Olimpia
Olimpia, bogini miłości wyszła na świat z kwiatu piwonii. Odziana w jedwabną, białą tkaninę już od pierwszych chwil swego życia onieśmielała wielu mężczyzn. Swym pięknem i urokiem sprawiała, że tracili dla niej głowę. Uwodziła i romansowała jak przystało na boginię miłości.
Jednym z pierwszych kochanków Olimpii był niejaki Hekal. Bogini, nie wiedziała jednak, że ten prawdziwie się w niej zakochał. Za każdym razem, kiedy Hekal próbował wyznać jej swą miłość, ta śmiała się i traktowała to jako zwykły flirt. Zawiedziony adorator uknuł więc chytry spisek. Tymczasem Olimpia zadłużyła się w pewnym młodzieńcze imieniem Ksar. Zdecydowała się zaprosić go do siebie i częstując najrozmaitszymi przysmakami, kierowała rozmowę ku miłosnemu wyznaniu. Gdy Olimpia zaczęła zbliżać się do Ksara, odepchnął ją i powiedział:
- O Pani! Kocham inną - pozwól mi. Nie mogę być z Tobą - I odszedł.
Zrozpaczona bogini zaczęła unosić się ku górze, coraz to wyżej i wyżej, aż wreszcie osiadła na jednej z chmur, a wraz z nią kilka innych kobiet - jej służących. Taki właśnie był owy, chytry podstęp Hekala. Olimpia musiała posmakować tego, co jej adorator - goryczy towarzyszącej odepchnięciu przez kochaną osobę.
Nowym domem Olimpii stała się chmura. Bogini siedzi tam i płacze. Każda jej łza jest inna i spada na ziemię w postaci płatka śniegu. Jej ból nasila się zimą, bo taką porę roku wybrał sobie Hekal, właśnie wtedy bogini szlocha całymi dniami i nocami wierząc, że kiedyś jej kara skończy się i będzie mogła powrócić na ziemię.
** Chciałam dodać, że moje polecenie z podręcznika brzmiało "Daj się ponieść wyobraźni i spróbuj stworzyć własna historię wyjaśniającą wybrane zjawisko przyrody. Przerabialiśmy tekst "O następstwach pór roku." Myślę, że moja praca Wam się spodobała. Dostałam 5 ! :D