Ostatnio wracając ze szkoły, nie wsiadłam do autobusu. Postanowiłam zrobić sobie spacer.Była bardzo ładna pogoda.Pogrązyłam się w rozmyślaniach o zyciu i smierci. Doszłam do wniosku, ze mogłabym umrzec, ale trochę się tego boję. Według mnie jedyne, co sprawia najwiekszy ból przed smiercią to poczycie, iz opuszczamy swoich bliskich oraz świadomość tego, ze nasze marzenia nie zostały spełnione.
Sama śmierć nie sprawia bulu tak wielkiegoj jak wtedy, gdy umiera bliska nam osoba.
Przypomniałam sobie kilka scen z filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy, ktory niedawno ogladałam. Panowała wtedy woja i zycie kazdego człowieka było narazone na niebezpieczenstwo. Kazdy chciał przezyc te czasy, lecz wiele osob zginęło. Sceny, gdy zabijano jenców i wrzucano ich do wielkiego rowuwywołały we mnie łzy. Do tej pory nie wiedziałam, ze zycie jest az tak cenne i że śmierć w takich warunkach była tak okropna.
Choć był to tylko film obrazujący (nie w pełni) rzeczywistość, to własnie dzięki niemu zrozumiałam, iż śmierć sama w sobie nie jest straszna.