Pewnego dnia jadąc na wycieczkę rowerem do ................ zobaczyłemstary domek. Nagle zza chatki wybiegły dzieci bawiące się w chowanego. Zdziwiłem się trochę, ponieważ myślałem, że w takiej starej chatce nikt nie mieszka. Spostrzegłem równierz, że dzieci mają potargane ubrania. Widząc jak stałem zdumiony, zaprosili mnie do środka. Ta chatka to dom dziesieciorga ludzi - pomyślałem. W pokoju było jasno - światło świeciło z dużych zniszczonych okien. Meble były bardzo stare, a podłoga spruchniała. Wodę czerpano ze studni. Dzieci mimo biedoty były szczęśliwe i wesołe. Zostałem ugoszczony skromnymi potrawami, ale bardzo mi smakowały. Spytałem czy czegoś nie potrzebują, ale gospodarz odpowiedział: "Nie brakuje nam nic, gdyż jestesmy życzliwi i bardzo się kochamy". Dowiedziałem się też, ze jeśli czegos potrzebuja, proszą o pomoc sąsiadów.
Ta rodzina bardzi mi zaimponowała, bo nie dbali o cechy zewnatrze lecz o uczucia. Własnie po tych oceniac powinno sie ludzi. Myslimy często, że to oni są skąpcami i egoistami, ale to nie jest prawda.