Droga Elizo!
Bardzo zaniepokoił mnie Twój ostatni list. Napisałaś, że się zakochałaś. To wspaniale! Jednak zdanie: „Nie mam u Niego żadnych szans - jestem po prostu brzydka!” zmartwiło mnie. Nie uroda jest w życiu najważniejsza! Spróbuję Ci to wyjaśnić.
Zacznę od definicji piękna. Piękny to ktoś, od kogo oka oderwać nie można, to ktoś, kto obdarzony jest niezwykłą urodą. Ale istnieje także piękno wewnętrzne, którego nie można ujrzeć oczyma, trzeba patrzeć sercem. Pomyśl ile jest pięknych osób zewnętrznie? Nie sądzę, by było ich za wiele. Większość osób jest przeciętnej urody, są też i tacy, na których wręcz nie można patrzeć. Natomiast ludzi pięknych wewnętrznie jest o wiele więcej. Ale czy jesteśmy tylko atrakcyjni fizycznie?
Każdy człowiek posiada inne cechy niż uroda. Na przykład mądrość. Wystarczy przypomnieć sobie wybitne jednostki. Przykładem może być polska noblistka Maria Skłodowska – Curie. Tak, więc nie tylko urodą od nas bije.
Niektórzy są odpowiedzialni. Bo jak powiedział Mały Książę, musimy być odpowiedzialni za to, co oswoimy. Trudno w dzisiejszych czasach być odpowiedzialnym, a przynajmniej poczuwać się do odpowiedzialności. Dlatego podziwiam tych, którzy poczuwają się do obowiązku przyznania do błędu.
Czy oprócz piękna i mądrości coś w nas jest? Tak. Jest jeszcze miłość, choć coraz trudniej ją dostrzec. Wokół siebie widzę wiele osób przepełnionych miłością „sezonową”, której i Ty doświadczyłaś. Lecz są też ludzie, którzy mają w sercu miłość na lata – prawdziwą miłość.
Co jeszcze można dostrzec w nas? Myślę, że radość życia i optymizm.
A czego w nas nie ma..? Uważam, że zależnie od nastroju, pory roku, dnia i godziny jest w nas wszystko. Są uczucia skrajne: miłość i nienawiść, przyjemność i ból. W niewielkim stopniu zależy od nas, co wpuścimy do naszego wnętrza. Tak, więc możemy być piękni fizycznie, a puści jak skarbonka w środku. Możemy okazywać jednym miłość, a do drugich żywić nienawiść. Możemy być wreszcie mądrzy, ale jeśli nie połączymy tej mądrości z miłością, optymizmem i umiejętnością jej przekazywania, zostaniemy puści.
Jak sama widzisz Elizo, nie ma ludzi brzydkich. Natura jest sprawiedliwa i obdarzyła każdego człowieka pięknem: jednych zewnętrznym, a drugich wewnętrznym. Osobiście uważam, że to drugie jest wspanialsze. Uroda z wiekiem przemija, a mądrość i cechy charakteru pozostają na zawsze. Dlatego sądzę, że człowieka można pokochać dopiero wtedy, gdy się go dobrze pozna. I powinno się go kochać takiego, jakim jest. Nie za urodę, ani za wyimaginowane mniemanie o nim, lecz za to, co ma w środku.
Moim zdaniem powinnaś poznać lepiej tego chłopaka, oczywiście z wzajemnością. Dopiero wtedy będziesz mogła stwierdzić, czy go kochasz. I uważam też, że dla niego będzie się liczył Twój charakter i urok osobisty, a nie uroda, której jak twierdzisz, nie posiadasz.
Mam nadzieję, że co nieco rozjaśniłam Ci sytuację. Pamiętaj o tym, że jesteśmy piękni, niektórzy piękni fizycznie, inni wewnętrznie; ale oprócz urody jest w nas wiele innych cech i uczuć, wystarczy tylko zajrzeć w głąb swoich serc, by dostrzec to, co w nas jest!