Nigdy nie zapomnę dnia, w którym Bóg, Stwórca wszystkiego, także i mnie, powołał do życia ludzi.
To była wspaniała chwila.
W ogrodzie, w którym byłem zasadzony Bóg umieścił to wspaniałe stworzenie, która moja rodzina nazwała człowiekiem. O! CO to były za istoty, pełne wdzięku, harmonii, z wyglądu przypominały naszego Pana.
Chciałbym wam jeszcze opowiedzieć o wspaniałym miejscu, w którym zostałem zasadzony. To miejsce było nazwane Rajem. W tym miejscu nigdy nikomu niczego nie brakowało. Najbardziej oczekiwana chwilą w ciągu dnia był spacer Boga po Edenie wszytko, co było powołane do życia, czerpało
niesamowitą energię z widoku Pana wszechrzeczy. W raju znajdowało się mnóstwo różnobarwnych kwiatów, które zawsze wystawiały swoje płatki i listki do słońca.
W naszym ogrodzie najważniejszym miejscem był środek sadu, gdzie byli zasadzeni moi rodzice.
Około południa wszystkie zwierzęta zbiegały się do brzegów rzeki, aby zaczerpnąć z niej choćby odrobinę wody życia, ja choć byłem spragniony, musiałem czekać na opiekunów ogrodu, aby mi dali się napić wody życia. To był wielki zaszczyt, ponieważ człowiek był bardzo ceniona osoba w ogrodzie. Gdy zbliżała się ta chwila, wszystkie ptaki zlatywały się na moje i moich rodziców gałęzie, aby swoim cudownym śpiewem chwalić Boga.
W taki sposób kończył się jeden z kolejnych dni. Pełen radości i szczęścia zapadłem w głęboki sen, nie mogąc doczekać się jutra.
Praca: Dariusz Trzebuniak