Po obejrzeniu filmu na podstawie książki H. Sienkiewicza, reżyserii J. Hoffmana miałam bardzo dużo myśli/opinii w głowie. Film opowiada o sporach Polaków, Kozaków i Tatarów.
Te trzy zbiorowości walczą ze sobą, odcinają sobie głowy, wieszają się na drzewach itp. Za pierwszym razem obejrzałam ten film z angielskimi aktorami lecz on nie wstrząsnął mną tak jak uczynił to film J. Hoffmana.
Do filmu bardzo dobrze byli dobrani aktorzy m.in.:
- Izabella Scorupco - kanaziówna Helena Kurcewiczówna
- Michał Żebrowski - Jan Skrzetuski
- Wiktor Zborowski - Longinus Podbipięta
- Bohdan Stópka - hetman Bohdan Zenobi Chmielnicki
Wszyscy ci aktorzy i wiele innych miało piękne kostiumy starożytne widać, że ludzie robiący te ubrania poświecili na to dużo czasu. Strojem, który mi się najbardziej spodobał była suknia, a raczej suknie Heleny Kurcewiczównej.
Postacią, która mi się najbardziej spodobała jest Jan Skrzetuski urzekł mnie tym, że był:
- dumny
- uczciwy
- głęboko religijny
- zakochał się w Helenie, poprosił o jej rękę opiekunów Heleny
- jest bohaterem spod Zbaraża.
Spodobał mi się tez Longinus Podbipięta. Moment, który wspominam to ten gdy Longinus Podbipięta spełnia swoje śluby i ścina trzy głowy za jednym zamachem.
Muzyka w filmie Hoffmana była zabawna, smutna, a nawet i zachęcająca do walki. Film zasługuje na coś więcej niż Oskara (takie jest moje zdanie)!