profil

Warszawa w "Lalce" Bolesława Prusa i obecnie

Ostatnia aktualizacja: 2022-09-12
poleca 85% 1014 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Miasta od wieków fascynowały pisarzy. Ich złożone organizmy skupiające w sobie tak wiele najróżniejszych elementów były zarówno znakomitym tłem jak i podłożem dla wydarzeń opisanych w utworze. Już Sofokles w „Antygonie” opisywał społeczeństwo Teb, inne miasta opisywali też Dickens (Londyn – w „Oliver Twist”), Reymont (Lódź – „Ziemia obiecana”), Balzac (Paryż – „Ojciec Goriot”).

Opisy miast popularne były także w romantyzmie (Mickiewicz postrzegał Warszawę jako służalczych dygnitarzy a Petersburg jako budowle samego szatana w „Dziadach III”.). Londyn był uważany za miasto pieniądza, a Paryż za miasto nieprzychylne emigrantom.

Miasto jako pewnego rodzaju mikrokosmos oferuje czytelnikowi swoją złożoność a także atmosferę, którą człowiek przesiąka, dzięki czemu wczuwa się w życie bohaterów. Książki jak zwierciadła pokazują życie, obyczaje, kulturę, rozrywki i postawy życiowe ludzi żyjących w miastach w minionych epokach. Moim zdaniem, z powodzeniem możemy korzystać z nich przy nauce historii.

W latach 1887 –1889 w „Kurierze codziennym” publikowana w odcinkach była „Lalka” Bolesława Prusa. Powieść napisana, jak mówił sam autor, w celu przedstawienia idealistów na tle rozkładającego się społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że swoistym bohaterem utworu jest Warszawa, jako zamknięty świat rządzący się swoimi prawami.

Realistyczne przedstawienie stolicy dokładnie opisuje zarówno wygląd budynków jak i obraz ówczesnego społeczeństwa. Mnogość postaci służy autorowi, podobnie jak Balzacowi w „Ojcu Goriot”, do przedstawienia rozległego przekroju warstw społecznych i środowisk. Wierność tego opisu nadaje "Lalce" charakter swoistego dokumentu społecznego tej epoki i podkreśla jej realistyczny charakter.

Przedstawiony tu obraz jest jednak niezwykle krytyczny: zdegenerowana, pełna poczucia wyższości wobec innych i własnej wartości arystokracja. Mieszczaństwo- biedne i pasywne, niezdolne do działania i postępu. Bez wątpienia jednak w czasach współczesnych dostrzec można wyraźne do niej alegorie. I to nie jedząc pierogi w restauracji „U Hopfera” na Krakowskim Przedmieściu, ani też spacerując po Łazienkach. Podobieństwa dostrzegam w zachowaniu obecnych mieszkańców stolicy. Patrząc na postępowanie tzw. pokolenia 2000 widzę dobre i złe cechy – zachowania pozytywne jak i negatywne. Wszechobecny antagonizm, rasizm i zawiść przypomina problemy z asymilacją Żydów w XIX-sto wiecznej Polsce. Kontrasty społeczne i rozbieżności majątkowe obywateli to problemy zawsze aktualne i wszechobecne.

"Lalka" ukazuje spektrum społeczeństwa polskiego. Dzięki dokładnym opisom ludzkich wnętrz, myśli i poglądów możemy dogłębniej poznać mieszkańców stolicy.

Natura ludzka jest zmienna i podatna na nowe idee. Dojrzewamy, rozwijamy się, ewoluujemy, a wraz z nami środowisko w którym żyjemy - „Tempora mutantur nos et mutantur in illis” – czasy się zmieniają i my zmieniamy się razem z nimi. „Lalka” nie odbija jednak obrazu Warszawy jak lustro. Minęło ponad sto lat. Nauka i technika poszły naprzód. Nic już nie jest takie same. Cenimy inne wartości niż XIX-sto wieczne mieszczaństwo. Mieszczaństwo pochodzenia polskiego to kupcy, właściciele skromnych sklepów oraz prości subiekci. Wolą powolne, mozolne dorabianie się, bez zbędnego ryzyka, bez odważnych inwestycji.

Jako warstwa społeczna są skłóceni, pozbawieni inicjatywy i energii, wiary we własne siły. W tej grupie brak indywidualności, ambicji (Krzeszowska, intrygantka, złośliwa, skłócona z sąsiadami, nie ma innych, większych aspiracji). Jednostki niebanalne jak Wokulski nie znajdują poparcia wśród innych przedstawicieli jego profesji. Ciągle narażony jest on na śmieszność, zawiść, nieprzychylne wypowiedzi i kąśliwe uwagi. W dzisiejszych czasach również na każdym kroku spotykamy się z zawiścią i zazdrością. W społeczeństwie panuje utarta opinia, że jednostki, które dorobiły się dużego majątku na pewno uczyniły to w sposób nieuczciwy. Ludzie sukcesu są nieustannie obgadywani za swoimi plecami przez tych, którym gorzej się powiodło, którym często po prostu nie starczyło ambicji i pomysłów.

