Zamek był ogromny i zaniedbany. Znajdował się zaledwie 2000 kroków od dworu. Pod koniec XVIII w. i wcześniej należał do rodu Horeszków. Jednak później, po wydarzeniach, które mam zamiar opisać, toczyły się o niego liczne spory. Zarówno rodzina Sopliców jak i ostatni potomkowie Horeszków uważali, że zamek należy do nich.
Wszystko zaczęło się od miłości ubogiego, lecz szanowanego szlachcica Jacka Soplicy i Ewy, córki o wiele bogatszego Stolnika Horeszki. Pan zamku, może nie od razu, ale po pewnym czasie, odkrył uczucie łączące Jacka z Ewą. Nigdy nie zgodziłby się na ślub swojej córki z biednym szlachcicem, lecz wiedział o wpływach Soplicy wśród szlachty, postanowił więc zaprzyjaźnić się z nim i udawać, że nie wie o niczym.
Z dnia na dzień nadzieje Jacka na spełnienie marzenia o ślubie z Ewą rosły. Z dnia na dzień rosły też wpływy Stolnika i liczba kresek postawionych na nim na sejmikach. I tak to trwało długo czas. W końcu Jacek zaczął być pewny, że Stolnik odda mu swą córkę za żonę. A Horeszko, który zyskał bardzo wiele dzięki Soplicy, lecz Ewy nie zamierzał mu oddać, zaczął z nim rozmawiać o swoich planach. Planach wobec Ewy. Planach w których Jacka nie było.
To dla młodego szlachcica był szok. Zrozumiał, że Stolnik nigdy nie zamierzał pozwolić na ślub jego i Ewy i nigdy też na to nie pozwoli. Zrozumiał też, że jego przyjaźń z nim nie była bezinteresowna. Poczuł się oszukany i zdradzony. Nie chciał jednak, by ktoś o tym się dowiedział.
Jacek postanowił zapomnieć. O wszystkim.
Soplica ożenił się z pierwszą lepszą szlachcianką. Jednak nie zapomniał. Zaczął pić. Umarła jego żona, zostawiając go samego z małym synkiem. Jacek Soplica z poważnego i szanowanego szlachcica stał się pośmiewiskiem.
Tymczasem na zamku wciąż odbywały się wystawne uczty, z powody ślubu Ewy z wojewodą.
Nieszczęśliwy, pozbawiony wszystkiego Jacek postanowił wyjechać. Przed tym poszedł do zamku, by jeszcze raz spojrzeć na mury, które widziały jego tragedię.
Tego samego dnia na zamek Stolnika Horeszki napadli Moskale. Mimo dużej przewagi nie mogli go zdobyć. Mieszkańcy i osoby będące w zamku broniły się zaciekle i bardzo skutecznie. Gdy przegrana Moskali była już pewna, Stolnik wybiegł na zewnątrz.
Na ten właśnie moment trafił Jacek. Wściekły z wygranej swojego wroga podniósł karabin, strzelił. I trafił w Stlonika. Świadkiem tego zdarzenia był Gerwazy, wierny sługa rodu Horeszki. Widział też znak narysowany przez Stolnika ręką w powietrzu, który oznaczał, że ten przebaczył swojemu mordercy. Gerwazy jednak nie powiedział o tym nikomu. Przysiągł zemstę na całej rodzinie Sopliców. Stolnik umarł.
Jacek wyjechał.
Moskale, którzy jak wszyscy byli przekonani, że Soplica im pomógł, podarowali jemu i jego rodzinie znaczne tereny.
Ewa, córka Horeszki, wraz ze swoim mężem została wywieziona na Sybir, gdzie zmarła. Pozostawiła po sobie córkę, Zosię, którą Jacek Soplica kazał się zaopiekować.
Po kilku latach o zamek zaczął upominać się hrabia, daleki krewny Horeszków, jednak brat Jacka, Sędzia Soplica, nie zamierzał mu go oddać, skąd wynikały różne sprzeczki.
Co wynikło z kłótni o zamek i jak zakończyła się historia Jacka Soplicy i ostatnich z rodu Horeszków? Tego nie powiem. Jeżeli ktoś chce to wiedzieć, niech po prostu przeczyta „Pana Tadeusza”.