Zawsze rano,kiedy wstaję myśle o śniadaniu. Po toalecie porannej,wchodzę do kuchni,gdzie czeka na mnie pyszne śniadanko i herbatka. Chociaż nie zaczęłam jeszcze jeść,to już przeszło mi przez myśl, jakie to smakołyki kupię sobie w szkole.(oczywiście w ramach drugiego śniadania!) Mhm? może batonik, drożdżówka ,pepsi-cola itd. Kończę śniadanie,zmywam po sobie,sprawdzam czy kieszonkowe leży u mnie na biurku
i nieświadomie chociaż z nutą niecierpliwości spytałam mamę co na obiad. Sama byłam zdziwiona,przecież dopiero co jadłam moje pyszne i syte śniadanie. W drodze do szkoły żułam gumę.To przypomniało mi że w plecaku mam jeszcze jakąs czekoladkę więc zjadłam ją jeszcze przed lekcjami,bo mogłabym o niej przypadkiem zapomnieć.
Po szkole do domu na obiad ... Po obiedzie- "coś bym zjadła" Podwieczorek...
Lodówka pełna zatem kolacja będzie królewska...
Już nie mogę więcej pisać bo mnie zemdliło Ja cały czas myślę o jedzeniu!!! podobnie jak wielu z nas.Może nie o wszystkich posiłkach na raz, ale o każdym z osobna z wielkim apetytem a przecież...
"NIE ŻYJEMY,ABY JEŚĆ, JEMY ABY ŻYĆ"