Osobowość twórcza Wyspiańskiego nieraz nasuwała badaczom porównania do postaci z epoki Renesansu, łączących w sobie geniusz artystyczny i wielostronność zainteresowań, dzięki czemu zdołali w różnych uprawianych przez siebie dziedzinach wiedzy lub sztuki osiągać doskonałość. Zadziwiająca jest w samej rzeczy skala i bujność talentu Wyspiańskiego. Subtelny liryk i twórca potężnych wizji dramatycznych, odnowiciel polskiego teatru, znakomity malarz o własnym wyrazie i stylu, profesor sztuk pięknych i oryginalny scenograf, propagator sztuki stosowanej, znawca muzyki, wielbiciel antyku, świetny ilustrator eposu homeryckiego i twórca słynnych witraży kościelnych – był niezwykłą organizacją psychiczną, hojnie obdarzoną przez naturę.
Najwybitniejszym dziełem Wyspiańskiego, które trwale zapisało się w świadomości narodowej i nadal żyje na polskich scenach, wciąż na nowo porywając widownię, jest niewątpliwie „Wesele”. Pomysł dramatu zrodził się w trakcie autentycznego wesela. Przyjaciel Wyspiańskiego, Lucjan Rydel, syn profesora uniwersytetu, literat dobrze znany w kręgach towarzyskich, udzielający się społecznie, żenił się z Jadwigą Mikołajczykówną, chłopką z podkrakowskiej wsi Bronowice. Ślub stał się towarzyską sensacją dla Krakowa, głównie ze względu na pana młodego. Nie był to jednak pierwszy w Krakowie ślub inteligenta z chłopką. Od lat mieszkał w Bronowicach ożeniony ze starszą siostrą Jadwigi Mikołajczykówny Włodzimierz Tetmajer, malarz i po trosze pisarz, społeczny działacz, przyrodni brat Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Także Stanisław Wyspiański był żonaty z chłopką. Takie małżeństwo nie było zatem czymś nowym dla Krakowa, ale wesele Rydla poruszyło wyobraźnię Wyspiańskiego, dostrzegł tu skupione jak w soczewce problemy najistotniejsze dla bytu narodu.
W chacie bronowickiej zgromadził poeta przedstawicieli wszystkich ważniejszych ówczesnych grup społecznych, a więc inteligencji i chłopów, Kościoła i środowisk żydowskich. Aby wzbogacić charakterystykę bohaterów „Wesela”, pełniej określić ich poglądy, Wyspiański posłużył się symbolicznymi zjawami, będącymi projekcją podświadomości, marzeń i obaw osób, którym się one objawiają. Ukazanie się tych zjaw zarówno przed oczyma chłopów, jak i inteligencji, oznacza, że wszyscy oni pragną odzyskania niepodległości. Autora interesuje jednak, czy możliwa jest współpraca różnych grup społecznych. Inteligencja wobec chłopów zajmuje dwojakie stanowisko. Z jednej strony nie kryje pogardy, wzniosłości i politowania, zabarwionego również strachem i obawą - chłopstwo reprezentuje bowiem dużą, nieobliczalną siłę. Z drugiej strony ulega chłopomanii, swoistemu „przebóstwianiu” warstwy chłopskiej, akceptowanej bez zastrzeżeń. Wyspiański pokazuje więc w „Weselu”, jak panny z miasta zafascynowane są siłą fizyczną wiejskich parobków, a Pan Młody naiwnie zachwyca się bliskim obcowaniem z przyrodą. Przejmuje wiejskie obyczaje, pełen podziwu dla ich naturalności i prostoty, ale często nie rozumie ich lub rozumie opacznie, wywołując śmiech lub nawet zgorszenie chłopów. Obcowanie z wsią i chłopami, z przyrodą rzekomo przywraca Panu Młodemu siły i zdrowie. Wyznaje, że z całą świadomością nie chciał się wiązać z żadną miejską panną, ponieważ nie dostrzegał w nich naturalności i zdrowia. Z kolei Gospodarzowi imponuje temperament i zadzierzystość chłopów. Dorabia do tego całą teorię, wywodząc ich walory wprost od Piasta. Odnosi się to do postawy, godności i jakichś bliżej nie sprecyzowanych wartości, które jakoby wieś zachowała, miasto zaś od nich odeszło. Odrodzenie biologiczne oraz odrodzenie wartości moralnych może rzekomo nastąpić właśnie za sprawą powrotu do tego piastowskiego ludu, jego obyczajów i kultury. Wyspiański dostrzega naiwność i śmieszność fascynacji malowniczością chłopów, połączonej z całkowitym niezrozumieniem chłopskiej pracy i istoty chłopskiego obyczaju. Przenikliwym i krytycznym obserwatorem, trafnie oceniającym motywy tego „zwrotu do ludu”, jest w „Weselu” Żyd, bronowicki karczmarz. W wielu gestach bratania się inteligencji z ludem umie on dostrzec pozerstwo, przelotną modę kamuflowaną górnolotnymi hasłami. Mimo wszystko Wyspiański też jest przekonany o wartościach biologicznych i moralnych ludu i o tym, że do tych wartości trzeba sięgać w dobie kryzysu.