Jednak pracodawcy w dzisiejszych czasach bardzo chętnie sięgają po osoby takie jak Wokulski – przebojowe, odważne, obrotne. Tylko one dochodzą w dzisiejszych czasach do dużych pieniędzy. Liczy się pomysł i błyskotliwa jego realizacja. Na tym polega, modna ostatnio, idea „amerykańskiego marzenia”. Takich Wokulskich, ogarniętych kultem pracy spotkać można teraz na każdym kroku w wielkim mieście, które stwarza młodym większe możliwości niż mniejsze ośrodki ludzkie. Tym samym obserwujemy ciągle zjawisko masowych migracji ze wsi, w poszukiwaniu pracy, do miast, a z miast za granicę. Ten problem dostrzegał też Prus. Jak określił to sam autor: rozkład społeczeństwa polega na tym "że ludzie dobrzy marnują się lub uciekają, że upadają polskie przedsiębiorstwa, że człowieka czynu gnębią powszechna nieufność i podejrzenia".

Arystokracja widzi w Wokulskim tylko jego pieniądze. Jako człowiek zupełnie ich nie obchodzi. Tylko prezesowa Zasławska jest mu przychylna - ceni w nim zdolność do ciężkiej pracy. Uważa ona, że więcej ludzi takich jak pan Stanisław mogłoby odświeżyć i wyleczyć arystokrację.

Pieniądze zawsze dzieliły ludzi. Mówi się „gdzie są pieniądze, tam nie ma przyjaźni”. Zawsze będą też kontrasty społeczne wywołane różnicami majątkowymi. Zarówno w Warszawie Prusa jak i obecnej nie wystrzegamy się tego problemu. Są dzielnice bogaczy i dzielnice biednych. Ubodzy zazdroszczą zamożnym, a tamci nie zwracają uwagi na potrzebujących. W „Lalce” różnice między arystokracją a biedotą są szczególnie uwypuklone. Według Prusa w społeczeństwie polskim "jedni gniją z niedostatku, a drudzy z rozpusty".

Do stanu wyższego należą Łęccy, Krzeszowscy, Starski. Klasa ta żyje w przepychu, próżniactwie, obłudzie. Nadrzędną rolę stanowi pieniądz. Cechuje ją poczucie dominacji nad resztą społeczeństwa, obojętność na losy kraju (wyjątek stanowią prezesowa Zasławska, która opiekuje się chłopami zamieszkującymi na jej majątku, obwinia arystokrację o doprowadzenie do rozbiorów oraz Ochocki, który poświęca życie dla nauki). Bogacze mieszkają w pałacach i najdroższych kamienicach w Alejach Ujazdowskich, biedota zaś na Powiślu. Warunki życia proletariatu ukazane są naturalistycznie - wszechobecna jest nędza, brud i choroby.

Dziś elita finansowa mieszka raczej w willach w podwarszawskich miejscowościach, gdzie mogą beztrosko wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze, a także grać w tenisa, kąpać się w basenie i jeździć konno. Spacery po Łazienkach dawno wyszły już z mody i stanowią raczej rozrywkę emerytów karmiących wiewiórki i zakochanej młodzieży chcącej odbyć romantyczną przechadzkę. Do teatru też chodzimy coraz rzadziej.

Ubodzy zamieszkują wielkie blokowiska, stare kamienice i nadal borykają się z własnymi problemami biedy i nierównych szans w życiu. W „Lalce” przedstawiona jest nędza, brud i choroby, uniemożliwiające najuboższym zajęcie się czymkolwiek z wyjątkiem rozpaczliwej walki o przetrwanie kolejnego dnia. To nie jest życie, lecz wegetacja.

W książce pokazany jest również problem asymilacji narodowości żydowskiej(Szuman, Szlangbaum), która jednak jest mocno skontrastowana z Polakami - są obrotni, starają się o własny majątek i są przede wszystkim hermetyczni i źle przyjmowani przez narodowość polską. Rasizm i antagonizm nadal nie są obce Polakom. Dyskryminacja rasowa i okazywanie niechęci wyznawcom innych religii moich rodaków sprawia, że jest mi za nich wstyd. Obojętnie czy jest to rzucanie obelg, przemoc fizyczna, czy chamskie gesty kibiców piłkarskich, którzy rzucają bananami w czarnoskórych piłkarzy. Abraham Lincoln powiedział: „To piękne, gdy człowiek może być dumny ze swojego miasta, ale jeszcze piękniej, gdy miasto może być dumne z niego”. Czy takim zachowaniem możemy zasłużyć na szacunek?

"Lalka" Prusa ukazuje przestarzałą strukturę polskiego społeczeństwa, uniemożliwiającą rozwój i wzrost młodych sił, sygnalizuje bezsilność pracy organicznej wobec schorzeń społeczeństwa, a także bezradność twórczych i myślących jednostek spętanych niewolą narodu i przytłoczonych egoizmem i bezczynnością warstw wyższych. Obraz nędzy Powiśla, skontrastowany z obrazem dostatku Śródmieścia, urasta do rangi symbolu panujących wówczas nierówności społecznych.

Prus pokazuje także, że podobnie jak dzisiaj, społeczeństwo polskie marnotrawi dorobek pokoleń - umiera przedwcześnie Rzeczki, znika Wokulski, wyjeżdża Ochocki. W kraju pozostają karierowicze, dorobkiewicze i ogólnie miernoty. Niestety to oni będą decydowali o obliczu naszego państwa w przyszłości. Ten wciąż aktualny problem spędza sen z powiek już wielu pokoleniom patriotów. Pytanie tylko co my z tym zrobimy?

Ocena: 5
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut

Ciekawostki ze świata