobowiązania, determinuje działania. Wspólnota ma prawo do ekspansji. Moralne jest to, co jest zgodne z jej interesem. Całe życie jednostki powinno toczyć się w ramach wspólnoty, kierowanej przez charyzmatycznego wodza. Zasada wodzostwa realizowana była na każdym szczeblu hierarchii w administracji państwowej oraz w partii. Walka i przemoc uważana była za normalny stan rzeczy. Wojnę traktowano jako najważniejszy sprawdzian wartości człowieka. Charakterystyczną cechą ideologii faszystowskiej był jej "negatywizm". Silniej eksponowano, przeciw czemu się występuje, niż za czym się jest. Podstawą systemu była jedna, masowa partia, której integralną część stanowiły oddziały paramilitarne - bojówki. Partia skupiała ludzi całkowicie posłusznych wodzowi. Od ogółu ludności żądano nie tylko posłuszeństwa, ale wiary, nie tylko biernego wykonawstwa, ale entuzjastycznej aktywności. Istniał wróg zewnętrzny lub wewnętrzny (w Niemczech byli nim Żydzi), którego należało stale zwalczać i który wymagał zachowywania stałej czujności. Był on bowiem sprawcą wszelkich klęsk. Istotną cechą faszyzmu było umiejętne dozowanie terroru i propagandy.
Problematyka faszyzmu jest bardzo częstym tematem utworów z okresu wojny i okupacji. Istotnym zagadnieniem, poruszanym zarówno wśród polityków i literatów jak i przez zwykłych śmiertelników, jest tzw. problem "porządnego Niemca". Dramat Leona Kruczkowskiego "Niemcy" ukazuje odbiorcy sylwetkę profesora Sonnenbrucha. Obchodzi on właśnie jubileusz trzydziestolecia swojej działalności naukowej. Profesor twierdzi, że jest uczciwym Niemcem: "nie chcę mieć z tym wszystkim nic wspólnego. Ani z tym, co oni tam robią, ani z tym, co oni tu stamtąd przywożą." powie gdy córka zaoferuje mu francuski koniak. "spodziewam się, że pańskie ręce są zupełnie czyste - o, tak jak moje!" stwierdzi innym razem w rozmowie z żandarmem z Generalnej Guberni. A jednak na końcu nie potrafi pomóc swojemu byłemu pracownikowi, zbiegłemu z obozu Petersowi. Nie chce słuchać, że jego badania są wykorzystywane do niszczenia życia ludzkiego. Nie jest w stanie, wyciągnąć wzorem córki, pomocnej dłoni. Peters musi odejść w noc. Ostatnia szansa na ratunek zawiodła. Kruczkowskiemu udało się wyraziście zarysować sytuację doprowadzającą do skonfrontowania różnych zachowań bohaterów, którzy postawieni są w obliczu konieczności dokonania wyboru w chwili pojawienia się wśród nich zbiegłego z obozu komunisty. Ich indywidualne zachowania i postawy zależne były od stopnia uległości i zniewolenia wobec ideologii faszystowskiej. Jedynymi członkami rodziny, którzy usiłują przeciwstawić się zniewoleniu są prof. Sonnenbruch i Ruth. Każde z nich w inny sposób. Ruth przez prowokacyjne sprzeciwienie się zarządzeniom władzy, profesor - przez traktowanie swej pracy jako azylu, wyspy wśród wrogiej rzeczywistości. Dla Ruth skończyło się to prawdopodobnie tragicznie, dla profesora - kompromitacją swej misternej konstrukcji intelektualnej.
"Rozmowy z katem" Moczarskiego ukazują czytelnikowi jak wyrasta wzorowy człowiek systemu faszystowskiego. Wychowany w małym miasteczku, zakompleksiony Stroop wykorzystuje szansę awansu, jaką dała mu NSDAP i oddziały SS. Wychowany przez ojca policjanta na człowieka posłusznego władzy i szanującego obowiązujące prawo. Słaby jako uczeń nadrabia donosicielstwem. I wojna światowa stwarza możliwość awansu. Dalsze życie to kolejne stopnie kariery: małżeństwo z rozsądku, awanse w pracy, sumienny oficer SS, likwidator getta. Nawet w więzieniu pozostał wierny ideałom i zasadom. Swoją bytność w więzieniu uważa za naturalną - jest przecież stroną przegraną. Zwycięzcom okazuje uznanie i szacunek (proponuje Moczarskiemu łóżko w celi). Prymitywizm w połączeniu z przerastającą ambicją, brak własnego zdania, wychowanie i kompleksy spowodowały, że przy szansie awansu, Stroop zaczął dążyć do celu po trupach. Przerażającym jest fakt, iż jego syn jest wspaniałym materiałem na nowego kata. Już jako kilkuletnie dziecko chodzi z bronią w ręku, pilnując by ogrodnicy dobrze wykonali swoją pracę.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" brzmi motto "Medalionów" Zofii Nałkowskiej. Wszak każdy kij ma dwa końce. Faszyzm nie tylko odbił się na psychice Niemców, potencjalnych zwolenników. Polakom bliższy jest obraz ofiary. Co prawda "Medaliony" ukazują przede wszystkim tych, co przeżyli, ale ludzie ci przeszli przez piekło na ziemi. Swoje dzieje przedstawiają w sposób zupełnie beznamiętny, jakby chodziło o nieistotne fakty. Dzieje się tak, gdyż psychika ludzka jest w stanie odczuwać emocje tylko do pewnego poziomu. Po przekroczeniu go, popada w obojętność lub ucieka w szaleństwo. Obcowanie ze złem i śmiercią znieczuliły tych ludzi, pozostały z nich jedynie cielesne powłoki wyzbyte z jakichkolwiek odczuć. Ofiary nie mają nawet siły nienawidzić swoich oprawców. Mechanizmy "uzwierzęcania" przybliża tomik "Pożegnanie z Marią" Borowskiego. Wbrew napisowi na bramie ("Arbeit macht frei"), jedynym sposobem na wydostanie się z obozu jest krematoryjny piec i komin. W lagrze panuje kłamstwo: karetka wozi gaz, więźniowie dodają sobie otuchy oszukując się nawzajem ("ludzi idących na śmierć oszukuje się do ostatniej chwili. Jest to jedyna dopuszczalna forma litości"). Nadludzki wysiłek i skromne dawki żywieniowe prowadzą do wyniszczenia fizycznego i psychicznego. "W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją zrobić coś - z niczego" (czyli z istoty ludzkiej) padnie z ust jednego z bohaterów "Medalionów". Tania siła robocza, włosy na materace, tłuszcz na mydło, popiół na nawóz, mięso doświadczalne - oto co można uzyskać z jednego Żyda czy Polaka, Chociaż wielu wierzy w nadejście wolności, chociaż wielu uważa, że problem ten ich nie dotyczy, to jednak "po aryjskiej stronie też będzie getto, tylko nie będzie z niego wyjścia...".
Faszyzm jednoczył naród, ale jednocześnie dzielił go. Nacjonalizm wzmacnia więź z narodem, a jednocześnie osłabia więzi w społeczeństwie, zwłaszcza tak zróżnicowanym, jakim było społeczeństwo polskie.