Kto choć raz spotkał go będąc w lesie, na pewno zachował ten niecodzienny widok głęboko w pamięci. Łoś (łac. Alces alces) największy nasz ssak figurujący na liście zwierząt łownych, jak również największy przedstawiciel rodziny jeleniowatych i krajowej fauny holarktycznej, swym stoicyzmem, flegmatycznością oraz nietypowym wyglądem i gabarytami wzbudza nie tylko podziw, ale także szacunek oraz respekt.
Łoś jest zwierzęciem dużym i silnym, o krępej, zwięzłej budowie. Długie silne nogi (badyle), masywne barki, rozbudowana klatka piersiowa i duża głowa osadzona na stosunkowo krótkiej szyi nadają łosiowi charakterystyczną postać. Kłąb wraz z występującym na nim owłosieniem tworzy wyraźny garb. Zad jest stosunkowo słabiej zbudowany. U samców duża i silnie wydłużona, dochodząca nawet do 70 centymetrów długości, głowa często opatrzona jest łopatami. Samce z łopatami to łopatacze, a te, niewykształcające łopat nazywane są badylarzami. Ta forma jest częściej spotykana u polskich łosi. Spotykane są też formy pośrednie. Dobrze wykształcone poroże może osiągać do 1,2 m długości przy rozpiętości 2 m i masie do 20 kg. Łosie zrzucają poroże po okresie godowym, starsze osobniki w listopadzie, a młode w grudniu i styczniu. Łoś ma dobry słuch i węch, ale słaby wzrok. Dobrze rozpoznaje zmiany natężenia światła (brzask i zmierzch).
Na całym świecie występuje jeden gatunek łosia, zajmujący łącznie 21 milionów kilometrów kwadratowych i trzy kontynenty: Azję, Europę i Amerykę Północną. W Euroazji wyodrębniono 4 podgatunki, spośród których łoś kaukaski wytępiony został na początku XIX stulecia. Dalsze 4 podgatunki zamieszkują Amerykę a wśród nich największy ze wszystkich - łoś alaskański (Alces alces gigas) o wadze przekraczającej nawet 700 kg. Niewiele ustępuje mu jego sąsiad z półwyspu kamczackiego - oba mogą mieć rosochy (poroże) o rozpiętości grubo przekraczającej 2 metry i masie ponad 40 kg! Łoś europejski zamieszkujący Polskę nie jest tak okazały, waży "zaledwie" do pół tony.
Zasadniczym jego siedliskiem są lasy liściaste i mieszane, podmokłe, poprzecinane łąkami, haliznami, torfowiskami. Zamieszkuje najczęściej rozległe, podmokłe lub wilgotne lasy, bory bagienne, olsy, brzeźniaki, zarośla wierzbowe. Często trzyma się również bagien, szczególnie jeśli wśród nich są wyższe miejsca porośnięte lasem. Łoś łatwo przystosowuje się do warunków środowiska i chociaż najchętniej bytuje w lasach naturalnych, to obecnie coraz częściej spotyka się go w lasach zagospodarowanych, nawet w pobliżu okolic silnie zaludnionych.
Lubi bliskość wody - wyśmienicie pływa (stwierdzono ponoć przepłynięcie przez niego Zatoki Botnickiej), nie gorzej nurkuje (na głębokość do 5 m przebywając pod wodą do 50 sekund).
Kilkadziesiąt lat temu łosie zasiedliły bezleśne obszary tundry docierając aż do Morza Barentsa, zaś na południu opanowały lasostepy a nawet pojawiły się na stepach Kazachstanu. Był to zresztą powrót po długiej emigracji, gdyż łosie wycofały się stamtąd w odległych czasach pod presją człowieka. W Europie zamieszkiwały niegdyś tereny na zachodzie sięgające Wogezów, a od południa Alp i Karpat. W Alzacji wytępiony został już w X wieku, w Czechach w XVI, a w Niemczech w XVIII wieku.
