Szymon Szymonowic, autor wykwintnych i zarazem realistycznych sielanek, pochodził z rodziny mieszczańskiej, ale za zasługi na polu literatury został nobilitowany (uszlachcony). Tęgi był to umysł, a jego talent poetycki - darem bożym, bo też - podobnie jak Kochanowski - był poetą z urodzenia. Kształcił się w Akademii Krakowskiej, a następnie kilka lat przebywał za granicą: we Francji, Belgii, Niemczech, gdzie wzbogacił swą wiedzę prawniczą oraz medyczną, ale przede wszystkim zgłębił kulturę i literaturę starożytną - grecką i rzymską. Po powrocie do kraju dzięki swym wierszom łacińskim pozyskał uznanie, szacunek i przyjaźń możnego mecenasa kanclerza Jana Zamoyskiego. Przy jego poparciu zostało mu nadane szlachectwo oraz tytuł "poety królewskiego". Jan Zamoyski uczynił go nauczycielem i jednym z trzech opiekunów swego syna, gdyż wysoko cenił gruntowne wykształcenie, talent i zalety charakteru tego wielkiego humanisty. Sławę zawdzięcza Szymonowic nie swym poezjom łacińskim, lecz sielankom polskim.
Gatunek ten znany i popularny w literaturze starożytnej, musiał zachwycić także naszego humanistę. Literatura antyczna wprowadziła dwa typy sielanki: realistyczną i konwencjonalną. Grecki sielankopisarz Teokryt kreślił drobne obrazki realistyczne, czyli odtwarzające życie prostych ludzi (pasterzy, rybaków, rolników, mieszczan) takim, jakie ono było w rzeczywistości. Natomiast sielanki rzymskiego poety Wergiliusza są zazwyczaj konwencjonalne, czyli alegoryczne: występują w nich ludzie niby prości (pasterze), którzy jednak myślą, czują i mówią tak, jak gdyby byli ludźmi wykształconymi i dobrze wychowanymi. Szymonowic znał doskonale twórczość obu tych starożytnych poetów, obu też utwory przerabiał lub naśladował, czyli uprawiał oba typy sielanek. W sielankach konwencjonalnych występują pasterze, którzy pasąc owce, kozy i krowy rozmawiają o swych przygodach, kłopotach, myślach i uczuciach (zwłaszcza o miłości ku pasterkom), a dla rozrywki śpiewają sobie piosenki. Sielanki te są bardzo piękne - sławią piękno natury i subtelnie malują różne uczucia ludzkie, pisane są zaś pięknym, wypieszczonym i zarazem pełnym prostoty językiem. Często Szymonowic wypowiada w nich swoje własne uczucia i myśli, wkładając je w usta pasterzy. W sielankach realistycznych poeta zupełnie zapomina o sobie - oddaje myśli i uczucia nie własne, lecz innych ludzi. Taką realistyczną sielanką są "Żeńcy". Przekazuje w niej autor smutny, ale prawdziwy obrazek z życia ludu. Wśród skwaru słonecznego żną zboże dziewczyny (stąd tytuł "Żeńcy" - od żęcia zboża). Dwie z nich: wesoła Pietrucha i smutna, lękliwa Oluchna, rozmawiają o rzeczach, o jakich proste dziewczyny wiejskie naprawdę rozmawiać mogły, a więc o staroście (ekonomie) bez serca i o jego gospodyni - jędzy. Przebiegła Pietrucha śpiewa przepiękną pieśń o słoneczku, chcąc ułagodzić gniewnego starostę. Tymczasem bezlitosny starosta bije batem biedną Maruszkę, która dopiero co wstała po ciężkiej chorobie i nie ma siły nadążyć z pracą za pozostałymi żniwiarkami. Ten okrutny starosta to także postać realistyczna - wzięta niestety z życia. Szymonowic w "Żeńcach" staje w obronie ludu - sielanka ta jest nie tylko arcydziełem poezji, ale też protestem szlachetnego człowieka przeciwko niedoli ludu. Pełne prawdy są również portrety psychologiczne bohaterek utworu. Pietrucha jest pełna humoru, energiczna, czasem złośliwa nawet i przebiegła. Gdy starosta jest daleko od niej i nie może słyszeć słów pieśni, wyraża się o nim jak najgorzej, gdy zbliża się - zmienia słowa na schlebiające butnemu nadzorcy. Oluchna jest przeciwieństwem Pietruchy: lękliwa i pokorna ostrzega towarzyszkę przed zemstą bezwzględnego okrutnika. Forma dialogu dodaje sielance dramatyzmu. Jest więc utwór "Żeńcy" realistycznym obrazkiem życia chłopów i świadectwem stosunków społecznych na polskiej wsi pańszczyźnianej.