Od kilku lat w naszym mieście mieliśmy możliwość obserwowania ano mali pogodowych, które objawiały się wcześniejszym przyjściem wiosny i brakiem zimy. Był początek lutego. Zbliżało się uwielbiane przez wszystkich święto zakochanych. Walentynki znane każdemu jako najlepszy sposób wyrażania miłości były jedną z szans dla Michała, aby wreszcie mógł wyznać swoje uczucia Asi.
Asia to koleżanka z klasy. Teoretycznie tylko koleżanka, bo tak naprawdę od 3 lat Michał stara się zdobyć jej względy. Posuwał się już do różnych rzeczy (Nigdy jej nie odmawiał, gdy prosiła go o przysługę, pisał do niej liściki i zawsze na Walentynki kupował jej róże.).
Nic jednak nie wzruszało Asi. Ona przez 1,5 roku nadal patrzyła na Michała jako na kolegę. Sama w całkiem innym towarzystwie szukała sobie swojej miłości. Michał w ogóle się tym nie zrażał. Wierzył, że kiedyś Asia doceni jego starania. Budził się każdego dnia z nadzieją, że właśnie dzisiaj to się stanie. Gdy jednak przez te 36 mc tak się nie stało, on zasypiał już bez nadziei, ale nadal z wiarą w cud.
Kilka dni później, Michał przeżył szok. Asia znalazła sobie chłopaka. To było słychać i widać na każdej przerwie. Z zazdrością patrzył na jej nowego chłopaka Krzyśka, który ciągle ją całował i trzymał na kolanach.
Gdy wrócił do domu rzucił się na łóżko i sam nie wiedział, co ma o tym myśleć. Nie chciał odpuszczać. Asia to wspaniała dziewczyna i tylko ona się liczyła. Michał nie poddawał się. Dalej przyjaźnił się z dziewczyną licząc, że doceni jego starania. Cały czas chodził za nią, gdy tylko była sama. Czasami wydawało mu się, że to bezsensu, ale wierzył w siebie.
Pewnego dnia do jego klasy dołączyła dziewczyna. Wysoka blondynka. Nazywała się Monika. Wyglądała na miłą. Na przerwie poprosiła Michała żeby ją oprowadził. Już po tygodniu stali się kumplami. Oczywiście Michał nic do niej nie czuł, bo w końcu liczyła się tylko Asia. Pewnego dnia chłopak opowiedział wszystko Monice. O jego miłości, i o tym, że nie ma farta. Ona wysłuchała go i doradziła żeby dał sobie spokój. Wyglądało to jakby naprawdę go rozumiała. Michał popatrzył na nią jak na wariatkę i powiedział, że ona wcale go nie rozumie. Zaczęli się kłócić i skończyło się na tym, że oboje poszli do swoich domów. Michał nie wiedział, że Monika się w nim zakochała. Spotkał się z Asią i wszystko jej opowiedział. O tym, że ją kocha, od kiedy się znają. Że chce żeby byli razem. Od tej pory nie rozmawiał już z nią a ona nie odbierała od niego telefonów. Nie wiedział, o co jej chodziło. Może się przestraszyła? Przez 2 tygodnie nie spotykali się. W końcu Asia zadzwoniła do niego i powiedziała, że nie zostawi Krzyśka, ale mogą zostać z Michałem przyjaciółmi.
Chłopak dał sobie spokój. W końcu zrozumiał, że nie uda mu się. Ale za to zyskał coś cenniejszego. Monikę. Pogodzili się, a po pewnym czasie zaczęli nawet chodzić ze sobą.
Taka historia przytrafia się wielu z nas. Każdy w młodości znajduje sobie obiekt westchnień i uparcie chce go zdobyć. Wielu jednak się nie udaje. Nazywa się to wtedy nieszczęśliwą miłością. Jednak tego typu perypetie wcale nie dotyczą tylko miłości. Mogą być nimi marzenia, cele czy plany. Natura człowieka jest tak ukształtowana, że kiedy już sobie coś założy, to uparcie do tego dąży. Jak bardzo stara się zrealizować swoje założenia zależy od tego ile wiary i wytrwałości jest w danym człowieku.