Nowela Stefana Żeromskiego pt. ?Siłaczka? pozwala nam dostrzec kontrast, pomiędzy stałością, a zmiennością ludzkich charakterów. Różnice zauważamy analizując postacie dwójki głównych bohaterów. Młodej, ambitnej nauczycielki i równie ambitnego, lecz mniej wytrwałego lekarza. Przewodnimi myślami, którymi oboje kierują się w życiu są hasła pozytywizmu: praca organiczna i praca u podstaw. Jednak każde z nich inaczej realizuje je w swoim życiu. Czego dowiemy się z poniższego porównania obu postaci.
Poznali się w domu ?Rucha i Emancypantki?. Paweł został przedstawiony jako refleksjonista, marzyciel i wielki leniuch, lecz wiemy o nim stosunkowo niewiele. Stasia natomiast była piękną dziewczyną o długich popielatych włosach i tajemniczych, myślących oczach. Ukończyła gimnazjum, lecz miała ambicje wyjechać na studia medyczne do Zurychu lub Paryża. Nazywano ją ?darwinistką?, zapewne dlatego, że popierała teorię Karola Darwina o ewolucji życia na Ziemi.
W swojej młodości zarówno Paweł jak i Stanisława nie zwracali uwagi na swój wygląd zewnętrzny. Dziewczyna w czasie studiów nosiła stary wytarty płaszcz, który wraz z zbyt dużymi butami tworzył obraz biedy w jakiej żyła. Podobnie on, niezbadany, w poszarzałym płaszczu nie interesował się tym, co powiedzą inni na jego widok. Wiele ich wówczas łączyło. To samo miasto, w którym studiowali, wspólni znajomi, ale również niezbyt wysoki status majątkowy i zainteresowanie prądem nowej ideologii- pozytywizmu. Uważali, że Polskę można uratować jedynie pracą z ludźmi, kształceniem nowych pokoleń oraz bezinteresownej pomocy. Z takimi też założeniami, młodzi zakończyli studia, rozpoczynając tym samym okres poświęcenia życia w służbie innym.
Po pewnym czasie, gdy bohaterowie spotykają się po raz kolejny, zauważamy diametralną różnicę, między charakterami i stylem życia początkowo bardzo bliskich sobie osób. Stanisława na łożu śmierci jest bardzo wykończona przez życie. Pracowała jako nauczycielka w bardzo ubogiej wiosce. Sama była biedna jak mysz kościelna, lecz to nie przeszkadzało jej w tym, by nieść pomoc ludziom. Prawie do samej śmierci opracowywała podręcznik ?Fizyka dla ludu?. Mieszkała bardzo skromnie, jednak jak widać, w przeciwieństwie do Pawła, nie poddała się powszechnie panującemu zniechęceniu i do końca była wierna wartościom jakie wyznawała w wieku młodzieńczym. Mężczyzna natomiast, szybko stłumił w sobie zapał. Po wyjeździe do Obrzydłówka, miał bardzo wiele wspaniałych pomysłów. Leczył ludzi nie pobierając za to opłat, czym zaskarbił sobie niechęć u elity obrzydłowskiej. Uważany był za dziwaka, gdyż próbował nauczyć tamtejszych ludzi podstawowych zasad higieny oraz zmienić ich przyzwyczajenia. W końcu nie wytrzymał presji i poddał się. Zmienił się również jego charakter. Do poznanych wcześniej cech doszło ogólne znudzenie, doświadczenia metafizyki, widzenie świata w czarnych barwach wywarło na jego psychice bardzo duży wpływ. Przestał udzielać porad lekarskich i jak mówił o sobie ?przekształcił się w twór mięsożerno-roślinożerny, wchłaniający nadmierną ilość butelek piwa?? Najbardziej jednak żal mu było, że poddał się bez walki, że zdradził ideały i przegrał sam ze sobą.
Tych dwoje młodych ludzi pokazuje nam, prawdziwość i zmienność życia. Jak z ludzi bardzo szlachetnych możemy stać się zwykłymi gburowatymi sknerami. Uważam, że stawiając sobie swoje cele, powinniśmy patrzeć na ich realizację i dążyć do ich realizacji z taką pasją i determinacją, z jaką czyniła to nauczycielka.