Celem moich rozważań jest ustalenie ?Czy Sonnenbruch jest winny zbrodni faszyzmu??. Każda osoba inaczej reaguje na różne sytuacje. Niektórzy walczą, a inni wolą odciąć się od rzeczywistości, by nie mieć nic z tym wspólnego. Profesor jest osobą, która wolała stanąć w cieniu. Jestem zdania, że pan Sonnenbruch jest niewinny.
Pierwszym argumentem potwierdzającym moją tezę jest to, że w rozmowie z Joachimem uzmysławia sobie błędy swojej biernej postawy. Ten fragment pokazuje nam, że żałuje, że nie sprzeciwił się faszyzmowi i był obojętny na otaczające go zło. Chcę zwrócić uwagę na to, że jako naukowiec nie miał wpływu na sposób wykorzystania wyników jego badań. Był zdziwiony i zdezorientowany, gdy dowiedział się, że dorobek jego życia wykorzystywany jest do zabijania ludzi w obozach. Komuś mogłoby się wydawać, że był tchórzem i leniwym człowiekiem i nic go nie obchodziło dobro innych ludzi oprócz niego. Przecież był zwykłym człowiekiem, a nie jakimś herosem i miał prawo się bać szczególnie, że ma rodzinę i musiał udowodnić, że mu na niej zależy. Wizyta Joachima Petersa dodatkowo była dla niego wielkim wstrząsem. W tamtych czasach wszystko się zmieniło, gdyby mu pomógł mógłby skazać siebie i rodzinę na śmierć, za pomoc zbiegłemu z obozu, dlatego miał prawo mu odmówić pomocy. Nie należy zapominać również o tym, że był zbyt wrażliwy, aby patrzeć na wszechobecne zło, dlatego wolał odciąć się od rzeczywistości. Nie chciał brać odpowiedzialności za zło faszyzmu w przeciwieństwie do syna Williego, którego nie wychował on, lecz jego żona. Chciał w sercu zatrzymać, choć małą cząstkę Niemiec przed wojną. Pokazuje to nam, iż nie miał żadnego związku ze zbrodnią faszyzmu. Trudno zaprzeczyć, że jako pojedynczy człowiek nie miał szansy w walce z tak potężnym reżimem. Jego protest nawet, jako wielkiego człowieka nic by nie zdziałał, a nawet powiedziałabym mógłby tylko przynieść śmierć jemu i jego rodzinie. Dlatego wolał stać w cieniu i wszystkiemu się przyglądać.
Sądzę, że przytoczone przykłady wystarczą, żeby przekonać o słuszności mojego stanowiska. Według mnie jest niewinny i każdy profesor na świecie mógłby stanąć przed sądem za to, że nic nie zrobił.