Ziemie polskie stały się granicą występowania łosia, a i tu ten król błot uratował się przed zagładą, kryjąc się w najbardziej niedostępnych matecznikach, czyli na terenach bagiennych (Litwa, Polesie). Bolesław Świętorzecki (1874 - 1938), znany myśliwy i działacz łowiecki, pisał w swych wspomnieniach, iż przed I wojną światową na wsiach podstawowym elementem umeblowania chaty było poroże łosia, a żaden ślub czy chrzciny nie obywały się bez potraw z łosiny. Katastrofalna i dla łosi okazała się wspomniana wojna, kiedy wystrzelano je co do sztuki dla mięsa. Niepodległej Polski dożyło ledwie 40 sztuk. Dzięki intensywnej ochronie ze strony państwa, rodzących się organizacji łowieckich, a przede wszystkim wielkim posiadaczom ziemskim, rozmiłowanym w łowiectwie i nie skąpiących środków na restytucję cennego zwierza, liczba ta systematycznie rosła. Ówczesną gospodarkę tym gatunkiem cechowały duże nakłady sił i środków oraz bardzo oszczędna eksploatacja.
Smutna historia powtórzyła się w 1945 roku, tyle że w zupełnie innych już realiach, od zmiany granic poczynając. Zinwentaryzowano wtedy 18 szt. rozproszonych na Bagnach Biebrzańskich i był to nasz "kapitał początkowy", wspierany przez zwierzęta migrujące z ZSRR i 5 sztuk otrzymanych w 1951 roku od Litwy w zamian za żubry. Tych 5 osobników wypuszczonych w kampinoskim rezerwacie było podwaliną prężnej populacji jaka dziś zamieszkuje przedmieścia stolicy.
Dzięki troskliwej opiece już 1967 roku wznowiono polowania na łosie pozyskując wówczas 37 sztuk przy ogólnym stanie 570 sztuk. Łoś zasiedlił rejony z których ustąpił setki lat wcześniej - na zachodzie sięgnął aż po ziemię szczecińską, na południu dotarł do Orawy i Beskidu Niskiego. Na Warmii i Mazurach pierwsze sztuki zaobserwowano na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Łosie zaczęły zaglądać do miast, jedna klępa zapędziła się nawet na olsztyńską Starówkę, co okupiła jednak śmiercią. W 1980 roku doliczono się rekordowej liczby ponad 6 tys. szt., po czym rozpoczął się spadek liczebności, któremu towarzyszył niemalejący, niestety, wysoki (do 1,5 tys. szt.) odstrzał. Populacja polska leżąca w strefie granicznej areału gatunku charakteryzuje się słabszą jakością (byki noszące poroże w formie łopat to obecnie rzadkość - dominuje forma poroża zwana "badylami" czyli rosochy typu jeleniego) oraz słabszą rozrodczością - przyrost zrealizowany nie przekracza 20%. Pozyskanie przekraczało możliwości reprodukcyjne, a na dodatek zarządzona została drastyczna redukcja tego gatunku, gdyż łosie czyniły szkody w gospodarce leśnej (ogryzały z kory i pędów wartościowe gatunki drzew na wysokości do 2 m). Przeprowadzono więc eksterminację i rzeczywiście skutecznie wyrugowano z lasu tego mieszkańca. W 1999 roku w Polsce było nie więcej niż 2000 sztuk łosi, a jako że liczba ta błyskawicznie spadała do tysiąca, na wniosek władz Polskiego Związku Łowiectwa wstrzymano odstrzał łosi (pozostał na liście zwierząt łownych, ale z całorocznym okresem ochronnym). Krok ten podjęto poniewczasie, gdyż wiele lokalnych populacji przestało już istnieć (np. w woj. Gdańskim 100% stada, w olsztyńskim zaś ponad 80%).
Aktualnie liczba łosi mozolnie wzrasta, lecz wiele lat musi minąć, by wróciła do stanu poprzedniego. Od 2001 roku, czyli od chwili uznania tego gatunku za całorocznie chroniony, notuje się powolną odbudowę stanu łosia w Polsce (w 2005 roku naliczono 3344 szt. przy ubytkach rzędu 58 szt.).
