?Kamienie na szaniec?
BOHATEROWIE:
Głównym bohaterem jest Jan Bytnar zwany ?Rudym?. Urodził się 6 maja 1921 roku w Warszawie. Pochodził z zamożnej i wykształconej rodziny.
Rudy miał piegowatą twarz i rudawe włosy. Jego oczy i czoło odzwierciedlały jego inteligencję. Wraz ze swoimi przyjaciółmi chodził do jednej z najlepszych szkół średnich w Warszawie ? LO im. Stefana Batorego. W czerwcu 1939 roku zdawali razem maturę, Rudy zaliczył ją najlepiej. Lecz jego plany życiowe przerwała II wojna światowa.
Był on opanowany i spokojny, lubił majsterkować, w służbie Małego Sabotażu zajmował się stroną techniczną urządzeń z racji swoich umiejętności.
Takie cechy charakteru jak: spokój, upór, rozwaga, odpowiedzialność i konsekwencja w działaniu pozwalały mu w podejmowaniu coraz to nowych, niebezpiecznych zadań.
Rudy zmarł w skutek tortur ze strony niemieckiej 30 marca 1943 roku, mając 22 lata. Jan był w tamtych czasach przykładnym patriotą i przyjacielem.
"Alek" to pseudonim Aleksego Dawidowskiego, jednego z bohaterów książki pt. "Kamienie na szaniec". Urodził się w 1920 roku w Warszawie w rodzinie inteligenckiej. Zarówno ojciec, jak i matka brali czynny udział w życiu społecznym.
Ukończył najlepsze w Warszawie Liceum im. Stefana Batorego. Maturę zdał w wieku dziewiętnastu lat jako "średniak", do nauki nigdy się bowiem zbytnio nie przykładał. W czasie okupacji uczestniczył w tajnych kompletach, poszerzając swoją wiedzę z literatury, historii, języków obcych. Należał do zespołu "Buków". Jako członek organizacji "Wawer" brał czynny udział w akcjach organizowanych przez Mały Sabotaż.
Był chłopcem wysokim, szczupłym, o niebieskich oczach, płowej czuprynie i łagodnych rysach twarzy. Dzięki narciarstwu, które namiętnie uprawiał, mógł pochwalić się wysportowaną sylwetką. Do ubioru i wyglądu zewnętrznego nie przywiązywał zbytniej uwagi, chociaż marzył o skórzanej kurtce, którą w końcu zdobył.
Fascynowała go niecodzienność, nadzwyczjność, toteż chętnie czytał książki i oglądał filmy. Kochał przyrodę i wiele wśród niej przebywał. Jego niespokojny duch ciągnął go w wysokie góry, na nowe samotne szlaki.
Alek to chłopiec ciągle uśmiechnięty, mówiący szybko, a przy tym energicznie wymachujący rękoma. Łatwo wpadał w zachwyt. W chwilach ważnych i trudnych nigdy nie tracił głowy i można było na nim polegać. Przeżywał bardzo każde zadanie i czyn, wkładając w nie całą duszę. Świetnie nadawał się na przywódcę, choć nie miał w sobie takich ambicji.
Często zastanawiał się nad niedociągnięciami swego charakteru. Wmawiał sobie, że jest nieczuły, mało wrażliwy na okrucieństwa hitlerowców i postanawiał coś zrobić dla swoich rodaków.
Miał wspaniałe cechy charakteru, takie jak: wytrzymałość, odwaga, wierność przyjaciołom i ojczyźnie. Nie potrafił obojętnie patrzeć na czyjąś krzywdę i chętnie wszystkim pomagał. Dzięki temu zyskał sobie wielu przyjaciół, którzy cenili go i wiedzieli, że można na nim polegać.
Jego wady były typowe dla młodych ludzi. Wśród nich można wymienić: niecierpliwość, skłonność do ryzyka, brawurę, brak gorliwości w nauce.
Aleksy Dawidowski zginął podczas akcji, której celem było odbicie przyjaciela (Rudego) z rąk gestapo.
Moim zdaniem bohater książki Aleksandra Kamińskiego był wzorem dobrego i oddanego przyjaciela. Jego czyny i postawa w trudnych sytuacjach zasługuje na podziw. Potrafił pięknie żyć i godnie umierać.
Zośka - Tadeusz Zawadzki, harcmistrz, drużynowy 23 HDW w czasie wojny. Urodził się 24 stycznia 1921. Poległ 20 sierpnia 1943 roku pod Sieczychami. Odznaczony Virtuti Militari 5 klasy i dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Był komendantem rejonu Mokotów Górny w organizacji Wawer. Był pierwszym komendantem GS na terenie stolicy, podporucznikiem AK. Jego imieniem został nazwany batalion GS. Był synem działaczki społecznej i wybitnego chemika, rektora Politechniki Warszawskiej.
Zośka był obdarzony niemal dziewczęcą urodą. Miał delikatną cerę, regularne rysy twarzy, jasnoniebieskie oczy, złociste włosy, dziewczęcy uśmiech i dłonie o długich subtelnych palcach.
Był człowiekiem wrażliwym i uczuciowym. Bardzo kochał swoją matkę. Miał wyjątkowe zdolności i wybitną inteligencję: zarówno teoretycznąjak i praktyczną. Czego się tylko nie tknął - wszystko układało się pomyślnie. Prowadził notatki, w których zapisywał swoje myśli i uczucia.Wyrózniał się w strzelectwie, hokeju i tenisie. Wiele razy w turniejach zdobywał pierwsze miejsca. Potrafił "przełamać" samego siebie. Mimo lęku przed wodą, zaufał swojej ambicji i w bardzo krótkim czasie nauczył się pływać.
Nie zjednywał sobie kolegów i nie szukał przyjaciół. Jednak ludzie sami lgnęli do niego. Każdemu starał się być pomocny. Podczas wojny, wraz z innymi kolegami zajmował się szklarstwem, wyrobem marmolady i roznoszeniem karteczek.
Był urodzonym organizatorem i przywódcą. Należał do organizacji Wawer. W czasie małego sabotażu przewodniczył w wielu akcjach. Był bardzo pomysłowy. Bił rekordy w czasie rysowania "kotwic". W czasie roboty odznaczał się dużym opanowaniem i spokojem. Rozplanowywał szczegółowo każdą pracę, wyznaczoną jego rejonowi przez Komendę Wawra.On uczył każdego z Buków służby i obowiązku, punktualności, rzetelności, odwagi i koleżeństwa. Był wśród Buków propagatorem "teorii spokoju". Często mówił:
-"W służbie potrzebny jest spokój, trzeźwa ocena, jasny umysł i pogoda ducha".
Niecałe pół roku służył w dywersji, dzięki czemu zmienił się psychicznie. Stał się twardy, szorstki, męski i pewny siebie.
Pomagał uwolnić Rudego, podczas akcji pod Arsenałem i był cały czas przy nim, podczas ostatnich godzin życia przyjaciela. Cierpiał, patrząc jak on cierpi. Bardzo przeył śmierć Rudego i Alka. Przez wiele dni nie mógł dojść do siebie. Jednak pozbierał siły i dalej walczył o dobro ojczyzny.
Moim zdaniem Zośka był człowiekiem godnym podziwu. Mimo młodego wieku i wielu ciężkich przeżyć wspaniale spełnił swoją służbę. Świetnie radził sobie z obowiązkami i był silny psychicznie, co bardzo pomogło mu przetrwać trudne chwile. Był "ideałem BRATERSTWA I SŁUŻBY, KTÓRY POTRAFIŁ PIĘKNIE ŻYĆ I PIĘKNIE UMIERAĆ".