Wyspiański dostrzegał również złożoność problemu wzajemnych stosunków chłopstwa i inteligencji. Rozmowy Radczyni z Kliminą i z Panną Młodą, Czepca z Poetą i Dziennikarza z Czepcem – ukazują całkowity niemal brak zrozumienia przez inteligencję istoty współczesnej wsi, przeobrażeń świadomości chłopów, ich ambicji i możliwości. Inteligencja zachowuje wyobrażenie o wsi już w żadnym niemal szczególe nie pokrywające się z rzeczywistością. W świadomości czy też w marzeniu Dziennikarza tkwi na przykład wyobrażenie wsi spokojnej, cichej, do której nie dociera zgiełk świata, która nie interesuje się polityką. Dziennikarz nie chce dostrzec, że ludzie z Bronowic chcą brać udział w życiu politycznym, interesują się światem, bo fakty te przeczą zakorzenionemu w jego wyobraźni sielskiemu obrazowi wsi.
Dziennikarz jest przedstawicielem krakowskiego stronnictwa konserwatywnego, stańczyków. Szukają oni w historii Polski przyczyn jej upadku i uznają, że należy współpracować z zaborcą, robić legalnie tyle, na ile sytuacja pozwala. Z tego powodu Dziennikarzowi objawia się widmo Stańczyka. Królewski błazen krytykuje jego postawę, nie pozostawiającą nadziei na odzyskanie niepodległości, będącą usprawiedliwieniem bierności wobec zaborcy. Można więc uznać, że sam Dziennikarz nie jest pewny swoich poglądów. Chociaż Dziennikarz nie jest zwolennikiem walki o niepodległość i nigdy nie wziąłby w niej czynnego udziału, to jednak nie przeszkadzałby w organizowaniu powstania. Nie jest bowiem przekonany o słuszności współpracy z zaborcą. Dziennikarz traktuje chłopów z pogardą, co daje się zauważyć zwłaszcza w jego rozmowie z Czepcem, młodym chłopem, pragnącym się dowiedzieć czegoś o prawach rządzących polityką. Inteligencja jest przywiązana do myśli o niepodległości, ale nie jest do walki o nią gotowa. Nawet gdyby chciała zorganizować powstanie, nie reprezentowałaby żadnej realnej siły, a nie traktuje chłopstwa na tyle poważnie, aby wraz z nim rozpocząć walką przeciwko zaborcy.
Stanowisko chłopów wobec niepodległości jest spolaryzowane. Tutaj podział przebiega według granicy wieku. Młodsze pokolenie jest zainteresowane światem, polityką, pragnie, aby inteligencja była przywódcą. Starsze pamięta wypadki z przeszłości, krzywdy wyrządzone przez szlachtę, której spadkobiercą jest inteligencja. Czepiec pragnie brać czynny udział w życiu politycznym i w walce o niepodległość, Jasiek też jest zainteresowany światem, ale to on w pogoni za czapką z piór gubi złoty róg powierzony mu przez Gospodarza. Oznacza to, że również młode pokolenie nie jest dojrzałe i gotowe do wspólnej z inteligencją walki o niepodległość. Inne zdanie o inteligencji ma Dziad - pamiętający wyzysk, jaki uprawiała szlachta. Jemu to ukazuje się Jakub Szela - przedstawiciel buntu chłopskiego i domaga się dopełnienia zemsty na szlachcie. Rolę biernych obserwatorów pełnią Żyd Mosiek i Ksiądz, których poglądy i interesy są bardzo zbliżone. Mosiek uważa, że inteligencja nie interesuje się naprawdę chłopami, lecz własnym wyobrażeniem o nich. Ostateczne fiasko akcji narodowej spowodowane jest przez wzajemną nieufność głównych sił społecznych.
Stanisław Wyspiański uznaje, że aby odzyskać niepodległość, Polacy powinni dogadać się między sobą. Inteligencja powinna docenić dużą siłę moralną i psychiczną drzemiącą na wsi. Tymczasem taki dialog nie jest możliwy - dlatego właśnie Polacy są żałośni i śmieszni w swoim tragizmie. "Wesele" prezentuje bardzo pesymistyczną ocenę polskiego społeczeństwa i szans odzyskania niepodległości, zwłaszcza że autor nie dostrzega perspektyw, które mogłyby się pojawić w przyszłości. Wysiłki na rzecz walki o nową Polskę zostają zatracone w chocholim tańcu.