Zasięg łosia na świecie rozciąga się od Europy Północnej, poprzez Syberię, północne Chiny i Mongolię, a także część Ameryki Północnej - Alaska i północne rejony Stanów Zjednoczonych. W Europie szczególnie licznie występuje w Skandynawii. Polska stanowi dolną granicę zasięgu łosia. Zwierzę to zamieszkuje głównie północno-wschodnie tereny naszego kraju.
Dolina Biebrzy jest jednym z najcenniejszych obszarów wodno-błotnych w Europie. Tylko w niewielkiej części zniszczona działalnością człowieka, obejmuje 116 tys. hektarów prawie nie naruszonych torfowisk. Jest miejscem występowania rzadkich, często zagrożonych w skali europejskiej, roślin i zwierząt. Stanowi również niekwestionowany matecznik łosi w Polsce. Populację tych przeżuwaczy szacuje się w dolinie na 650 sztuk. Istnieje 100 - procentowa pewność, iż w towarzystwie przewodnika turyści ujrzą łosie w środowisku naturalnym i poznają ich ciekawy tryb życia.
Również w Poleskim Parku Narodowym występuje duża liczba osobników gatunku Alces Alces. Pogłowie łosia szacuje się na ok. 150 sztuk, co daje największe zagęszczenie w Polsce i drugie miejsce pod względem liczby tych osobników, ustępując tylko Biebrzańskiemu Parkowi Narodowemu. Na trzecim miejscu plasuje się Kampinoski Park Narodowy, który liczy sobie 90 osobników tego gatunku. Na tym terenie dopiero w latach pięćdziesiątych introdukowano ten gatunek, który na szczęście, z pozytywnym skutkiem rozprzestrzeniał się na pobliskie obszary.
Na terenie Wigierskiego Parku Narodowego zaobserwować można 3 gatunki: jeleniowatych - łosia, jelenia i sarnę. Łoś występuje tutaj generalnie niezbyt licznie, choć inwentaryzacja z roku 1998 wykazała liczebność około 30 sztuk i zagęszczenie 3,5 szt./1000ha. Natomiast na obszarze Puszczy Augustowskiej zagęszczenie to wyniosło w tym samym czasie 2,6 szt./1000ha. W tych miejscach w okresie letnim łoś przebywa w kompleksach leśnych obfitujących w torfowiska i bagna, często położone nad wodami. W okresie zimowym zmienia swoje ostoje i przenosi się do młodników sosnowych gdzie jest sprawcą wielu uszkodzeń drzew polegających na ogryzaniu kory (spałowaniu) i łamaniu wierzchołków drzew.
Kolejnym polskim obszarem, na którym można spotkać to zwierzę są rozległe łąki położone w dolinie Noteci. Ma ono swoje ostoje w rozległych łozowiskach i olsach w okolicach Chodzieży, Białośliwia i Szamocina.
Łoś występuje także w nieznacznej liczbie na Żuławach Wiślanych. Co ciekawe, od 1989 roku, w środkowej partii terenu północno-wschodniej części woj. Śląskiego notuje się dysjunktywne występowanie tego gatunku.
Oswojone łosie stanowią atrakcję turystyczną również w Polsce. Łosiowa Dolina na Kaszubach jest jedynym - poza Skandynawią - miejscem w Europie, w którym można spotkać się oko w oko z tymi niezwykle interesującymi przedstawicielami ssaków.
Dzięki objęciu tego gatunku ochroną, liczba osobników występujących w naturalnym środowisku w Polsce stale wzrasta. Wkrótce może rozprzestrzenić się na nowe tereny. I choć słowo "łoś" coraz częściej stosowane jest w naszym języku jako synonim intelektualnego niewyrobienia, ten niezwykły ssak, posiadający nieco groteskowy wygląd i wyróżniające się zachowanie, cały czas pozostaje jednym z najciekawszych gatunków fauny polskiej, jak i światowej.