Jednym z trzech głównych bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego pt. "Kamienie na szaniec" jest Alek, zwany także Glizdą czy później Kopernickim.
Maciej Aleksy Dawidowski, gdyż właśnie tak brzmiało pełne jego imię i nazwisko, urodził się 3 listopada 1920 r. Zmarł dnia 30 marca 1943 r. z wynikłych ran postrzału w brzuch. Ojciec jego był dyrektorem fabryki broni, zaś matka bardzo mądrą i życzliwą kobietą. Wraz z rodzicami i siostrą Marylą mieszkał na Żoliborzu, uczęszczał zaś do jednego z najlepszych warszawskich gimnazjów im. króla Stefana Batorego. W domu zawsze panowała ciepła, rodzinna atmosfera. Krótko mówiąc, został on, podobnie jak jego najserdeczniejszy przyjaciel Rudy, wychowany w młodości w wyjątkowo szczęśliwych warunkach.
Alek był wysokim, szczupłym chłopakiem. Miał pociągłą twarz oraz bujne, płowe włosy. W szkole zawsze dobrze się uczył i łatwo przyswajał wiedzę. Był też bardzo inteligentnym człowiekiem. Posiadał tendencję do wymachiwania rękoma w trakcie mowy. Na co dzień był pogodny, często się uśmiechał. Cechował się pewnością siebie i zawziętością. Wolny czas chętnie spędzał w kinie czy też jeździł na nartach. Drugie z powyższych zajęć było jego główną pasją. Zrodził się w nim przez to niespokojny duch narciarski, spragniony niecodzienności i nadzwyczajności.
Wobec kolegów wykazywał życzliwość i starał się im pomagać. Był optymistycznie nastawiony do życia, zawsze opanowany i spokojny. Do Niemców czuł nienawiść, pragnął z nimi walczyć, co udało mu się naprawdę wiele razy.
Alek uważał, że wszystkim powinno się dobrze powodzić. Pragnął rozwoju i wolności Polski. Udzielał się w znacznej większości akcji sabotażowych. Do ostatnich chwil swojego życia pragnął, by Polska wyszła z biedy.
Według mojej subiektywnej oceny Alek był wzorem dobrego i oddanego przyjaciela. Swoim zachowaniem świadczył o wielkiej miłości do ojczyzny. Zatem bez żadnych wątpliwości możemy uznać go za wzór patrioty.