Dokończenie opowieści pt. "Gąsior"

Chłopiec bardzo się wystraszył, ale po chwili odzyskał zimną krew. Złapał gąsiora za szyję i wskoczył mu na grzbiet. Gąsior przerażony zaczął spadać na dół. Nie można powiedzieć, że mieli miękkie lądowanie. Spadli na ogromny głaz. Gdy się podnieśli i pozbierali, okazało się, że są milę od gospodarstwa. Gąsior zaczął panikować, nie wiedział, jak się stamtąd wydostać. Chłopiec go pocieszał mówiąc, że na pewno znajdą na to jakiś sposób. Chwilę się ponaradzali i wywnioskowali, iż zawiążą gąsiorowi wstążeczkę na szyji. Zygmund (imię chłopca) dosiądzie gąsiora i polecą w stronę, z której przylecieli. Jak powiedzieli, tak zrobili. Udało im się! Po pół godzinie dolecieli do gospodarstwa. Zdążyli przed powrotem rodziców. Gąsior już nigdy nie poleci z dzikimi gęsiami, za to Zygmunt ma dość wrażeń ( przynajmniej na dziś).